Odkurzacz pionowy - całkiem standardowy
Hoover HF18RXL to dosyć normalny odkurzacz. Przynajmniej pod względem wyposażenia. Wyposażono go w zmotoryzowaną końcówkę H-Lab Flat&Drive; do której można zamontować szczotki: intense floor (obrotowa szczotka do dywanów) i deep care (z której pomocą wyczyścimy bardziej delikatne powierzchnie). To ciekawe rozwiązanie, tworzące pole do ciekawych funkcji ułatwiających codziennie sprzątanie, o których wspomnimy w dalszej części testu.
W zestawie z maszyną dostajemy także dyszę mini turbo do sierści, długą elastyczną dyszę do sięgania w ciasne szczeliny, wyginalne ramię do sufitu i wyższych szaf, a także dwie standardowe końcówki - szczelinową ze szczotką do kurzu i zwyczajną do tapicerek. To typowy zestaw, którego możemy się spodziewać po odkurzaczu - nawet tym za około 700 złotych.
Jeżeli zaś chodzi o obudowę, to jest tu całkiem normalnie. I dosyć intuicyjnie zarazem. Producent wyposażył odkurzacz w diody LED wskazujące status akumulatora. Znalazło się także miejsce na przycisk turbo mode i opcję zablokowania włącznika. Dzięki temu nie trzeba będzie ciągle wciskać spustu urządzenia. Nasze palce wskazujące przy dłuższych sesjach odkurzania nam za to podziękują.
I w zasadzie to tylko one, bo cały odkurzacz waży 2 kilogramy. To nie jest naprawdę mało, ale też tak naprawdę wystarczająco niewiele, aby każdy użytkownik mógł z niego z łatwością korzystać. Zarówno ci najstarsi, jak i najmłodsi korzystający nie powinni mieć problemu z wygodnym manewrowaniem Hooverem.
Pojemnik i filtr Hoover HF18RXL
Fajnym rozwiązaniem jest proste pozbywanie się kurzu z pojemnika o pojemności 0,7 l. Firma Hoover zadbała o to, aby sprzątanie po sprzątaniu było jak najmniej uciążliwe. System One Touch działa na zasadzie prostego kliknięcia spustu i pozbycia się całego zebranego pyłu do śmietnika.
To wszystko bez kontaktu z zanieczyszczeniami. Działa bez zarzutu. Co piąte wyrzucenie należy jednak pamiętać o tym, aby go umyć.
Hoover H-Free wyposażono na wylocie w filtr materiałowy. Producent nie precyzuje, czy jest to standardowa HEPA, ale gwarantuje powietrze bez zarazków. Co istotne, filtr ten jest zmywalny.
Oznacza to, że raz na jakiś czas trzeba go czyścić inaczej zaczną na nim rosnąć pleśnie. Poza tym, jako, że za wciąganie brudu odpowiada tu w końcu silnik z technologią cyklonową, filtr wylotowy nie powinien się za bardzo zabrudzać.
Wspomniana technologia posłuży do oddzielenia cząsteczek pyłu od powietrza, zapewniając w ten sposób jeszcze lepsze filtrowanie.
Końcówki i ich funkcje
Zanim przejdziemy do tematu akcesoriów, warto wspomnieć o jednej istotnej rzeczy. Ten odkurzacz w prosty sposób można zmienić z pionowego w ręczny. Wystarczy wyjąć z niego rurę, a na jej miejsce włożyć na przykład dyszę szczelinową lub inne końcówki.
Dzięki temu łatwo poradzimy sobie z wyczyszczeniem zakamarków foteli, czy sof. To fajne rozwiązanie, bardzo często spotykane w tego typu urządzeniach.
Dysza szczelinowa, elastyczna i ramię wyginalne
Dysza szczelinowa z wysuwaną szczotką pozwoliła nam dobrze wyczyścić fotel testowy. Rozsypany ryż, wpadając w różne dziury, nie mógł się oprzeć się sile ciągu Hoovera. Końcówka ta może posłużyć również do czyszczenia pojazdów.
Podobnie jak i dłuższa dysza - szperacz elastyczny. Tą końcówką łatwo dotrzemy w trudno dostępne miejsca. Wyczyścimy tak na przykład przestrzeń pod fotelem lub pod pedałami w naszym samochodzie. Ona również przeszła nasze testy śpiewająco.
Inną przydatną końcówką poboczną jest dodatkowe ramię wyginalne. Składa się z dwóch różnych elementów i pozwala na wysprzątanie nieco wyższych partii domu. Przyda się szczególnie do odkurzania półek na wysoko umiejscowionych szafkach.
H-Lab Flat&Drive; dysza o wielu możliwościach
Końcówka H-Lab Flat&Drive; jest ciekawą opcją. Pozwoli nam postawić odkurzacz pionowo. Dodatkowo, dzięki niej, kąt pod którym odkurzamy może być zmieniony jednym ruchem nadgarstka o 90 stopni.
Odkurzacz można więc praktycznie położyć i dotrzeć pod większość sof i szaf. Widząc przy tym nieźle brud, za sprawą wbudowanej latarki. W końcówkę można włożyć zarówno szczotkę deep care jak i intense floor.
O wszystkich problemach z zamontowanymi szczotkami poinformuje nas na bieżąco dioda umiejscowiona na końcówce. Jeżeli zaświeci się na czerwono, będzie to oznaczało, że element trzeba rozebrać i wyczyścić. To intuicyjne i przydatne rozwiązanie, ale na pewno nie innowacyjne. Dobre, bo pewne.
Jak Hoover HF18RXL radzi sobie na parkiecie?
Test Hoover HF18RXL na parkiecie przebiegł sprawnie. Odkurzacz w teście parkietu poradził sobie całkiem nieźle. Użyliśmy szczotki Deep Care, która dzięki miękkiemu włosiu nie uszkodziła go i wciągnęła brud. Mogła to zrobić nieco szybciej, ale czego się spodziewać po niewielkich gabarytów odkurzaczu pionowym? Czasami, przy większych zanieczyszczeniach warto korzystać z dodatkowego trybu turbo.
Sprzątanie na dywanie
Wypróbowaliśmy go także na naszym dywanie. Na przypominającym standardową centymetrową wykładzinie dywanie pracował dobrze. Odkurzacz wciągnął rozsypany ryż i konfetti, a także pozbył się łatwo kurzu z pomocą wydajnej szczotki intense roller, której twarde włosie nieźle zgarnia wszelkie brudy.
Ze względu na mimo wszystko niewielką moc w porównaniu z normalnymi odkurzaczami, nie należy go używać na dywanach o długim włosiu. Ale nawet urządzenia dominujące ranking odkurzaczy, rzadko sobie z tym radzą.
Aktualną cenę odkurzacza Hoover H-Free Home XL znajdziesz w linku poniżej.
Czas i kultura pracy Hoover HF18RXL
Urządzenie faktycznie było w stanie pracować przez około 25 minut. Warto powiedzieć, że chociaż odkurzacze tego typu są w stanie czasami odkurzać nawet przez godzinę, to jednak urządzenia z tej półki cenowej zazwyczaj pracują tylko przez pół godziny.
Niestety, ten sprzęt tak czy siak prawdopodobnie właśnie przez to nie będzie w stanie spełnić roli odkurzacza głównego w dużym domu. Tym bardziej, że po rozładowaniu trzeba go ładować przez 6 godzin. A można to zrobić odłączając akumulator i podłączając go bezpośrednio do ładowarki.
Przetestowaliśmy urządzenie także pod względem głośności pracy i poboru prądu. Jeżeli chodzi o głośność, wyszło całkiem standardowo - dochodzi do około 75 decybeli.
To nie ogłusza bardziej niż zwyczajny odkurzacz. Dla bardziej dociekliwych sprawdziliśmy też pobór prądu przez akumulator - nie ma tu rewelacji ani niczego odkrywczego. Wyszło 10 watów, przy napięciu 17 VA. To standardowe ładowanie.
Zobacz też: Najlepsze odkurzacze pionowe
Hoover H-Free HF18RXL podsumowanie
W takiej cenie to nie jest zły odkurzacz. Posiada kilka ciekawych rozwiązań. Świetna sprawa to jedna dysza z wymiennymi szczotkami. Nie trzeba przechowywać kilku różnych ciężkich końcówek w szafie. Poza tym to otwiera też pole do ich zmywania.
I tu jest największa zaleta Hoovera. Wszystkie filtry i szczotki można w nim umyć. To pozwala na świetną kontrolę nad czystością domu.
Nawet pomimo tego, że filtr najwyraźniej HEPA nie jest, fakt, iż jest zmywalny, automatycznie stawia go na równi z wyższą półką urządzeń tego typu.
Warto po niego sięgnąć, chociażby ze względu na zmywalność. Na pewno poradzi sobie z ogarnięciem kawalerki, albo mniejszego mieszkania. A to przecież zazwyczaj wystarczy, zwłaszcza w takiej cenie.
Zobacz też inne recenzje odkurzaczy tego typu: