
Do sklepów w listopadzie trafi nowy holograficzny monitor Sony, który dzięki kilku technicznym sztuczkom pozwala na oglądanie trójwymiarowych obiektów na ekranie, bez potrzeby zakładania specjalnych okularów 3D. Urządzenie przeznaczone jest przede wszystkim dla specjalistów, takich jak inżynierowie, graficy, projektanci przemysłowi lub architekci.
Idea ekranu 3D jest oczywiście bardzo stara i przez lata producenci sprzętu elektronicznego opracowali wiele rożnych technologii pozwalających na uzyskanie iluzji trójwymiarowej głębi, bez potrzeby korzystania ze specjalnych okularów. Jedną z nich wykorzystano nawet w konsoli Nintendo 3DS, która sprzedała się w dziesiątkach milionów egzemplarzy na całym świecie.
Kosztujący pięć tysięcy dolarów monitor Sony Spatial Reality Display trafi do sklepów w listopadzie. W założeniu producenta ma on być kolejnym krokiem w ewolucji ekranów 3D, zapewniającym znacznie wyższą jakość obrazu niż konkurencyjne urządzenia znajdujące się obecnie na rynku.
Monitor o przekątnej 15,6 cali zamontowany jest na specjalnym i stabilnym metalowym stojaku, który wraz z nim waży blisko pięć kilogramów. Do uzyskania efektu 3D urządzenie wykorzystuje wbudowaną kamerę dokładnie śledzącą pozycję ciała i oczu użytkownika. Wykorzystując te informacje, na bieżąco odświeża ekran, dopasowując obraz do obserwatora.
Matryca 4K wyświetlacza pokryta jest siatką mikrosoczewek. Dzięki nim monitor może wyświetlać jednocześnie dwie różniące się od siebie wersje oryginalnego obrazu, które przeznaczone są dla lewego oraz prawego oka. W ten sposób urządzenie uzyskuje przekonujący efekt stereoskopowej głębi.
Technologia ma oczywiście swoje wady. Z monitora skutecznie może korzystać jednocześnie tylko jedna osoba. Dla uzyskania optymalnego efektu musi ona siedzieć lub stać w odpowiedniej odległości, w przeciwnym wypadku efekt 3D kompletnie znika, a obraz staje się nieczytelny. Z powodu nałożonej na ekran warstwy soczewek maksymalne kąty widzenia wynoszą tutaj zaledwie od 20 do 40 stopni. Jasność ekranu osiąga niską wartość 500 nitów, przy kontraście 1400:1.
Co więcej, algorytmy wykorzystywane przez monitor do obliczania w czasie rzeczywistym pozycji użytkownika oraz generowania dwóch wersji obrazu jednocześnie obciążają zasoby komputera. Niezbędne jest więc tu posiadanie naprawdę silnego procesora oraz topowej karty graficznej.
Źródło: Sony
Zobacz także: