Dla realme złoty okres, gdy wizerunkowo firma była zbawcą rynku, wydaje się kończyć. Jasne, w dalszym ciągu producent odnotowuje wysokie wskaźniki wzrostu i trzecią pozycję w Polsce. Jednocześnie era tanich i dobrych smartfonów w Polsce wydaje się dobiegać końca, chyba, że za tanie uznamy telefony za 1300 - 1400 złotych. Do grona tak wycenionych urządzeń dołącza realme 10. Rodzi się pytanie: Czy ma coś więcej, niż swój poprzednik i czy jego zakup ma sens?
Clash White | Clash Black |
![]() | ![]() |
Kto spodziewał się przełomu w wykończeniu, ten go nie dostał
Przepis na tani smartfon? Plastikowy tył w krzykliwym wariancie, płaskie boki, czarna rama pod ekranem obok ramek go okalających. Odrobina kreatywności ma miejsce z tyłu, gdzie realme umieściło nowy, brokatowy wzór. Ten świeci się na tyle jasno, że nie widać na nim zbyt wielu odcisków palców. Jednocześnie nie jest to poziom matowego szkła i po pewnym czasie warto przetrzeć tył. Choć rysy przy tak błyszczącym wykończeniu są trudno widoczne, tak powstają. Na szczęście w pudełku znajdziemy solidne, choć podstawowe, silikonowe etui.
Nieco rozczarowuje fakt, że po położeniu na płaskiej powierzchni smartfon kołysze się przy dotykaniu. Nie jest to jednak znaczny odchył, bo aparaty nie odstają nadmiernie od obudowy o grubości 8 milimetrów. Przy wadze 178 gramów całość jest dobrze wyważona, a do tego boki telefonu są na tyle umiejętnie wyprofilowane, by telefon nie przytłaczał rozmiarem podczas chwytu. Mógłby być nieco bardziej opływowy, ale teraz modne jest spłaszczanie boków.
Jest jedna rzecz, którą producent poprawił względem poprzednika. Przycisk blokady ekranu został tak wpasowany w obudowę, by jego krawędzie nie wbijały się w palec. Umieszczone nad nim przyciski głośności klikają już dość standardowo i nie ma w ich pracy ani powodów do zachwytu, ani do niepokoju. Po lewej stronie, w górnej części, znajdziemy slot na dwie karty Nano SIM oraz Micro SD. Na dole ulokowano gniazdo słuchawkowe, port USB-C i maskownicę głośnika.
Na froncie znajdziemy szkło Gorilla Glass 5, które przy noszeniu smartfonu w kieszeni dzielnie opierało się mikrorysom. Nie tak dzielnie będą opierały się im boczne ramki, które też po pierwszym upadku na podłogę zmienią swoją strukturę. Szkoda, że ekranu realme 10 nie otoczono mniejszymi ramkami. Od 2020 roku nie widzę w tej materii progresu i taniejące droższe smartfony potrafią pod tym względem być znacznie bardziej atrakcyjne.
W realme 10 nie ma zmian w stylu czy wykonaniu, które mogłyby motywować przesiadkę na niego z trzyletniego smartfonu. Producent nie boi się poszukiwać ciekawych wariantów kolorystycznych dla tyłu swojej obudowy, ale nie poszukuje odświeżenia formuły. Być może to ja jestem rozpieszczony droższymi smartfonami, ale jedyne, co istotnie się zmienia w ostatnich latach w wyglądzie serii numerycznej realme, to ilość aparatów z tyłu i rodzaj połysku.
Ekran realme 10, czyli po co zmieniać coś, co było dobre?
W pierwszej połowie roku realme 9 zdobył moje serce panelem o bardzo wysokiej jakości wyświetlanego ekranu. Tak prezentuje się specyfikacja ekranu w realme 10:
- Rozmiar: 6,43 cala.
- Rozdzielczość: 2400x1080 pikseli (399 ppi).
- Technologia: Super AMOLED.
- Odświeżanie: Do 90 Hz.
- HDR: Brak.
Dla realme 10 ekran stanowi jasny punkt i daje mu szanse na walkę o dobrą pozycję w rankingu smartfonów. W oczy rzuca się wysoka jasność - w tej klasie cenowej jedna z wyższych, jaką może dać jakikolwiek ekran. Producent zadbał o to, aby czernie miały odpowiednią głębie i piksele nie były niepotrzebnie podświetlane. Z kolei biele faktycznie są białe. W połączeniu z bardzo żywymi kolorami i dobrymi kątami widzenia czyni to realme 10 dobrą propozycją do oglądania ekranu.
I tylko szkoda tego, że zabrakło HDR-u, którego pozbycie się wydaje się być umotywowane wypuszczeniem droższych modeli z serii numerycznej, ale już z jego obsługą (zwłaszcza że implementacja odpowiednich kodeków w bazowej formie HDR jest bezpłatna). Nie znajdziemy też zbyt wiele ustawień ekranu w obrębie tego, jak mają wyglądać kolory. Co prawda producent zaimplementował kilka predefiniowanych opcji, ale nie ma swobodnej zmiany kolorów.
Jedną rzecz w realme 10 zmieniłbym z całą stanowczością - to automatyczna regulacja jasności. Na zewnątrz reaguje zbyt wolno, gdy trzeba rozjaśnić ekran, a nocą ściemnia ekran zbyt mocno, by komfortowo odczytać na nim wszystkie treści, nawet jeśli mamy lekkie źródło światła i nie jest perfekcyjnie ciemno. Na szczęście w niższej jasności nie doskwierają problemy z migotaniem.
Jakość dźwięku i wibracji w realme 10
Pojedynczy głośnik na pewno nie przynosi realme chwały, zwłaszcza że system stereo gościł już w realme 7 Pro przed laty, a konkurencja od takich rozwiązań w tej klasie cenowej nie stroni. Wyróżnikiem realme ma za to być ustawienie głośności na poziomie 200%. Czy to faktycznie tak wysoki procent? W chałupniczych pomiarach natężenia dźwięku skok wynosił od 6 do 7 decybeli, a więc jeszcze nie aż tak głośniej dla ucha, ale pod kątem średniego ciśnienia akustycznego już bliżej tego pomiaru.
A jak gra sam głośnik? Nie jest to jednostka wybitna i brzmi zupełnie podobnie do wszystkich rozwiązań sprzed lat. Nie ma tu ani zbyt wiele basu (no bo skąd miałby się wziąć?), ani nie wyposażono go w specyfikację zdolną do reprodukcji wyższych tonów bez zadymienia. Kilka opcji realme HD Sound nie zmienia specyfiki, której brakuje punktowości i większego nacisku na klarowność wyższych partii dźwięku.
Więcej opcji pojawia się po podłączeniu słuchawek - przewodowo lub przez Bluetooth. Wtedy naszym oczom ukaże się equalizer, który potrafi znacznie zmienić specyfikę dźwięku w słuchawkach. Ostatecznie telefon odtwarza dźwięk w sensownej jakości, a bezprzewodowo dociera on w dobrej rozdzielczości i bez przerywania.
Silnik wibracji w realme 10 nie uległ zmianie względem poprzednika, co oznacza, że nadal jest słabo. Reakcji na dotyk nie czuć pod palcem, a w bliżej niezidentyfikowanej dolnej części urządzenia, dodatkowo wibracje łatwo się nawarstwiają, tworząc nieprzyjemny, głośny efekt. Wibracji w kieszeni możecie nie poczuć, ale jest szansa, że ją usłyszycie, więc poniekąd producent osiągnął efekt.
Wydajność realme 10
Rzut oka na specyfikację nie sugeruje, byśmy faktycznie mieli do czynienia z przełomowym smartfonem.
- Procesor: MediaTek Helio G99 6nm
- Rdzenie: 2x 2,2 GHz Cortex A76 + 6x 2 GHz Cortex A55.
- Układ graficzny: Mali-G57 MC2.
- RAM: 8 GB LPDDR4X.
- ROM: 128 GB UFS 2.2.
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
Antutu Benchmark - 368729 | 3D Mark Wild Life - 1372 | 3D Mark Wild Life Extreme - 379 | Geekbench 4 - 2748/7038 | Geekbench 5 - 562/1733 | CPDT - 319 MB/s / 475 MB/s |
Dobrą decyzją było pozbycie się Snapdragona 680, który najwyraźniej okazał się być zbyt trudny do okiełznania przez deweloperów aplikacji oraz producentów smartfonów. MediaTek Helio G99 przyczynił się do stabilniejszej pracy systemu. Nie oznacza to, że na realme 10 nie zdarzają się przycięcia animacji. Jednocześnie ich ilość jest mniejsza, niż w poprzedniku. Smartfon bynajmniej nie jest przesadnie wydajny - trzeba tu czekać na uruchamiające się aplikacje, a gry odpalimy maksymalnie ze średnimi ustawieniami graficznymi. Na szczęście nic się nie przegrzewa.
Narzędzie do gier od realme nieco zmieniło swój interfejs, ale nadal wysuwa się je od boku, po czym zasłania około 40% ekranu. Szybkie skróty pozwalają przełączyć wydajność. Włączymy też tryb koncentracji na grze, który odcina od powiadomień i połączeń. Nie zabrakło ustawień blokujących gesty dotykowe i zwiększających czułość. Podepniemy też kilka aplikacji, które uruchomią się w wyskakującym okienku. To ciekawy zestaw funkcji.
Producent mocno podkreśla, że telefon może mieć dodatkowe 8 GB pamięci operacyjnej po wykorzystaniu pamięci UFS 2.2. Czy to daje przewagę? Niekoniecznie. Smartfon lubi sobie odświeżać aplikacje z wiadomych tylko jemu przyczyn, a do tego nieczęsto zachowuje najpopularniejsze programy jako aktywne. Co więcej, nawet przy dwóch, trzech otwartych aplikacjach potrafi wyłączyć część z nich. Z tego tytułu nie uwzględniamy tego parametru w porównywarce smartfonów, a realme powinno skupić się przede wszystkim na optymalizacji tego, co jest faktycznym RAM-em.
System i nakładka w realme 10
Producent niezmiennie korzysta z własnej nakładki realme UI. Tym razem jest to wersja 3 z kilkoma usprawnieniami względem poprzednich odsłon. Całość pracuje pod kontrolą Androida 12, a realme nie zadeklarowało, przez jaki czas będzie wspierało smartfon aktualizacjami.
Smartfon odblokujemy za pomocą czytnika linii papilarnych oraz z wykorzystaniem naszej twarzy. Nasz palec skanowany jest dość szybko, ale nieco czasu pochłania animacja. Ważniejsze jednak jest to, że boczny czytnik jest niezawodny i błyskawicznie reaguje na dotyk, a także radzi sobie ze zwilżonym lub lekko natłuszczonym palcem. Odblokowanie twarzą także jest szybkie, jednakże nie tak bezpieczne, o czym zresztą powiadamia nas producent.
Przeczytaj inne, pełne treści recenzje:
- Recenzja Motoroli Edge 30 Neo po miesiącu - Czy ma zwycięskie barwy?
- Czy tańsze Reno mają sens? Porównanie OPPO Reno7 Lite 5G i OPPO Reno7
- Test Infinix HOT 11S NFC - Jak wypadł smartfon nowej marki w Polsce?
W zasadzie ten fragment recenzji mógłbym przekopiować z innych materiałów o realme, gdyby nie jedna, istotna zmiana. Nieco przemodelowano szufladę aplikacji wysuwaną od dołu na pulpicie. Od teraz uruchamia się ona z aktywną wyszukiwarką (co mocno wybija z przyzwyczajeń). W połączeniu z zacinającymi się animacjami daje to mało przyjemny efekt wizualny. Na szczęście wysuwaną klawiaturę da się wyłączyć.
Ponadto u góry otrzymujemy nie tylko sugestie aplikacji, ale konkretnych aplikacji w ich obrębie, także po ich wyszukaniu. Przydatność tej funkcji zależy od aplikacji, bo o ile ma to duży sens w Notatkach Keep, tak w przypadku Facebooka i Twittera już żadnego. Dobór czterech akcji z czterech aplikacji jest "inteligentny" i adaptuje się do naszej aktywności. Te sugestie także możemy wyłączyć.
Fanów personalizacji ucieszy wybór wiodącego koloru w systemie, jak i to, że ten kolor może dopasowywać się do tapety. Na wyłączonym ekranie możemy ustawić jeden z wielu zegarów. Będą to tarcze cyfrowe, analogowe, ale także niestandardowe wzory, własny tekst, a nawet tekst z grafiką. Dodatkowo o powiadomieniach może informować nas podświetlenie krawędzi. Producent nie wprowadził tym samym nowości, ale zapewnił bogaty zestaw narzędzi.
Zmianie nie uległa lista aktywnych aplikacji, a także ogólny wygląd pulpitu. W dalszym ciągu zmienimy animację przejść, rozmiar i styl ikon (ale nie w ramach swobodnego pobierania pakietów z sieci), a także ilość elementów na pulpicie i autouzupełnianie luk ikonami. Wizualnie całość straciła polot i nie różni się niczym od wielu pstrokatych nakładek na Androida, ale na tym polega też prostota i łatwość, z jaką korzysta się ze smartfonów realme.
Nie znaczy to bynajmniej, że w telefonach chińskiego producenta nie ma narzędzi ułatwiających obsługę. Przeciągając od dolnych wierzchołków ekranu ściągniemy ikony bliżej kciuka. Nie zabrakło też ogólnego trybu jednoręcznego, który wyłącza górną połowę ekranu z użytku. Przydatną funkcją, choć i taką, która się nie rozwija, jest inteligentny pasek boczny. Aby zmienić jego pozycję, należy go uaktywnić, a następnie przeciągnąć do wybranej części krawędzi ekranu. Szkoda, że nie przybywa na nim inteligentnych rekomendacji.
Na tym nie kończą się dodatki od realme. Ciekawe rozwiązanie stanowią gesty, które możemy narysować na wygaszonym ekranie. Nie będą to dowolne symbole, ale do kilku z nich przypiszemy uruchomienie konkretnej aplikacji lub wykonanie połączenia do konkretnej osoby. Inne mają stałą funkcję, jak na przykład narysowanie "O", by uruchomić aparat. Działają także, przy włączonym ekranie, gesty dzielące system na dwie aplikacje i robiące zrzut ekranu. Obydwa polegają na przeciągnięciu trzema palcami - ku górze lub w dół.
![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
Pod względem aplikacji systemowych nakładka realme także nie doświadczyła rozwoju. Znajdziemy tu miks programów własnych i rozwiązań od Google. Klient SMS-ów, wiadomości oraz przeglądarka i notatnik to preinstalowane aplikacje Google. Galeria, menedżer plików czy aplikacja muzyki to dzieła realme. Nie mają one może największej ilości funkcji, ale są proste w obsłudze i do podstawowych zadań w zupełności wystarczą.
Szkoda, że producent nie stroni od śmieciowych aplikacji pokroju gier instalowanych już od pierwszego uruchomienia. Na szczęście te da się usunąć. To mniej inwazyjne rozwiązanie niż reklamy w interfejsie. Tych w realme 10 nie znalazłem. Nakładka realme UI nie zmienia się znacznie od lat i osobiście uważam, że przydałoby się jej wizualne odświeżenie. Poza tym oferuje zestaw ciekawych funkcji i jest prosta w obsłudze.
Moduły łączności w realme 10
Gniazdo słuchawkowe w tańszym smartfonie mogłoby sugerować obecność radia FM, ale w realme tego nie doświadczymy. Znajdziemy za to moduł NFC do płatności zbliżeniowych. W przypadku mojego urządzenia nie działał on prawidłowo, ale to jest wymuszone otrzymanym przedpremierowo egzemplarzem recenzenckim. Działały za to moduły lokalizacyjne i to lepiej niż w wielu testach smartfonów z wyższej półki.
Smartfon nie sprawiał problemów przy codziennym korzystaniu w żadnym z ważnych aspektów. Jakość rozmów stała na wysokim poziomie i to pomimo faktu, że smartfon nagrywa dość przeciętny dźwięk. Rozmówcy słyszeli mnie wyraźnie. Nawet podczas podróży realme 10 dobrze utrzymuje zasięg i radzi sobie bez problemu z transmisją dużych plików przez Wi-Fi. Po prostu działa tak dobrze, jak powinien.
Jakość zdjęć i video w realme 10
Przed testem nie spodziewałem się fajerwerków, ale z drugiej strony, skoro aparatów jest mniej, to może poświęcono im więcej uwagi?
- Główny obiektyw: 50 Mpix f/1.8
- Sensor głębi: 2 Mpix f/2.4
- Przedni aparat: 16 Mpix f/2.5.
- Video: 1080p/30/60FPS.
Aplikacja aparatu od lat się nie zmienia. Producent stawia na prosty tryb z wszystkimi przełącznikami pod ręką, pośredni tryb ulica z opcjami manualnej zmiany ostrości i wyborem formatu .raw, a także tryb profesjonalny (tylko dla zdjęć) ze zmianą temperatury barwowej czy ISO. Ciekawostką jest tu trybmakiety imitujący zdjęcia typu tilt-shift oraz tryb film nagrywający video w proporcjach 2,35:1 z opcjami zmiany parametrów podczas nagrywania.
Czy realme 10 potrafi robić dobre zdjęcia? Tak, jak niemal każdy smartfon, o ile damy mu odpowiednio dużo czasu i światła. HDR działa tu prawidłowo i pozwala wyciągnąć dobrą rozpiętość naturalną bez oderwania wyglądu zdjęcia od rzeczywistości. Przejścia tonalne potrafią być zniuansowane i nieraz na fotografiach jest sporo detali w cieniach. Niestety, smartfon ma kilka dużych problemów ze zdjęciami.
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
f/1.8, ISO 295, 1/100s | f/1.8, ISO 101, 1/463s | Tryb automatyczny (bez AI) - f/1.8, ISO 100, 1/422s | Tryb AI - f/1.8, ISO 100, 1/422s | 2x zoom cyfrowy - f/1.8, ISO 100, 1/484s | f/1.8, ISO 100, 1/325s | HDR - f/1.8, ISO 100, 1/325s | HDR - f/1.8, ISO 101, 1/463s |
Wielokrotnie realme 10 nie chciał ustawić punktu ostrości na bliższym planie. Nawet, gdy telefon już zorientował się, że interesuje mnie obiekt bliższy niż dalszy, i tak błędnie ustawiał ostrość. Oprócz tego na części zdjęć dostrzeżecie, że przetwarzanie elementów zwyczajnie się nie powiodło i w kadrze krzaki, ale i nieraz spore obiekty są kolorową plamą. To niedopuszczalne w tej klasie cenowej i realme 10 potrzebuje błyskawicznej aktualizacji.
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
AI - f/1.8, ISO 100, 1/184s | 2x zoom - f/1.8, ISO 986, 1/50s | 2x zoom cyfrowy - f/1.8, ISO 3964, 1/50s | f/1.8, ISO 196, 1/100s | f/1.8, ISO 100, 1/101s | f/1.8, ISO 2214, 1/100s | f/1.8, ISO 106, 1/100s | f/1.8, ISO 100, 1/111s | f/1.8, ISO 100, 1/156s |
To także o tyle dziwne, że zazwyczaj smartfon rejestruje wyostrzone zdjęcia. Niestety, pojawia się w nich szum, który odczujemy już w ciągu dnia. Podwójny zoom, rzecz jasna cyfrowy, mógłby równie dobrze nie istnieć. Znacznie lepiej zrobić zdjęcie w trybie 50 Mpix, zwłaszcza że działają wtedy poprawki sztucznej inteligencji. Ta potrafi niesamowicie nasycić i tak już dość ciepłe kadry.
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
Tryb automatyczny - f/1.8, ISO 6037, 1/33s | Tryb nocny - f/1.8, ISO 3432, 1/12s | Tryb nocny - f/1.8, ISO 3909, 1/12s | Tryb nocny, 2x zoom - f/1.8, ISO 5871, 1/12s | Tryb auto - f/1.8, ISO 12706, 1/20s | Tryb nocny - f/1.8, ISO 5559, 1/10s | 2x zoom cyfrowy, tryb auto - f/1.8, ISO 10525, 1/33s | 2x zoom cyfrowy, tryb nocny - f/1.8, ISO 3970, 1/12s | f/1.8, ISO 5520, 1/50s | Tryb nocny - f/1.8, ISO 5510, 1/50s | f/1.8, ISO 5920, 1/33s | Tryb nocny - f/1.8, ISO 3412, 1/12s |
Zdjęcia nocne nie stały się magicznie dobre. Jasne, tryb nocny to i owo poprawia, ale nie wyczaruje z umiarkowanie ciemnych scenerii dobrych zdjęć. Pod tym względem bywało już lepiej i w takich momentach to smartfony z procesorami Qualcomma najczęściej mają przewagę. Szczegółowość nocnych zdjęć w realme 10 jest niska, podobnie jak ich adekwatność względem rzeczywistości. Dominuje tu szum, który znacznie utrudnia odczytanie detali. Dobrze, że chociaż kolory wyglądają podobnie do tego, jak postrzega je moje oko.
![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
Gdzie jest obiektyw ultraszerokokątny? Gdzie jest (sensowne) makro? Po prostu ich nie ma. Zamiast tego dostaniemy maleńki sensor głębi, który i tak nie robi smartfonowi różnicy. W trybie portretowym włosy i tak są rozmyte w sposób sugerujący, że wiele ten sensor nie potrafi zrobić. Da się zrobić przyzwoity portret, ale potrzeba dużo światła.
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
Tryb portretowy - symulowane f/4, ISO 695, 1/100s | f/2.4, ISO 117, 1/462s | f/2.4, ISO 5609, 1/17s | f/2.4, ISO 1248, 1/8s | f/2.4, ISO 530, 1/100s | f/2.4, ISO 8686, 1/10s |
Jak wyglądają selfie? Akceptowalnie to dobre określenie. Jeżeli nie zwracamy uwagę na nieco rozmyte detale na cerze i mamy dostęp do dobrego oświetlenia, to będziemy zadowoleni. W zdjęciach z przedniego aparatu szybko odczujemy braki w ilości światła. Kolory cery nie są odwzorowane ze starannością i nieraz w tym samym oświetleniu różniły się znacznie. Dodając do tego problemy z HDR-em i rozmyciem drugiego planu (ponownie obiekty stają się plamami barwnymi), zyskujemy kolejny przeciętny obiektyw.
Dramatycznie prezentuje się stabilizacja podczas nagrywania video. Ujęcia robione z dłoni nie mają żadnego wsparcia ze strony oprogramowania i nawet stabilny chwyt gwarantuje poruszone kadry. Sama jakość video w bezruchu, jak na 1080p, nie jest najgorsza.
Gdzieniegdzie goszczą aberracje monochromatyczne, a widoczny jest szum, ale autofokus działa znacznie lepiej niż przy zdjęciach, a szczegółowość jest dobra. Nie mogę się też przyczepić do rozpiętości tonalnej, a smartfon nie notuje ostrych korekt ekspozycji. Dźwięk jest co najwyżej przeciętny, zwłaszcza że mikrofony rejestrują sporo szumów z tła.
Bateria realme 10
5000 mAh to pojemność, która z serią numeryczną realme jest już od dawna, podobnie jak ładowarka o mocy 33W. Nie spodziewałem się zatem przełomu w czasie pracy na jednym ładowaniu i go nie dostałem. Nadal jest bardzo dobrze - smartfon przepracuje dwa dni, jeśli wasza praca nie polega na ciągłej obecności w mediach społecznościowych. W codziennym, mieszanym scenariuszu z wykorzystaniem głównie Wi-Fi i okazjonalnym LTE byłem bliżej 7 godzin.
Ładowarka o mocy 33W to gwarancja pełnej baterii po godzinie i 10 minutach od podłączenia sprzętu. Po 15 minutach zobaczycie 28% baterii, a po pół godzinie - 52%. Najwolniejsze są ostatnie minuty, bowiem przez godzinę zyskacie 91% energii. To dość standardowy wynik dla smartfonów w tej klasie cenowej.
Czy realme 10 to tak naprawdę Remix 10?
Wydaje mi się, że gdyby realme chciało przesuwać kolejne granice w branży mobilnej, to zrobiłoby to już dawno. Tym razem widać jednak jak na dłoni, że realme 10 ma nie zagrozić smartfonom z 5G tego producenta. W dalszym ciągu jest to mniej atrakcyjny wybór od realme GT Master Edition - znacznie wydajniejszego, lepszego fotograficznie i wyposażonego w ciekawszy ekran. Oznacza to też, że smartfon przegrywa z serią A od Samsunga oraz Xiaomi 11 Lite 5G NE.
Sęk w tym, że te telefony są okazjonalnie dostępne za 1299 złotych, a realme 10 startuje z tej ceny i dokonuje kilku poprawek względem realme 9. To nie jest najgorszy wybór - to po prostu mało ożywczy dla całego rynku smartfon, który większość rzeczy robi poprawnie. Przy tym co nieco zabiera, by za pół roku albo rok można było to bohatersko "oddać". Jeśli potrzebujecie smartfonu dla kogoś, kto nie przejmuje się nowościami, spokojnie możecie wybrać realme 8. Okazuje się, że względem zaoszczędzonych w ten sposób pieniędzy realme 10 wcale nie ma wiele więcej do zaoferowania.
Ocena realme 10 - 4 gwiazdki na 5: