Chociaż to nie jest test Beko CEG5311X, jesteśmy pewni, że i tańsze urządzenie na pewno znajdzie swoich amatorów. Oferuje prosty sposób na zaparzenie rozbudzającego espresso przed wyjściem do pracy, a że już od jakiegoś czasu znajduje się na rynku - warto polować na związane z nim promocje. Czym się jednak różnią te dwa sprzęty i dlaczego to recenzja Beko CEG5331X?
Sprawdź cenę na oba modele:
Beko CEG5311X | Beko CEG5331X |
![]() | ![]() |
Beko CEG5331X czy Beko CEG5311X?
Od razu trzeba to powiedzieć - oba modele odróżnia system spieniania mleka. Ten w wersji nowszej, czyli Beko CEG5331X jest automatyczny. Co to właściwie oznacza? To, że nie trzeba korzystać z dyszy zewnętrznej, ale wystarczy podłączyć dołączany przez producenta pojemnik w systemie automatycznym. To fajna opcja, bo po użyciu karafkę z mlekiem można schować do lodówki.
Istotne jest też to, że ten element tak naprawdę można podłączyć z dowolnej strony ekspresu. To oznacza, że jeżeli masz kontuar dochodzący tylko do jednego rogu pomieszczenia i nie chcesz stawiać maszyny na jego środku - nic nie stoi na przeszkodzie. Możesz podłączyć pojemnik z mlekiem z lewej lub z prawej strony, po prostu przestawiając element wewnątrz dyszy wylotowej. To opcja, której wypatrujemy, tworząc ranking ekspresów do kawy.
Z tym że tak naprawdę jest to opcja dla osób, które koniecznie potrzebują kaw mlecznych. System automatyczny mimo wszystko kłopotliwie się czyści. Nawet jeżeli byłby wygodną opcją na szybkie latte, to dla zapalonego miłośnika mocnych espresso raczej niezbyt wartą zachodu.
Dlatego warto rozważyć również Beko CEG5311X. Może jest z nim trochę więcej zabawy, ale masz więcej możliwości modulacji dodatku mlecznego. Kontrolowanie tego, w jaki sposób nalewane jest mleko, pozwoli ci na przykład tworzyć atrakcyjne wzorki na kawie. Na dodatek model bez automatycznego spieniacza kosztuje znacznie mniej.
Podstawowe cechy Beko CEG5331X
Z uwagi na to, że Beko CEG5331X jest młodszym z tej dwójki i modelem lepiej dostosowanym do potrzeb użytkownika, który nie chce kombinować, ale potrzebuje szybkiej kawki rano lub wieczorem - to właśnie nim zajmiemy się w recenzji. Ekspres ten ma kilka zalet, które sprawiają, że ma być wygodną opcją dla codziennego konsumenta.
Przede wszystkim jest niewielki. Mierząc zaledwie 41 centymetrów na długość, 18 na szerokość i 32 na wysokość, zmieści się na każdym kontuarze. Jego front ze stali nierdzewnej moim zdaniem wygląda atrakcyjnie, ale również będzie sensownym zabezpieczeniem dla sprzętu od strony najbardziej narażonej - czyli od strony kubków i filiżanek. Te umiejscawia się na wyciągalnej metalowo-plastikowej tacce na skapującą wodę i kawę.
Pozostając przy ściance przedniej - na niej znajduje się dysza wylotowa. To przez nią maszyna wypluwa kawę i mleko. Istotne w niej jest to, że można ją regulować. Nawet do maksymalnych 14 centymetrów wysokości. Dzięki temu wejdą pod nią też wyższe i pojemniejsze kubki.
Z drugiej strony sprzętu znajduje się bardzo pojemny zbiornik na wodę. Ten w modelu od Beko potrafi pomieścić nawet do 1,5 litra płynu. Dzięki temu posłuży do sporej liczby zaparzeń. Jeżeli jednak jesteś miłośnikiem naprawdę dużych kaw albo masz sporą rodzinę kawoszy, raczej prędzej niż później wykorzystasz ten zasób. Na szczęście napełnianie zbiornika nie jest trudne - łatwo można go wyjąć z urządzenia i zalać wodą.
Sterowanie urządzeniem i kawy do wyboru
Na szczycie znajduje się panel sterowania i wyświetlacz przydatnych informacji. Przycisków w Beko CEG5331X jest 6 z wyłącznikiem włącznie. Jest tu opcja nalewania gorącej wody - która pozwoli szybko przeczyścić kubek i zaparzyć herbatę - czyszczenia urządzenia i wyboru trzech różnych typów kawy.
Użytkownik może przy pomocy jednego przycisku zaparzyć espresso, cappuccino lub latte macchiato. Na dodatek objętość każdego zaparzenia jest programowalna. Wystarczy przytrzymać przycisk w trakcie nalewania mleka i kawy, a ekspres zapamięta, jak dużą zazwyczaj pijasz i w jakich proporcjach. Przy następnych zaparzeniach będzie to powtarzał, co jest całkiem wygodnym rozwiązaniem.
Nad przyciskami znajdują się też ikony ostrzeżeń. Urządzenie bije na alarm, gdy brakuje w nim wody lub ziaren kawy - to jasne. Równie przydatne są jednak informacje o tym, że pojemnik na odpady jest pełen, brakuje przedniej tacki, trzeba przeprowadzić gruntowne czyszczenie, działa system oczyszczania lub też po prostu brakuje termobloku. Jest tu powiadomienie na każdy najczęstszy problem.
Kwestia przechowywania, mielenia i parzenia kawy
Omawiając ekspres, nie można zapomnieć o kwestii parzenia kawy. Obok panelu sterowania znajduje się klapka, która po uniesieniu odsłania miejsce przechowywania ziaren. W maszynie zmieści się ich sporo, bo aż 150 gramów. Jak widać, w pojemniku znajduje się też 5-stopniowe pokrętło do regulacji grubości mielenia.
Ustawia odległość pomiędzy stalowymi pierścieniami młynka. Producent gwarantuje, że metalowe żarno nie pogorszy smaku kawy. Przede wszystkim dlatego, że nie podgrzewa ziaren podczas mielenia. Przez to napar nie będzie zbyt gorzki. Poza tym młynek ma też ograniczać wytwarzany pył, zachowując pełny aromat kawy.
Która parzona jest wodą ogrzewaną termoblokiem pod sporym ciśnieniem 19 barów. Producent twierdzi, że ten zapewnia szybki start (nawet w 30 sekund) i ma zagwarantować odpowiednią temperaturę także przy większych ilościach zaparzeń w krótkim czasie. Co istotne termoblok można też wygodnie wyjąć z urządzenia i wyczyścić. Do tego celu wystarczy otworzyć boczną klapę maszyny.
Czas pracy i jakość zaparzanej kawy
Zawsze w testowanych przez nas urządzeniach zwracamy uwagę na faktyczne… testy. Z ekspresem to nie taka prosta sprawa - w końcu jakość jego działania opiera się na tym, jak przygotowuje kawę. A każdy korzysta z różnych ziaren i preferuje jej inny profil smakowy. Niemniej warto dodać parę słów o jakości naparu, łatwości użytkowania i czasie zaparzania.
Jakość kawy i wygoda używania ekspresu Beko CEG5331X
Prawdę mówiąc w toku używania urządzenia nie dopatrzyłem się niedociągnięć. Korzystało się z niego całkiem wygodnie, a uzyskiwana kawa smakowała dobrze. Warto przy tym pamiętać, że nie jestem baristą, ani tym bardziej wytrawnym smakoszem tego czarnego napoju. Jako że zaparzenie nie odbiegało od tego, do czego przyzwyczaiłem się w kawiarniach - moim zdaniem było ok.
Szczególnie spodobał mi się pojemnik na mleko. Podłączany elastycznym wężykiem umożliwia postawienie go gdziekolwiek. Brak skrętek na końcach połączeń gwarantuje to, że szybko i prosto można go odłączyć od maszyny i schować w lodówce na później. To w pośpiechu na pewno lepsza opcja niż bawienie się ręcznym spieniaczem. Przydałoby się jednak lepsze zabezpieczenie przed rozlaniem - można inna forma zbiornika i zakrętka zamiast wieczka?
Czas pracy Beko CEG5331X
W redakcji przetestowaliśmy czas pracy maszyny. Była stosunkowo szybka. Zaledwie 27 sekund zajęło jej przygotowanie standardowego rozbudzającego espresso. Z kolei około półtorej minuty trzeba było czekać na cappuccino. Najdłużej zajęło latte macchiato. Nad nim już pracowała przez minutę i 35 sekund. Co i tak nie jest przecież dużą różnicą w stosunku do poprzedniego napoju. Ekspres z pewnością nada się na szybką kawę przed wyjściem.
Podsumowanie testu Beko CEG5331X i Beko CEG5311X
To faktycznie niezły ekspres. Jest wygodny i sprawdzi się w codziennym użytkowaniu właśnie dzięki prostej funkcjonalności. W nim nie trzeba kombinować. Prostota designu obejmuje również takie kwestie jak działanie poszczególnych przycisków i powiadomień. Nie trzeba mieć doktoratu z fizyki, aby pojąć to, jak działa i każdego poranka przygotować szybko kawę dostosowaną do indywidualnych potrzeb.
Podoba mi się również wykonanie sprzętu. Stoi na wysokim poziomie. Spasowanie poszczególnych elementów to jedno, ale wykorzystanie połączenia stalowego szczotkowanego frontu z czarnym grubym plastikiem? To ładne i wkomponuje się raczej w każdą kuchnię. Jedyna wada jest taka, że plastik dosyć szybko się rysuje.
Dodatkowy pojemnik na mleko łatwo łączy się z systemem automatycznego spieniania. A po zakończeniu przygotowania kawy można go schować w lodówce. To proste i wygodne. Mniej wygodna jest jednak możliwość rozlania krowich płynów. Tak, to w toku testów się zdarzyło. Oczywiście głównie przez nieuwagę, ale fajnie by było, gdyby zamknięcie pojemnika było zakręcalne albo po prostu lepiej zabezpieczone.
![]() | ![]() |
Zobacz też: