W grze wcielamy się w postać asasyna Altaira. Akcja rozgrywa się przed wydarzeniami z pierwszej części gry tej z komputerów i konsol. Jest rok 1190, czyli czas Trzeciej Krucjaty na Ziemi Świętej. Krzyżowcy łączą siły z Saracenami, aby kontrolować Jerozolimę. Zabójca wraca po ciężkiej misji do domu Aleppo. Miasto jest jednak atakowane przez krzyżowców. Altair odpiera atak i odpędza najeźdźców. Mistrz asasynów Al Mualim zleca bohaterowi znaleźć rzadki i bardzo wartościowy artefakt jakim jest Kielich.
Tak w dużym skrócie prezentuje się fabuła wersji mobilnej. Jeżeli chcecie drodzy czytelnicy dowiedzieć się co było dalej, to musicie już zagłębić się w fabułę sami. Rozgrywka jest połączeniem kilku gatunków. Poziomy są czysto platformowe, gdzie Altairem będziemy poruszali się po różnych kondygnacjach. Walka jest zręcznościowa, jest całkiem dobrze zrobiona i dostosowana pod mobilne urządzenia. Na deser zostały proste łamigłówki logiczne, które znakomicie się łączą w całość z pozostałymi gatunkami.
Grafika jak na dzisiejsze standardy jest trochę przestarzała. Nie jest to najnowsza produkcja, ponieważ ma już kilka lat. Jednak cały czas trzyma poziom i warto dać jej szansę, aby nas pochłonęła bezgranicznie. Jeżeli jesteśmy już przy grafice to nie podoba mi się fakt, że jest to port z wersji DS. Gameloft powinien stworzyć zupełnie coś nowego, a nie tylko konwersję z handhelda. Posiadacze platformy Android muszą bardzo uważać, ponieważ nie na każdym telefonie gra jest płynna. Czasami w bardzo widoczny sposób animacja potrafi zwolnić, przez co komfortowe granie jest niemożliwe.
Sterowanie jest bardzo nierówne. Czasami Altairem kieruje się bardzo wygodnie, a czasami wręcz to katorga. Najbardziej mankamenty widać podczas elementów platformowych. Zabójca nie zawsze zachowuje się tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Nie wykonuje prawidłowo skoku, biegnie czasami wolniej niż normalnie, czy nie chce złapać się innego elementu. Nie pomaga nam w tym kamera, która jest na stałe umiejscowiona z boku. Nie ma możliwości jej zmiany, przez co nie zawsze jesteśmy wstanie prawidłowo wykonać skoku. Kolizja z otoczeniem także bardzo kuleje.
Walka opiera się na kilku prostych czynnościach. Możemy oczywiście blokować ciosy przeciwników, jak i sami wyprowadzać ataki. Są one podzielone na dwie kategorie: lekkie i mocne uderzenie. Można je łączyć w niezwykłe comba o ile je poznaliśmy. Umiejętności głównego bohatera rosną wraz z ukończeniem poziomu. Warto także zbierać niebieskie sześciany rozmieszczone na planszach aby zwiększyć pasek zdrowia czy zadawać mocniejsze ciosy. Warto zadbać o ten aspekt, ponieważ im dalej tym więcej i mocniejszych wrogów.
Elementy logiczne w tej grze bardzo mi się podobały. Widać tutaj od razu, że zostały stworzone z gustem. Nie są one na siłę wstawione tak, aby były i już. Nie są także zbyt trudne, przez co tworzą ciekawe przerywniki pomiędzy akcją.
Assassin’s Creed Altair Chronicles to dobra gra, jednak czy warta polecenia? Wydaje mi się, że tak i nie tylko dla fanów serii. Można przy niej miło spędzić czas. Sterowanie pozostawia wiele do życzenia, ale jeżeli już będziemy mieli za sobą te „pamiętne” momenty, na pewno będzie nam się grało lepiej. Wydałem na tą grę około 4zł i wydaje mi się, że to dobra cena. Grałem w ten produkt na wszystkich platformach i muszę przyznać, że te na telefony komórkowe Android i iOS jest najlepsza.
