Dlaczego uważam, że recenzowany Dreame Z20 został kiepsko wyceniony przez producenta? Prosta sprawa. Każdy, kto śledzi nasz serwis wie, że niedawno przygotowywałem test Dreame Z30. To jeden z lepszych odkurzaczy pionowych, które ostatnio recenzowałem. Jego największa zaleta? Kosztuje w tym momencie niewiele więcej niż Z20, a ma ponad dwa razy wyższe ciśnienie ssania. Z drugiej strony, czy to aż tak ważne?
Kup Dreame Z20:
Tak powinny wyglądać każdy zestaw
Pierwszą rzeczą, która rzuca się w oczy przy rozpakowywaniu Dreame Z20 jest jego zestaw. Pudełko jest po prostu bogate w akcesoria. Widać, że producent nie poskąpił tego, co najważniejsze. W zestawie znajdziesz:
- Szczotkę wielopowierzchniową,
- Miękką szczotkę walcową,
- Obrotową miękką szczotkę do kurzu,
- Zmotoryzowaną mini-szczotkę,
- Narzędzie wielofunkcyjne,
- Adapter elastyczny,
- Wąż przedłużający,
- Bazę.
Właściwie to w stosunku do wyższego modelu brakuje tylko szczotki miękkiej i końcówki do wyczesywania sierści. Jest więc wszystko to, czego naprawdę potrzeba, a nawet więcej. Dreame Z20 ma przede wszystkim aż dwie różne szczotki główne. Obie są wyposażone w technologię CelesTect, czyli po prostu podświetlenie pozwalające lepiej zauważyć kurz podczas sprzątania.
Szczotka wielopowierzchniowa ma konstrukcję zapobiegającą splątaniu i przełącznik, odblokowujący szparę na duże brudy. Nadaje się do twardych podłóg oraz do dywanów. Miękka szczotka walcowa jest z kolei idealnym wyborem do sprzątania paneli lub kafelków. Najlepiej sprawdzi się na płaskich, twardych podłogach. Zresztą też lepiej dojeżdża do krawędzi. Nawet na 7 milimetrów, dzięki rozwiązaniu Clean-to-Edge.
Szczególnie podoba mi się wybrany zestaw małych dodatków. O ile na temat narzędzia wielofunkcyjnego, vel szczelinówki wiele ciekawego powiedzieć nigdy nie można, to reszta jest już całkiem interesująca.
Obligatoryjna zmotoryzowana mini-szczotka, przysysa się ściśle do sofy, dzięki ruchomej konstrukcji. Adapter elastyczny pomoże ci sięgnąć w niższe partie domu, bez schylania się, bo można go wyginać o 90 stopni. Obrotowa miękka szczotka do kurzu jest idealnym wyborem do czyszczenia elektroniki lub figurek. No i wąż przedłużający: coś bez czego funkcjonalnego odkurzacza bezprzewodowego po prostu nie ma.
Gdybym miał na coś zwrócić uwagę, to na to, że baza - bliźniacza do tej z Z30 - nie mieści wszystkich akcesoriów. W dodatku nie ładuje też odkurzacza automatycznie, po odłożeniu go na nią. Musisz korzystać z dodawanej w zestawie ładowarki. Nawiasem mówiąc: kiedy porty USB-C w odkurzaczach? Za to baza jest po prostu stabilna, co ma u mnie duże znaczenie, bo mam dwa bardzo ruchliwe koty w domu.
Sam Dreame Z20? Pod kilkoma względami ciekawy
Najważniejszy jest jednak w tym wszystkim sam odkurzacz. Dreame Z20, a raczej jego jednostka główna, waży stosunkowo niewiele. Waży około 2,2 kilograma. Wygląda też wspaniale. Srebrno-miedziana kolorystyka, ciemna sztuczna skóra na rączce i sportowe maskownice na wylocie powietrza: to lubię. Przy tym tworzywo, z którego odkurzacz wykonano, wydaje się wytrzymałe w dotyku. Na pewno jest dobrze spasowane. Urządzenie jakości lepszych sprzętów z rankingu odkurzaczy.
Z innych ważnych kwestii, producent zdecydował się na zastosowanie wymiennego akumulatora. Ma starczyć nawet na 90 minut pracy. To kolejna rzecz, bez której nie wyobrażam sobie odkurzacza pionowego. Świetna sprawa pod kątem zakupu dodatkowego ale każdy sprzęt bezprzewodowy prędzej czy później będzie wymagał wymiany starzejącego się zasilania. Dobrze, gdy sprowadza się to do nowego akumulatora, a nie montażu ogniw.
Na tym jednak istotne rozwiązania obecne w Dreame Z20 się nie kończą. Warto podkreślić następujące rzeczy:
- Wyświetlacz pokazujący zebrane cząsteczki,
- Pojemnik z wygodnym systemem opróżniania,
- Zaawansowaną filtrację powietrza wylotowego.
Pierwsza i najważniejsza rzecz: wyświetlacz LCD. Podobnie jak wiele innych modeli tego producenta, wyświetla przede wszystkim jeden z trzech trybów pracy (automatyczny, eco i turbo), a także liczbę zebranych brudów w różnych rozmiarach.
Czujnik wbudowany w odkurzacz teoretycznie rozpoznaje to, co odkurzasz i podaje statystyki po sprzątaniu! Szkoda trochę, że nie wyświetla pozostałego czasu pracy w wybranym trybie, tylko procent naładowania.
Pojemnik mieści do 0,6 litra brudów. Można go łatwo opróżnić jednym przyciskiem lub w pełni zdjąć. Warto to od czasu robić, bo wiele elementów odkurzacza jest zmywalnych, dla zachowania czystości. Jest też filtr HEPA H14. Ten znajduje się na wylocie i pozbędzie się większości małych zanieczyszczeń zbieranych z podłogi.
Czy da się sprzątać odkurzaczem o niższym ciśnieniu ssania? Tak.
Uwaga z początku, o ciśnieniu ssania Dreame Z20 w stosunku do odrobinę droższego modelu była nazbyt krytyczna. W końcu testowany sprzęt ma 250 AW mocy, czyli właściwie więcej niż najwyższe jednostki w portfolio niejednego konkurenta. To przekłada się na jakość odkurzania.
Jeżeli chodzi o mniejsze akcesoria: Dreame Z20 jest prawie idealny. Szczelinówka sprawdza się świetnie, zwłaszcza w połączeniu z wężem pozwalającym sięgać w trudniejsze miejsca. Obrotowa miękka szczotka do kurzu sprawdzi się przy wymiataniu brudu z klawiatury, ale i można nią czyścić różne bibeloty. Kurzu do końca z mojego buddy nie doczyściła, ale to dlatego, że dawno nie był sprzątany i stoi koło kadzideł.
Zmotoryzowana mini-szczotka sprawdza się świetnie przy regularnym sprzątaniu kanapy, dopasowując się do jej kształtu. Nie ma problemów ze zbieraniem większości sierści z powierzchni, a jak pojawiają się trudniejsze miejsca - tam gdzie włosie kotów wplotło się w tkaninę - wystarczy dłużej przytrzymać końcówkę. Elastyczny adapter spełnia swoją rolę w dostawaniu się w niższe partie domu, ale trochę się zacinał podczas testów i był niestabilny.
Obie główne elektroszczotki są wykonane naprawdę jakościowo. Nic tu się nie ugina, nic nie wydaje się najtańszym plastikiem. Obie są też dość zwinne, skręcając bez problemu w każdą stronę i nie podnosząc się z ziemi przy obniżaniu odkurzacza. Z reguły podczas sprzątania domu stawiałem na miękką szczotkę walcową. Staram się powoli pozbywać dywanów z mieszkania, więc wygodniej mi sprzątać twarde powierzchnie dedykowanym akcesorium.
Ta końcówka radzi sobie całkiem nieźle na podłodze. Zbiera większe i mniejsze brudy w większości bez problemów. Również z krawędzi! Ma tendencję do rozrzucania ich czasem przed siebie - dziwne, bo nie zauważyłem tego przy Z30 - ale i tak można je potem dozbierać. Nawiasem mówiąc, w trybie automatycznym odkurzacz reaguje dość szybko na większe skupiska brudów, zwiększając moc. Dodatkowe podświetlenie jest super, chociaż szkoda, że w tej szczotce działa pod kątem 45 stopni.
Jeżeli masz w domu więcej dywanów, szczotka wielopowierzchniowa będzie dla ciebie. Na twardej podłodze radzi sobie zdecydowanie gorzej niż miękka. Ma tendencję do przesuwania lub rozrzucania niektórych większych drobin, no i nie dojeżdża tak blisko do krawędzi.
Za to na dywanie jest naprawdę niezła. Nie klinuje się na długim włosiu, wytrzepuje brudy i zbiera co trzeba. Widać przy tym, że Dreame Z20 generuje mniejsze ciśnienie niż odrobinę droższy model. W teście mąki potrzebuje więcej przejazdów, aby się jej w większości pozbyć z płaskiego dywanu.
Sprawdziłem też hałas generowany przez ten odkurzacz. W trybie najniższym generuje około 66 decybeli, a w najwyższym 83 decybele. O ile ten pierwszy jest przyjemny dla ucha - i z taką mocą w trybie automatycznym będziesz odkurzać pewnie przez większość czasu - to maksymalna moc już jest dość głośna. Jak najwyższy tryb drenuje akumulator? Dreame Z20 jest w stanie pracować w trybie turbo przez 10 minut i 42 sekundy. To o około dwie minuty krótszy czas pracy niż w Z30-tce: przy niższej mocy.
Dreame Z20, czyli odkurzacz, który można polecić
Czy Dreame Z20 jest dobrze wyceniony na start? Niekoniecznie. Czy to dlatego, że jest kiepski? Nie! Wszystko dlatego, że firma produkuje dobrej jakości sprzęt w cenach, których nie spodziewamy się po tego typu urządzeniach. Dreame Z20 niedługo stanieje i stanie się jednym z rekinów rynku, wiecznie na ustach ludzi uczęszczających na agregatory promocyjne.
Podoba mi się tu dobór akcesoriów, podoba mi się design i ogólna jakość wykonania. Biorąc pod uwagę te rzeczy, a także zwyczajnie wydajność podczas pracy, trudno nie stwierdzić, że Dreame Z20 to dobry model odkurzacza pionowego. Jest parę rzeczy do poprawy, ale brak mocy? Niekoniecznie.
![]() | ![]() |
Materiał powstał przy płatnej współpracy z Dreame. Nikt nie wpływał na nasze opinie.