
Czy tego chcemy czy nie, najgorętszym trendem rynku smartfonów są urządzenia z elastycznymi ekranami. Podczas targów IFA 2019 w Berlinie mieliśmy okazję sprawdzić propozycję od Samsunga oraz TCL. Jak się prezentują i czy warto wydawać na nie niemałe pieniądze?
Minął prawie rok od premiery Royole Flexpai i pierwszego pokazu elastycznego urządzenia Samsunga. Teraz wiemy, że propozycja Royole jest niszowa i raczej mało elastyczna, a Samsung musiał przeprojektować Galaxy Folda po kilku niepowodzeniach. Mieliśmy okazję z niego skorzystać i wiemy, czego się spodziewać.
Samsung Galaxy Fold – z czym to się gnie?
Po nieudanej prapremierze, kiedy w połowie kwietnia redaktorzy amerykańskich mediów psuli ekrany na potęgę, Samsung wrócił do deski kreślarskiej. W ten sposób podczas targów IFA w Berlinie otrzymaliśmy ulepszoną wersję i nowe daty premiery. W Korei Południowej telefon zadebiutował 6 września, także w wersji 5G. 18 września ukaże się w Wielkiej Brytanii, a w kolejnych krajach Europy „w najbliższych tygodniach”, jak przekazali przedstawiciele firmy.
Co się zmieniło? Przede wszystkim poprawiono ramki. Tym razem otaczają one folię także w miejscu zginania, przez co nie da się jej podważyć palcem. Sama ramka wystaje nieco ponad przedni panel niczym w starszych smartfonach.
Istotne ulepszenia zaszły także na grzbiecie Samsunga Galaxy Fold. Szczelina pomiędzy nim a połówkami urządzenia z tyłu jest mniejsza. Nie wejdzie tam karta kredytowa, nadal jednak zmieści się trochę ziaren piasku. Jak zapewniali przedstawiciele, nowy grzbiet oferuje także większą płynność ruchu. Jak to wszystko ma się do praktyki?
Galaxy Fold – pierwsze wrażenia
Po kwadransie czekania w kolejce udaliśmy się na stanowisko, gdzie za okrągłym stołem stali opiekunowie telefonów. Ubrani w białe rękawiczki, wyjmowali telefony ukryte za szklaną gablotą. Urządzenia dawano do ręki na kilka minut, jednak najpierw demonstrowano to, jak działają. Odgrodzona taśmami strefa była dodatkowo zabezpieczona przez ochroniarzy. To tyle z wrażeń z samej imprezy.
Samsung Galaxy Fold rzeczywiście robi wrażenie. Płynność składania całości można ocenić jako dobrą. Nie czuć, żeby miały tu miejsce przeskoki między wychyleniami, a jeśli już są, to niewielkie. W dłoni mamy pewność, że nawet szybkie wyginanie nie uszkodzi urządzenia.
Jednak najbardziej odczuwalna jest waga - Samsung Galaxy Fold jest po prostu ciężki. 262 gramy dają o sobie znać najmocniej w trybie złożonym, z mniejszym ekranem. Decyzja o umieszczeniu panoramicznej matrycy z dużymi ramkami u góry ma sens, gdy weźmiemy pod uwagę, że składak trzeba trzymać dość mocno i nie da się go podeprzeć małym palcem. Mała matryca jest dobrej jakości, jej kąty widzenia i jasność nawet w mocnym świetle stanowiły zaletę urządzenia.
Po rozłożeniu oczom ukazywała się główna gwiazda – ekran w proporcjach 4,2:3 i z dużym wcięciem po prawej stronie. Czułem, że trudno będzie się do niego przyzwyczaić, skoro wchodzi na jedną trzecią paska powiadomień. Sama proporcja ekranu także tu nie pomaga. Folia sprawia nieco miększe i płynniejsze wrażenie w dotyku od szkła – łatwiej jest nawigować gestami.
Jego jakość jest zaś w porządku. Czuć, że przez zastosowanie elastycznego tworzywa zamiast szkła parametry obrazu są gorsze niż w topowych matrycach. Trzeba jednak oddać, że kolory są nasycone, a jasność (ustawiona podczas pokazu na maksymalną wartość) nie rozczarowała. Niejeden smartfon ze średniej półki mógłby tych parametrów pozazdrościć. Dobrze wygląda też kontrast i czernie, które są tutaj bardzo potrzebne.
Wynika to z faktu wklęsłości folii w miejscu zagięcia. Jako że połówki składaka zbliżyły się do siebie, pasek ten jest mniejszy niż pierwotnie. Nie zmienia to faktu, że jest widoczny tym mocniej, im bardziej niejednorodny jest wyświetlany obraz. Nie ma kąta, pod którym by znikał z pola widzenia, chyba że treść na ekranie jest idealnie biała.
Jeśli chodzi o przełączanie się między ekranami, to jest dość szybkie. Przy korzystaniu z trzech aplikacji na ekran z tyłu przeniesiona będzie ta, która jest w największym oknie. Egzemplarz na stoisku miał jednak dwa momenty, gdy potrzebował dłuższego namysłu. W jednym z nich wszystko zgasło i trzeba było wyginać go ponownie, a w drugim przez moment mały ekran zapalił się na biało i po chwili włączył aplikację map Google.
W cenie około 2000 euro (ok. 8660 zł) za edycję bez 5G i 2100 (ok. 9110 zł) z obsługą tej sieci będzie to urządzenie przeznaczone dla niewielu.
Jeżeli ceny Galaxy Fold są ponad Twój budżet, to sprawdź, jaki telefon do 2500 zł kupić.
Nie przemawia do mnie proporcja ekranu głównego ani małego. Widać też, że bez etui (będzie dodawane w zestawie) oraz należytej opieki szklana bryła może nie przetrwać spotkania z piaskiem.
Samsung Galaxy Fold pojawi się w Polsce, jednak nieznana jest data polskiej premiery. Konkurencja może przyjść z chińskiej strony, jednak nie tej, której byście się spodziewali.
Huawei Mate X nie pojawił się na targach
Plotki sugerowały, że do końca września doczekamy się premiery Huawei’a Mate X. Choć nadal jest na to szansa (firma planuje własną konferencję na 19 września), urządzenie nie było obecne na targach. Zamiast tego firma skupiła się na nowych kolorach Huawei P30 Pro oraz nowym procesorze – Kirin 990 w wersji podstawowej oraz z wbudowanym modułem 5G i trzema jednostkami sztucznej inteligencji.
Nowy procesor wykonano w 7 nm procesie litograficznym UEV i mieści on w sobie 10,3 miliarda tranzystorów. Opiera się na dwóch mocniejszych rdzeniach Cortex A76 2,86 GHz, dwóch średnich Cortexach A76 2,09 GHz (2,36 GHz w wersji 5G) oraz czterech energooszczędnych Cortexach A55 1,86 GHz (1,95 GHz w wersji 5G).
Oprócz tego nowy będzie układ graficzny – Mali G76 otrzyma tym razem 16 rdzeni zamiast 10. Układ zasili serię Mate 30, której premiera już niebawem.
TCL, czyli Chińska konkurencja dla GALAXY FOLD?
Tam, gdzie Huawei nie może, TCL przyszło i pokazało trzy typy elastycznych urządzeń. Jedno z nich przypominało Galaxy Folda, z jednym ekranem z tyłu oraz drugim, elastycznym z przodu. Jednocześnie miało znacznie mniejsze ramki ani żadnego wcięcia na aparaty (których po prostu tam nie było). Ekrany oferują też bardziej klasyczne proporcje, a zagięcie na folii było nieduże.
Drugie urządzenie także nawiązywało kształtem do Folda. W tym przypadku nie było jednak ekranu z tyłu, a zamiast tego znalazły się aparaty. Ponownie telefon nie był dostępny dla publiczności, widać jedynie było, jak maszyna zginała go w jedną i drugą stronę, bez większego uszczerbku dla matrycy oraz obrazu – w tym przypadku żywego i bardzo kolorowego.
Ostatnim pomysłem, pokazywanym już wcześniej, była namiastka wyginanego telefonu z klapką. W tym wypadku górna część ekranu zginała się zasłaniając prawie całą drugą połowę. Niewielka część zostaje przestrzenią na powiadomienia albo, jak w przypadku urządzenia na targach, szybkim włącznikiem aparatu oraz wyboru numeru telefonu.
Wizję klapkowego smartfona psuje jednak dość spora grubość urządzenia po złożeniu oraz grzbiet w środkowej części, który nie wygląda na zbyt wygodny w trzymaniu podczas codziennego korzystania. Jest to też dość długie urządzenie.
Czy elastyczne smartfony to przyszłość?
Urządzenia z elastycznymi ekranami zagarniają sporo uwagi mediów. Prawda jest jednak taka, że są one w bardzo wczesnej fazie rozwoju. Każde z urządzeń obudowane jest materiałami, których trwałości nie można być pewnym. Nie będą one konkurencyjne dla tradycyjnych urządzeń z rankingu smartfonów.
W dodatku w przypadku Samsunga Galaxy Fold cena zniechęca. 2000 euro za opcję podstawową i 2100 euro za opcję z 5G w Niemczech nie sprawią, że klienci rzucą się na nowe urządzenia. Mimo wszystko dobrze, że swoich sił próbuje kilku producentów, bo to daje szansę na lepsze rozwiązania w przyszłości.
Zobacz też inne relacja z IFA 2019:
- Samsung Galaxy Fold oraz inne elastyczne smartfony z IFA 2019
- Nowości komputerowe na IFA 2019 - GOODRAM, ZOTAC i gotowiec
- Najciekawsze gadżety z targów IFA 2019 w Berlinie
- Smartfony z IFA 2019 - Sony, Nokia, Motorola, LG, Samsung
- Najnowsze Telewizory z targów IFA 2019 - Nowości i innowacje
- Unikalne telefony z IFA 2019! Asus dla graczy, telefon kryptowalutowy, debiut TCL