WOJNA NIGDY SIĘ NIE ZMIENIA
FRONT MISSION 2: Remake to kontynuacja przygód z oryginalnej części. Historia rozgrywa się w roku 2102, czyli 12 lat od wydarzeń z wyspy Huffman. Poznajemy nowe postacie, które wyróżniają się swoim charakterem. Trzon historii skupia się na naszej głównej postaci Ash, Thomasa oraz Lisy.
Historia bardzo powoli się rozwija. Pomimo początkowego ataku na główną bazę OCU, niewiele się dowiadujemy. Fabuła przeplata się z losami trójki bohaterów. To ciekawe urozmaicenie względem pierwszej części gry. Mamy możliwość obserwowania przebiegu z różnych perspektyw. Jednak dopiero mniej więcej od połowy, historia znacznie przyspiesza. Dowiadujemy się więcej o co tak naprawdę chodzi. Nie zabraknie intryg, zaskoczenia oraz nieoczekiwanych zwrotów akcji. Fabuła ukazuje, że podział na dobrych i złych nie istnieje, są tylko interesy, które mogą być sprzeczne. Ukazanie tej szarości wyszło bardzo dobrze.
Całość składa się z około 30 scenariuszy, na które ukończenie potrzebowałem ponad 30 godzin. Gra wciąga jak diabli, pomimo kilku mankamentów. Nowych bohaterów da się lubić, każdy reprezentuje inny styl zachowania, podobnie jak i walki w Wanzerze.
Pojawiają się smaczki dla fanów z pierwszej części. Nie są to nachalne nawiązania, ale można się uśmiechnąć pod nosem, kiedy to odkryjemy.
Sprawdź recenzję FRONT MISSION 1st: Remake >>>
KONTYNUACJA WIĘCEJ I LEPIEJ
FRONT MISSION 2: Remake otrzymuje sporo nowości. Jednak trzon mechaniki pozostał taki sam. Został jednak bardziej rozbudowany. Nowości jest tyle, że momentami ciężko jest się odnaleźć. Warto rozegrać samouczek, który przedstawi meandry rozgrywki. Tylko czy będziemy o tym pamiętać na polu bitwy?
Walka potężnymi Wazerami stała się znacznie trudniejsza. Za sprawą punktów akcji, które potrzebne są do wykonania czynności. Musimy jeszcze bardziej skupić się na taktycznym planowaniu. Bohaterowie nie będą w nieskończoność kontratakować podczas misji. Poruszanie się oraz walka zużywa punkty akcji. Nie można też zapominać o kończącej się amunicji.
Wszystkie te zmiany powodują, że gra staje się trudniejsza. Trzeba zmienić swoje przyzwyczajenia z pierwszej części i bardziej się pilnować. Podobnie Wanzery posiadają osobne paski zdrowia dla: korpusu, lewej ręki, prawej ręki oraz nóg. Zniszczenie korpusu oznacza pozbycie się mecha z potyczki. Do stania się bezbronnym w większości przypadków należy zniszczyć ramiona pojazdu.
Sprawdź cenę testowanej gry:
WCIĄGA JAK DIABLI!
Pomimo długiego rozkręcania się fabuły grało mi się dość przyjemnie. Nawet nie wiem kiedy minęło te 30 godzin, które potrzebowałem na przejście gry. Scenariusze są trudne i wymagające to fakt, ale kiedy dobrze ulepszy się Wanzery, to rozgrywka staje się bardzo przyjemna.
Piloci szybko zdobywają niezbędne doświadczenie, które pozwala nauczyć się odpowiednich umiejętności. Tych w całej grze jest ogromna ilość. Czułem się mocno przytłoczony wszystkimi skillami do wyboru. Na szczęście jest możliwość schowania ich do depozytu. W późniejszym czasie można wrócić do tych umiejętności, o ile będą bardziej przydatne.
Walki robotów są bardzo efektowne! Jednak z czasem powoli męczą te wszystkie animacje. Na szczęście jest możliwość włączenia szybkiej walki, która nie ładuje dodatkowych plansz do wyświetlenia.
Sprawdź polecane zestawy komputerowe >>>
OPRAWA GRAFICZNA
Grafika została przygotowana od początku. Oryginalna część, która wyszła na PlayStation oferowała grafikę trójwymiarową. Remake poprawia oprawę graficzną w znaczący sposób. Wazery, samoloty, helikoptery czy plansze wyglądają ładniej. Nadal jednak czuć klimat oryginału. Twórcy wykonali kawał dobrej roboty!
ZASTRZEŻENIA CO DO WERSJI NA PC
Pecetowy port jest bardzo wierny oryginalnej części FRONT MISSION 2. Nie uświadczymy dubbingu podczas rozmów. Wyświetla się jedynie tekst oraz kilka reakcji bohaterów. Kamera jest moim zdaniem ustawiona zbyt nisko. Trudno było mi się połapać w niektórych sytuacjach na mapie. Nie wszystko co istotne jest od razu widoczne. Można obracać mapę taktyczną podczas misji, ale przydałoby się bardziej oddalić widok.
Największą wadą FRONT MISSION 2: Remake jest interfejs, którym ciężko się zarządza. Podczas zapisywania gry, za każdym razem jesteśmy pytani czy chcemy opuścić ten ekran. Korzystając z sieci nie możemy wpisywać haseł z klawiatury, jedynie tylko z wirtualnej. Kupowanie przedmiotów w sklepie to prawdziwy koszmar. Po wybraniu interesującego sklepu oraz części na koniec wracamy do ekranu początkowego. Nie ma możliwości cofnięcia się o jeden poziom w dół.
Pojawiają się także nowe możliwości personalizacji Wanzerów. Po raz pierwszy tytuł otrzymuje język polski oraz wiele innych języków. Oryginał nigdy nie opuścił Japonii. Jedynie co gracze otrzymali to fanowskie tłumaczenie, które miało wiele problemów natury technicznej. W FRONT MISSION 2: Remake w końcu można zagrać na porządnym tłumaczeniu.
Gra chodzi znacznie szybciej. Sztuczna inteligencja szybko podejmuje swoje decyzje, wczytywanie trwa zaledwie kilka chwil czy istnieje możliwość włączenia szybkiej walki. Zabrakło moim zdaniem włączenia coś na wzór walki automatycznej. Pod koniec ilość przeciwników jest olbrzymia. Podobnie jak zarządzanie naszymi jednostkami jest bardzo powtarzalne. Chciałbym zobaczyć w aktualizacji poprawienie tych problemów.
PODSUMOWANIE
FRONT MISSION 2: Remake to spełnienie marzeń rozegrania tej części po za Japonią. Historia ukazuje oblicze wojny, a dobrze przygotowani bohaterowie odzwierciedlają różne punkty widzenia. Druga część momentami dodaje zbyt wiele nowości na raz. Jednak główny trzon rozgrywki pozostaje taki sam.
Arena doczekała się aktualizacji, możliwe są walki grupowe. Sieć to świetna opcja do rozbudowywania historii, szukania informacji czy nowych części do Wanzerów. Można odpocząć od scenariuszy wykonując opcjonalne czynności. Nie można zapominać o genialnej ścieżce dźwiękowej. FRONT MISSION 2: Remake to dobrze przygotowana gra. Bawiłem się świetnie pomimo kłopotów. Gorąco polecam każdemu fanowi serii jak i mechom.
![]() | ![]() |
Sprawdź też poprzednie recenzje gier: