Zestaw jakiś skromny...
Na początku zaczniemy od unboxingu w środku, poza telefonem Oppo Reno10 Pro 5g, znajdziemy niewiele. Producent, oprócz standardowej papierologii, dał nam tylko lub aż ładowarkę z kablem. Tylko, ponieważ brakuje mi chociażby najtańszego etui, do którego już przywykliśmy jako konsumenci, a aż, ponieważ ładowarka ta naładuje telefon w mniej niż 30 minut.
Świetny design
Oppo Reno 10 Pro 5G to smartfon, ważący 185g przy grubości 7.89mm. Pochwalić trzeba za tył, który się nie palcuje - próbowałem go ubrudzić ale faktycznie jest to bardzo ciężkie do zrobienia. Ponadto telefon został pokryty w całości szkłem ochronnym AGC Dragontrainl Star2.
To co się rzuca w oczy to wyspa z aparatami, gdzie pierwsze skrzypce gra główny obiektyw a zaciekawić powinien napis, mówiący nam o kamerze AI do portretów, ale o tym dowiecie się więcej w segmencie poświęconym właśnie optyce.Od dołu znajdziemy port USB-C, głośnik oraz tackę SIM, od góry zaś port podczerwieni oraz mikrofon. Lewa krawędź jest pozbawiona przycisków zaś na prawej znajduje się znany zestaw w postaci przycisków do blokady ekranu oraz regulacji głośności urządzenia. Ogólnie telefon prezentuje się bardzo dobrze - zarówno przód i tył zaoblony na krawędziach co wpływa nie tylko na wygląd lecz także na to, jak smartfon leży w dłoni.
Metaliczne, połyskujące plecki mogą się podobać i do mnie taka stylistyka przemawia. Niestety ramka, wokół telefonu to plastik, który całkiem dobrze udaje metal, nie zapewni też wodoszczelności, co może rozczarować część użytkowników.
Ekran
Z drugiej strony znajdziemy oczywiście ekran, o przekątnej 6,7 cala. Jest to Amoled z HDR10+, odświeżaniem 120 Hz oraz rozdzielczością 2412 x 1080 px. Maksymalna jasność tego panelu to 800 nitów lub 950 przy HDR i tutaj trochę szkoda - oczekiwałbym więcej, zwłaszcza, że w słoneczne dni ekran ten przestawał być czytelny i korzystanie ze smartfona zaczynało być uciążliwe.
Pod ekranem znalazł się także czytnik linii papilarnych, który działa dobrze, szybko i nie ma problemu z odblokowywaniem telefonu.
Krawędzie ekranu są delikatnie zakrzywione - na tyle mocno, by było widać, że ekran nie jest całkowicie płaski a z drugiej strony, jeśli ktoś nie lubi takiego rozwiązania to tutaj nie rzuca się to w oczy i nie wpływa na użytkowanie.
Leciwe podzespoły?
Smarfon wyposażono w procesor Qualcomm Snapdragon 778, ukłąd graficzny Adreno 642L oraz 12gb pamięci ram, z możliwością rozszerzenia o dodatkowe 12, z pamięci telefonu.
Co do wydajności - jest po prostu ok, co plasuje testowany telefon komórkowy na mocnej pozycji w rankingu smartfonów. Procesor ma już ponad dwa lata i trochę dziwi decyzja o użyciu modelu, który jest dosyć stary lecz wciąż trzeba zaznaczyć, że osiąga on dobre wyniki jak na telefon w tym przedziale cenowym. Przy okazji sprawdź pod tym linkiem aktualną cenę Oppo Reno10 Pro 5G.Z chłodzeniem telefonu nie ma problemu - telefon faktycznie nagrzewa się lecz jego powierzchnia wzciąż pozostaje tylko ciepła. W grach także nie zauważyłem wyraźnych spadków wydajności po czasie więc tutaj Reno 10 pro 5g sprawuje się wzorowo.
Telefon dostępny jest w wersji 256GB, nie mamy tutaj też możliwości wykorzystania karty micro SD. W tym miejscu chciałbym też zatrzymać się na moment aby powiedzieć o głośniku. Nie, nie przejęzyczyłem się - zabrakło tutaj głośników stereo a zamiast tego mamy tutaj jeden głośnik. Nie mogę się zbytnio do niego przyczepić, bo gra całkiem dobrze ale faktycznie dziwi fakt braku drugiego głośnika, zwłaszcza, że model Oppo Reno 10 już takowe posiada.
Autorska nakładka ColorOS
Testowany model działa pod kontrolą nakładki ColorOS 13.1, która bazuje oczywiście na Androidzie 13.
Wszystko działa płynnie, smarfon nie przycina się a nakładka jest przyjemna dla oka i posiada kilka bajerów jak chociażby możliwość przypisania szybkich akcji przy odblokowywaniu telefonu palcem czy też sterowanie gestami, które działa trochę powoli ale jest.
Żeby nie było zbyt różowo - telefon jest preinstalowany z mnóstwem, wątpliwej jakości gier, które możemy jak najbardziej usunąć, ale jest to uciążliwe i wymaga poświęcenia kilku minut, zanim telefon będzie faktycznie “czysty”.Jeśli chodzi o komunikację to do możemy korzystać z LTE, 5g, a jeśli znajdziemy się poza zasięgiem to także z Wi-Fi 6. Z dodatkowych rzeczy, które należałoby wspomnieć, to chociażby obecność Dual-sim, Bluetooth 5.3, USB-C 2.0 i NFC. Przyjemnym zaskoczeniem jest port podczerwieni, za pomocą którego możemy obsługiwać urządzenia w naszym domu, nie ruszając pilotów.
Mistrz fotografii portretowych
Zarówno na premierze, jak i w mediach społecznościowych, główną kartą przetargową, którą chwali się producent, są aparaty i zdolności foto, omawianego smartfona oraz tryb portretowy wspierany przez sztuczną inteligencję. Zdjęcia wychodzą bardzo dobrze - tutaj ciężko się do czegoś przyczepić i śmiało można powiedzieć, że większość użytkowników będzie zadowolona z uzyskanych efektów. Poniżej znajdziecie listę obiektywów, które są w tym smartfonie.
- 50 Mpix, f/1.8, OIS, matryca Sony IMX890 (główny)
- 32 Mpix, f/2.0, 2x optyczny zoom, matryca Sony IMX709 (teleobiektyw)
- 8 Mpix, f/2.2, 112 ° (szerokokątny)
- 32 Mpix, f/2.4, matryca Sony IMX709 (selfie)
Jeśli chodzi o tryb portretowy to faktycznie, jest się czym chwalić. Detekcja obiektu jest na tyle dobra, że w większości przypadków nie ma problemu z rozpoznaniem fotografowanej osoby i przez to rozmycie tła może być jeszcze lepsze. Ciekawą funkcją jest możliwość zmiany wartości przesłony, a co za tym idzie rozmycia tła, i mówimy tutaj nie tylko o ustawieniu tego w trakcie robienia zdjęć lecz także po ich wykonaniu.
Połówka w 10 minut?
Na koniec bateria i ładowanie - zastosowano tutaj akumulator o pojemności 4600 mAh. Czas pracy na baterii wypada dobrze - nie ma tutaj szału ale na pewno też nie ma powodu do narzekań, a półtora dnia użytkowania jest normą.Świetnie wypada ładowarka SuperVOOC o mocy 80W, z którą naładowanie smartfona od zera do pełna trwa jedynie 28 minut. Ładowanie do 50% to 10 minut, także nawet jeśli zapomnieliście naładować telefonu przed wyjściem, nie stanowi to żadnego problemu.
Jest to też jedyna możliwość na naładowanie teleofnu, ponieważ ten nie obsługuje ładowania bezprzewodowego.
Warto brać, czy nie?
Dobrze, czyli teraz trzeba zadać sobie pytanie czy Oppo Reno 10 Pro 5g to smartfon, którego opłaca się kupić. Z jednej strony mamy świetny design i wykonanie, szybkie ładowanie baterii oraz aparaty, które w tym pułapie cenowym wypadają bardzo dobrze. Z drugiej zaś brak wodoszczelności czy też głośnik mono. Osobiście uważam, że jeśli jesteście w stanie przymknąć oko na wspomniane mankamenty, to będziecie zadowoleni z zakupu, zwłaszcza, jeśli szukacie smartfona do robienia zdjęć.