Testowany Prido X6 to wideorejestrator nietypowy, bo nakładany wprost na lusterko. Można go regulować, powinien więc się dopasować do większości samochodów. Możliwość wysuwania obiektywu przedniego i sposób mocowania sprawiają, że pasuje na praktycznie każde auto.
No i warto pamiętać o tym, że spełnia dodatkową rolę wyświetlacza dla kamery tylnej. W sam raz do parkowania. Model godny rankingu kamer samochodowych i pewnie przy najbliższej aktualizacji do jakiegoś trafi.
Kup Prido X6 (zniżka o 15% na cały koszyk z kodem "videotesty"):
Ogromny i funkcjonalny wyświetlacz!
Największą zaletą testowanego Prido X6 jest jego design. Bardzo lubię takie rozwiązania. Wyświetlacz wpasowany w zwyczajny element samochodu lub wystroju domu zawsze wygląda po prostu futurystycznie. No i to bardzo funkcjonalne rozwiązanie. Kamera może pełnić funkcję zwykłego lusterka, ale pazur ujawnia dopiero wtedy, gdy włączymy niemal 10-calowy ekran. Bardzo duży jak na standardy wideorejestratorów.
Obejmuje znaczną większość lusterka. W dodatku jest dotykowy. To jeden z wygodniejszych ekranów kamer samochodowych, jakie zdarzyło nam się testować. Faktycznie nie ma opóźnień podczas obsługi, co przekłada się na wygodną zmianę ustawień i jest bardzo ważne w tak newralgicznym podczas wypadku urządzeniu.
Przy tym oczywiście wymiary ekranu są inne niż proporcje nagrywanego obrazu, więc jest trochę obcięty u góry i u dołu, ale bez problemu możesz przesuwać podgląd. Dopasujesz go do swoich potrzeb. To ważne, bo, jak wspominałem, Prido X6 wyposażono też w kamerę tylną, a ta z pomocą wyświetlacza bardzo przydaje się podczas parkowania. Można ją podłączyć do świateł cofania i pojawia się wtedy też dodatkowy interfejs ułatwiający manewry.
Dwie kamery Prido X6 i ich jakość obrazu
Prido X6 to tak naprawdę zestaw dwóch kamer samochodowych. Jednostka przednia nagrywa dźwięk, a także obraz w Full HD przy kącie 150 stopni. Tylna w HD przy 130-stopniowym kącie widzenia. Obie w 30 klatkach na sekundę. Szkoda że nie ma większej płynności, bo to oznaczałoby więcej obrazów, w których można uchwycić tablicę rejestracyjną przejeżdżających samochodów lub inne ważne szczegóły.
Niemniej Prido X6 generuje faktycznie przydatny obraz, zwłaszcza na froncie. Full HD wystarczy zazwyczaj do uchwycenia większości potrzebnych szczegółów. Za dnia trudno się do czegokolwiek przyczepić, może do odbijającego się w szybie kokpitu. Kamera, w trakcie wolniejszej jazdy lub postoju, wyłapie tablice rejestracyjne lub twarze przechodniów.
Nocą jest nieco gorzej, ale funkcja trybu nocnego faktycznie działa, poprawiając znacząco obraz. Nawet, co ciekawe, nie ma aż tak dużego szumu cyfrowego. Tak zwane ziarno to charakterystyczna bolączka większości kamer próbujących podbić jasność nocą. Tu jest widoczne, ale nie wpływa mocno na szczegóły. Pamiętaj przy tym, że to, co widzisz na YouTube, jest mocno skompresowane.
Obraz z kamery tylnej o regulowanym kącie nachylenia jest z kolei dość beczkowaty i ma niższą rozdzielczość. Co za tym idzie, występują problemy z odczytywaniem niektórych szczegółów. Podczas szybszej jazdy często nie da się rozpoznać znaków na tablicach rejestracyjnych pojazdów za nami.
Z drugiej strony, przy chwilowym zatrzymaniu, nawet nocą odczytasz co trzeba. Pod warunkiem że szczegół, na którym ci zależy, zajmuje większą powierzchnię kadru. Na przykład wtedy, gdy pożądana tablica rejestracyjna znajduje się do trzech metrów za twoim autem. Taki urok HD.
Inne ciekawe kwestie dotyczące Prido X6
Co jeszcze warto wiedzieć o Prido X6? Na przykład to, że możesz kupić go w zestawie z modułem GPS M1. Moduł GPS jest zewnętrzny i bardzo użyteczny. Zapisuje na nagraniach pozycję pojazdu i prędkość, z jaką się poruszał. To może się przydać po wypadku - więcej informacji nigdy nie zaszkodzi. Przy tym Wi-Fi co prawda nie ma, więc nie ściągniesz sobie nagrań na telefon.
Szczególnie fajnym dodatkiem jest też ADAS. To system funkcji pomagających kierowcy. W praktyce działa to tak, że wideorejestrator ostrzeże przed rzeczami, na które z reguły i tak zwracamy uwagę. To obejmuje na przykład przekroczenie pasa ruchu lub zbytnie zbliżenie się do pojazdu przed tobą. Rzecz przydatna głównie wtedy, gdy się zagapisz lub na dłuższe trasy, gdy skupienie siada, a krótki komunikat dźwiękowy wystarczy do trzeźwiejszej oceny sytuacji.
Poza tym producent dorzuca do zasilania z gniazdka zapalniczkowego adapter z podwójnym wyjściem USB. To super rozwiązanie, bo dzięki temu możesz też podładować bez problemu w trakcie jazdy dodatkowo telefon. Wielu producentów sprzedaje kamery z typowymi ładowarkami, z wychodzącym z nich i przymocowanym na stałe kablem. Także tutaj spory plus dla Prido.
Jeżeli masz stałe zasilanie gniazdka zapalniczkowego, to skorzystasz również z trybu parkingowego. Prido X6 dzięki czujnikowi przeciążeń, działającemu też w trakcie jazdy do zabezpieczania przed nadpisaniem nagrań, automatycznie uruchomi zabezpieczone nagrywanie wtedy, gdy nastąpi stłuczka lub ktoś po prostu wpadnie na twoje auto. To wygodna opcja zwłaszcza podczas wypadów na zakupy lub na parkowanie pod pracą. Nigdy nie wiadomo, kiedy coś się zdarzy.
Niezła alternatywa dla tradycyjnych wideorejestratorów?
Reasumując, estetyczny i ciekawy model. Prido X6 faktycznie pomoże ci zachować większe bezpieczeństwo na drodze. Jakość nagrań jednostki głównej jest naprawdę niezła nawet nocą, a tylnej faktycznie nieco zbyt mała, ale jej funkcjonalność jako kamery cofania nieodzowna. To głównie zasługa sporego oraz czytelnego wyświetlacza, który ułatwia też przeglądanie nagrań z kamerki przedniej i zmianę ustawień. Niezły sprzęt.
![]() | ![]() |