Bowers & Wilkins PX7 Carbon Edition to słuchawki o konstrukcji zamkniętej z aktywną redukcją hałasu, czyli z tzw. systemem Noise Canceling. Poza wysokiej jakości wykończeniem cechują się najnowocześniejszymi rozwiązaniami technologicznymi oraz świetnym dźwiękiem. Zacznijmy od budowy i wyglądu, aby krok po kroku ocenić ten model.
Zobacz cenę testowanych słuchawek:
Bowers & Wilkins PX7 Carbon Edition - Budowa i wygląd
Całość konstrukcji zachowana jest w czarnej kolorystyce. Część materiałów wykończeniowych to tworzywo sztuczne znajdujące się na obu słuchawkach, zamykające od zewnątrz muszle z dobrze widocznym logiem producenta.
Muszle okalające uszy wykończone zostały skórą oraz wypełnione pamięciową gąbką. Podobnie zresztą jak wewnętrzna część pałąka stykająca się z głową - ta również otrzymała szlachetne materiały. Idealnym dopełnieniem są materiałowe wstawki, które fantastycznie wpływają na estetykę konstrukcji.
Polecany sklep ze sprzętem audio/video ➜ https://www.tophifi.pl/
Ciekawie wyglądają zaokrąglone elementy pałąka, które wykonane są z kompozytu z wykorzystaniem włókna węglowego; są lekkie, a zarazem niesamowicie wytrzymałe.
Słuchawki ważą 310 g. Nie jest to bardzo mało, ale też nie należą do ciężkich, na głowie leżą bardzo wygodnie i dzięki gąbce pamięciowej zastosowanej w muszlach, jak i w pałąku dokładnie okalają uszy, dobrze izolują od otoczenia (bez zbędnego nacisku). Jest bardzo wygodnie i po chwili można o nich zapomnieć.
Bowers & Wilkins PX7 Carbon Edition - Sterowanie
Korzystanie ze słuchawek jest czystą przyjemnością. Na prawej, poza włącznikiem, który służy również do parowania modułu Bluetooth, znajdziemy trzy podstawowe przyciski.
Górny i dolny służą do regulacji głośności, środkowy jest wielofunkcyjny. Jedno przyciśnięcie odpowiada za uruchomienie i pauzowanie utworu. Dwa przyciśnięcia przełączają na następną piosenkę, a trzy na poprzednią.
Dodatkowo muszle wyposażone są w czujniki zbliżeniowe, które bez potrzeby korzystania z przycisków wyczuwają, kiedy zdejmujemy słuchawki lub chociaż odchylamy jedną z nich. Wtedy automatycznie pauzują aktualną muzykę, a gdy wracamy do słuchania, automatycznie włączają ją z powrotem.
Na lewej znajdujemy tylko jeden przycisk. Służy do sterowania redukcją hałasu, ponieważ posiada ona kilka trybów pracy. Tryb “Low” to stosunkowo niewielkie wyciszenie, “High” to maksymalna możliwa redukcja hałasu (działa naprawdę mocno i sprawdza się przy dużym natężeniu szumów) oraz “Auto” - wtedy słuchawki same dostosowują sposób działania do warunków zewnętrznych.
Funkcję Noise Canceling możemy też wyłączyć, jeśli akurat nie jest potrzebna. Wszystkie funkcjonalności znajdziemy też w dołączonej aplikacji, która jest łatwa w obsłudze i pozwala na nieco rozbudowane sterowanie.
Bowers & Wilkins PX7 Carbon Edition - Połączenie bezprzewodowe, ale i przewodowe
Poza słuchaniem przez Bluetooth możemy korzystać z połączeń kablowych. Za pomocą kabla USB możemy wpiąć się bezpośrednio do komputera i odbierać dźwięk cyfrowo. Znajdziemy też złącze mini jack do standardowego połączenia z telefonem czy dowolnym odtwarzaczem.
Należy pamiętać, że nawet przy takim rozwiązaniu słuchawki muszą być włączone i należy korzystać z baterii. Ta na szczęście oferuje aż trzydzieści godzin pracy, co jest świetnym wynikiem; gdyby jednak bateria była na wykończeniu, a my chcielibyśmy nadal korzystać ze słuchawek, to wystarczy 15 minut ładowania, aby działały przez kolejne 5 godzin.
Bowers & Wilkins PX7 Carbon Edition wspierają wiele najnowszych kodeków, w tym APTX Adaptive, który umożliwia słuchanie muzyki w technologii high resolution, w rozdzielczości 48kHz/24bit. Znajdują się w nich 43-milimetrowe przetworniki, będące największymi z całej gamy dostępnych w słuchawkach. Zostały specjalnie umieszczone pod kątem, aby dźwięk docierał do nas w najlepszy możliwy sposób. Zaprojektowali je Ci sami zasłużeni inżynierowie, którzy opracowywali chociażby kolumny Bowers & Wilkins 800 Diamond.
Jak grają Bowers & Wilkins PX7 Carbon Edition?
Próbując określić brzmienie w kilku słowach - bardzo naturalne, dynamiczne, mocno nasycone. Jednak to nie wystarczy, aby je dokładnie opisać.
Pierwsze wrażenie i mocne rockowe dźwięki. Świetnie oddane niskie tony, gęste i mięsiste granie, które zarazem jest dobrze trzymane w ryzach. Poza mocą i energią jest również szybkość i dobra skuteczność.
Średnica wyraźna, naturalna i konkretna, pięknie budująca szeroką scenę, bez narzucania się. Ciekawie jest w wysokich częstotliwościach, które są dobrze słyszalne, w miarę miękkie i bardzo przyjemne dla ucha. Nie ma tu mowy o kłujących sopranach uciskających nasze bębenki słuchowe.
Podsumowując, świetna energia duża elastyczność.
Fantastycznie zachowały się, gdy przeszedłem do lżejszego repertuaru. Jazz, soul oraz klasyka pokazały drugą twarz słuchawek B&W.; Grały lekko, sprężyście, z przyjemnym i dobrze kontrolowanym dołem oraz sprężystą i czystą górą. Nie uderzały, tylko lekko muskały moje uszy, zachowując jednak fantastyczną głębię i dynamikę.
Pokazało to, że słuchawki zostały przemyślane tak, aby nawet różnorodne style zabrzmiały kolorowo i naturalnie.
Podsumowanie
Świetne wykonanie, dużo funkcji i fantastyczny dźwięk, w którym można się zakochać. Czy można chcieć czegoś więcej?
Zobacz też inne testy słuchawek: