Recenzja Navitel R450 NV odbywała się na przestrzeni kilku dni, przejeździliśmy z nią pół Wrocławia. Od razu muszę pochwalić, że model prosto założyć na szybę, montuje się go przy pomocy przyssawki, a potem łatwo z niej zdejmuje. To rozwiązanie o tyle fajne, że pozbawione dodatkowych klejów lub plastików, które mogłyby być problematyczne w użyciu podczas zmiany samochodu lub po prostu zdejmowania całości urządzenia.
Tu znajdziesz Navitel R450 NV:
Koniecznie zobacz też nasze rankingi kamer samochodowych
Superkondensator i możliwa kamera tylna - Test Navitel R450 NV
W zasadzie głównym punktem marketingowym kamery samochodowej Navitel R450 NV jest fakt, że producent wyposażył ją w superkondensator zamiast akumulatora. Zalet jest kilka - od szybszego ładowania, przez mniejszą awaryjność, po długofalową żywotność. Wada jedna, za to konkretna. Superkondensatory charakteryzuje mniejsza pojemność, przez co ten konkretny nie posłuży do jakiegokolwiek nagrywania otoczenia bez zasilania zewnętrznego.
Dla przykładu pod kątem funkcji parkingowych trzeba tak czy siak dokupić Smart Boxa. Moduł dostarczy stałe zasilanie do kamery nawet przy wyłączonym silniku. Z drugiej strony superkondensatory nie są tak podatne na starzenie się i pęcznienie jak zwykłe akumulatory, więc teoretycznie może to skutkować po prostu bezproblemowym zakupem na wiele lat.
Inną istotną i rzadziej spotykaną rzeczą w tym przedziale cenowym jest możliwość podłączenia dodatkowej kamery tylnej. To fajna opcja, biorąc pod uwagę fakt, że szczególnie narażeni jesteśmy na wypadki właśnie tam, gdzie jest mniejsze pole widzenia. Dodatkowa kamera samochodowa ogarniająca również to, co się dzieje z tyłu auta, jest po prostu atutem.
Zobacz też: Test Nextbase 622GW - Wideorejestrator premium z funkcją SOS
Sensowny zestaw, elegancki design i wygodne sterowanie
Kupując wideorejestrator Navitel R450 NV, otrzymasz przede wszystkim kamerkę, kompaktowy czytnik kart pamięci, uchwyt samochodowy z przysawką i dość długi kabel zasilający podłączany do gniazdka zapalniczkowego. Miłym dodatkiem jest też dodawana do zakupu roczna licencja na aplikację Navitel Navigator, ale z drugiej strony w sieci można kupić dożywotnią za 19 złotych.
Sama jednostka główna jest dość standardowa z wyglądu, chociaż producent dość nietypowo umieścił przyciski nie na spodzie, a po prawej od wyświetlacza. Ekran to z kolei niedotykowy IPS. Podczas jazdy, w cieniu pojazdu, nie było większych problemów z odczytaniem z niego najważniejszych informacji.
Zresztą po zamontowaniu kamery nie trzeba nią nawet sterować. Sama się włączy przy starcie silnika i będzie nagrywać trasę na maksymalnie 128-gigabitową kartę SD. Może to robić bez przerwy, w pętli, nadpisując najstarsze pliki, a także z dźwiękiem, bo producent zadbał o obecność mikrofonu oraz głośników.
Swoją drogą nie musisz się przejmować tym, że kamera nadpisze nagrania w razie wypadku. Obecność sensora przeciążeń - standardowego czujnika większości wideorejestratorów na rynku - zagwarantuje ci to, że kamera w razie czego zabezpieczy nagrywany film. Możesz też włączyć ochronę plików ręcznie. Żaden dowód się nie zgubi.
Warto sprawdzić: Tani wideorejestrator na noc? Test Xblitz Z8 Night
Jakość nagrań nie jest najlepsza, ale Navitel R450 NV jest budżetowy
Najważniejszą sprawą w recenzji każdej kamery samochodowej jest zawsze kwestia tego, jak nagrywa otoczenie. Navitel R450 NV jest zdolny do nagrywania w maksymalnej rozdzielczości 1920 na 1080 pikseli przy 30 klatkach na sekundę. To w zasadzie standard w podobnym przedziale cenowym, chociaż sam Navitel sprzedaje chociażby model R600 QUAD HD, sięgający 1440p.
Wracając od bohatera testu, Navitel R450 NV za dnia kręci sensowne filmy. Da się odczytać tablice rejestracyjne samochodów jadących blisko nas, a także rozpoznać większość istotnych informacji na drodze. Z drugiej strony, obraz dość szumi, pojawiają się widoczne artefakty na jednolitych kolorach, czyli coś, co popularnie zwykło się określać pikselozą.
W dodatku dziwi też winieta na krawędziach. To sugeruje, że obiektyw o kącie widzenia 130 stopni rzuca na sensor zbyt mały obraz, aby bez zmian uchwycić to, co dzieje się na krawędziach kadru. Z drugiej strony, to nie jest większy problem, bo stanowi tylko delikatny efekt optyczny.
Nocą wspomniana pikseloza jeszcze bardziej się zwiększa, ale wciąż nie ma większych problemów z uchwyceniem tablic rejestracyjnych samochodów jadących przed nami. To pewnie zasługa sensora Night Vision, który zdaniem producenta jest lepiej przystosowany do warunków gorszego oświetlenia. Dobrze widoczne są też znaki drogowe oraz sylwetki pieszych. Mocne źródła światła rzucają bliki na obraz, ale w większości przypadków nie stanowi to problemu w zarejestrowanym filmie.
Niedroga kamera samochodowa dla mas? Navitel R450 NV
Navitel R450 NV to model budżetowy, ale interesujący. Producent zaoferował w niskim przedziale cenowym alternatywę dla propozycji z akumulatorami, a także możliwość rozbudowy wideorejestratora o dodatkowy model tylny. To wszystko w kompaktowej formie i z jakością nagrywania wystarczającą do ogólnego rejestrowania otoczenia oraz potencjalnego wypadku.
![]() | ![]() |