Motorola Moto G9 Plus to smartfon, który na rynku jest od dobrych kilku miesięcy. W tym czasie zdążył mocno stanieć i spadł do segmentu poniżej 1000 złotych. Tam konkurencja jest wyjątkowo ostra, ale kilka cech może uczynić ten telefon idealnym dla części klientów. Czy tak się stanie?
Sprawdź aktualną cenę Motoroli Moto G9 Plus:
Motorola Moto G9 Plus to gigant o średniej jakości wykonania
Tak się szczęśliwie dla mnie, a nieszczęśliwie dla Motoroli składa, że dotarł do mnie egzemplarz, który swoje przeżył po kilku recenzjach. Widać po tym, że bez etui plastikowe plecy czeka krótkie życie. Sporo rys z tyłu na pewno nie dodaje uroku. Na szczęście producent dorzuca etui do pudełka, choć to szybko straciło na przezroczystości.
Smartfon nie należy do najsolidniej wykonanych, ale na pewno w porównywarce smartfonów figuruje jako jedno z cięższych urządzeń. 223 gramy odczuwałem nie tylko w dłoni, ale i w kieszeni. Do kompletu dochodzą spore wymiary - 9,7 mm grubości i 78,1 milimetra szerokości dają się we znaki i telefon trzeba koniecznie sprawdzić przed kupnem w własnej dłoni. Plusem sporej grubości jest nieodstająca wyspa aparatów.
Motorola Moto G9 Plus oferuje pojedynczy głośnik, port USB-C i gniazdo słuchawkowe. Wszystkie te znajdują się na dolnej krawędzi. Na lewej ulokowano slot na dwie karty SIM oraz Micro SD. Po prawej stronie ulokowano czytnik linii papilarnych będący przyciskiem blokady oraz przyciski głośności. O ile ten pierwszy klika i dotyka się przyjemnie, tak kontrola dźwięku jest ewidentnie za wysoko.
Smartfon nie jest szczytowym osiągnięciem w kwestii wykonania, ale obudowa z tworzywa jest dobrze spasowana. Szkoda, że tak szybko się degraduje.
Jakość ekranu Motoroli Moto G9 PLus
Motorola Moto G9 Plus stawia na ogromny ekran:
- Rozmiar ekranu: 6,8 cala
- Rozdzielczość: 2400x1080 pikseli
- Zagęszczenie pikseli na cal: 386 ppi
- Technologia: LTPS IPS LCD
- Częstotliwość odświeżania: 60 Hz
- HDR: Nie
Już rzut okiem na suchą specyfikację pokazuje, że czegoś tu brakuje względem konkurencji. Brak HDR-u i wyższej częstotliwości odświeżania znacząco zmniejsza szansę na okupowanie czołówki rankingu smartfonów. Jednak i po pozbawieniu tych wad, ekran Moto G9 Plus jest zauważalnie gorszy od najlepszych do 1000 złotych. Przede wszystkim brak tu żywego koloru i dobrych kątów widzenia. Nawet konkurencyjne IPS-y realme czy POCO wyświetlają więcej barw.
Brakuje tu certyfikacji HDR, brakuje też jasności minimalnej i maksymalnej na satysfakcjonujących poziomach. Telefon jest w niższej połowie stawki, jeśli chodzi o jakość obrazka, jednak nie jest najgorszy. Na pewno nie jest to ekran dla fanów wysokiego odświeżania czy namiętnego oglądania video, choć duży rozmiar zdecydowanie ma swój urok i nie wpływa negatywnie na ostrość widzianych elementów. Trzeba tylko znieść dość szarawe czernie.
Jakość dźwięku w Motoroli Moto G9 Plus
Coraz częściej w smartfonach średniopółkowych pojawiają się głośniki stereo. Motorola Moto G9 Plus nie podąża za tym trendem. Nie idzie też w stronę zaoferowania wybitnego głośnika mono. Po prostu trzeba być gotowym, że przy wysokich częstotliwościach nie będzie czysto, a czasem nawet dźwięk bywa asłuchalny. Lepiej jest w sekcji basów, które mają całkiem naturalne brzmienie, choć nie jest ono pogłębione i trudno tu o ciepły, otulający efekt. Nie pomaga tu namiastka equalizera.
Brak tu zaawansowanych funkcji przestawiania całych pasm ręcznie, a jedynie presety preferujące wokal, basy lub scentralizowany dźwięk. Czuć to na słuchawkach, gdzie dźwięk mógłby być lepszy. O ile bezprzewodowo nie ma problemu z zasięgiem, tak przy graniu z kabla brakuje szerokiej sceny - wszystko jest w centrum, a każdy większy odchył na wyższe lub niższe częstotliwości kończy się dystorcjami. Przynajmniej głośność jest na odpowiednim poziomie.
Rekomenduję każdemu z Motorolą Moto G9 Plus pobranie zewnętrznej aplikacji do odtwarzania muzyki. Jedyną aplikacją do odtwarzania naszych plików na telefonie jest YT Music, której podstawowa funkcjonalność to zwyczajnie za mało. Nie znajdziemy muzyki w folderach, nie ustawimy wyłącznika czasowego ani nie podmienimy danych utworu. Testy smartfonów z tak ubogim rozwiązaniem stają się znacznie mniej przyjemne.
W kwestii wibracji nie ma tu zaskoczeń - jest raczej tanio i nie osiągniemy tu poczucia przestrzenności dotyku. Silniczkowi nie brakuje mocy, a obudowa nie rezonuje, jakby miała pęknąć.
Wydajność Motoroli Moto G9 Plus
O dziwo Motorola Moto G9 Plus może mieć całkiem sporo do zaoferowania w tej materii:
- Procesor: Qualcomm Snapdragon 730G (8nm)
- Rdzenie: 2x 2,2 GHz Kryo 470 Gold, 6x 1,8 GHz Kryo 470 Silver
- Układ graficzny: Adreno 618
- RAM: 4 GB LPDDR4X
- Pamięć na pliki: 128 GB UFS 2.1 + slot Micro SD
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
Motorola Moto G9 Plus w Antutu Benchmark | Motorola Moto G9 Plus w 3D Mark | Motorola Moto G9 Plus w Geekbench 4 | Motorola Moto G9 Plus w Geekbench 5 | Motorola Moto G9 Plus w Androbench |
Motorolę należy pochwalić za wybór procesora. Poniżej 1000 złotych to jedna z lepszych jednostek i już z tego tytułu Motorola Moto G9 Plus zasługuje na rekomendację. Nie brakuje mocy do uruchomienia aplikacji, do działania systemu także. Nie jest tak, że wszystko odpala się błyskawicznie i trzeba na pewne aplikacje zaczekać, ale wynika to prędzej z przeładowania RAM-u, którym smartfon zarządza bez większych sensacji - do kilku prostych aplikacji wystarczy, ale na gry i media społecznościowe nie liczcie.
Moto G9 Plus lubi stracić klatkę lub dwie animacji i nie dzieje się to przypadkiem - dość często sytuacja powtarza się przy aplikacjach korzystających z internetu do załadowania treści. Sam system jest zoptymalizowany odpowiednio, ale widać też, że Motorola daje każdemu przejściu czas od 0,5 do sekundy. Mało opcji ma narzędzie do gier - Motorola GameTime. Poza blokowaniem powiadomień czy rozmów zrobimy zrzut ekranu lub uruchomimy jedną aplikację w okienku.
Nakładka i System w Motoroli Moto G9 Plus
Skoro jesteśmy przy rozwiązaniach systemowych, nie da się nie wspomnieć o nakładce Motoroli. Moto G9 Plus debiutowała z Androidem 10 i do obecnej chwili znajduje się w niej Android 10, aktualizowany poprawkami z marca 2021.
Nakładka czerpie z Androida, dokładając jedynie niewielką personalizację w ramach My UX. Zmienimy kolor ikon z paska powiadomień, ich kształt, czcionkę oraz ich liczbę na pulpicie. Nim do tego dojdziemy, odblokujemy smartfon czytnikiem linii papilarnych z boku oraz za pomocą twarzy. To pierwsze rozwiązanie zdaje się reagować szybko, ale towarzyszy mu powolna animacja. Na szczęście nie popełnia też za wiele błędów. Skanowanie twarzy odbywa się z pomocą przedniego aparatu i o ile jest szybkie, to też niezbyt bezpieczne.
To, co wyróżnia Motorolę, to nie opcje wizualne, a gesty. Tutaj niewiele się zmienia od momentu recenzji poprzednich smartfonów, a jedynie pojawia się opcja podzielenia ekranu na dwie aplikacje poprzez przewinięcie od lewej do prawej palcem. To w dalszym ciągu jedno z najlepszych rozwiązań z intuicyjnymi rozwiązaniami, jak potrząśnięciem dla uruchomienia latarki czy zrzutem ekranu po przeciągnięciu trzech palców (choć tu czasem smartfon nie wykrywa tematu odpowiednio).
Telefon nieco ubogacono w stosunku do czystego Androida także w zakresie wykorzystania czytnika linii papilarnych, który pozwala też przenieść do jednej z sześciu aplikacji lub do aktywności wewnątrz tych aplikacji. Są to te same czynności, co przy przytrzymaniu palca na ikonie na pulpicie. Standardowo wygląda pasek przełączników i powiadomień oraz ustawienia. Motorola jest pod tym względem konsekwentna i w zalewie mniej lub bardziej przytłaczających nakładek warto docenić to podejście.
Sprawdź inne recenzje na stronie:
- Test realme 8 5G - Jeden z tańszych smartfonów z 5G!
- Test POCO X3 NFC - Jedyny słuszny wybór
- Recenzja Motoroli Moto G 5G Plus
- Recenzja realme 7 - Tak się walczy o klienta!
Całość prezentuje się płynnie. Nie jest to najlepiej zoptymalizowany system, ale w przypadku tego modelu błędy nie zdarzają się zbyt często, a najbardziej wadliwą aplikacją jest ta od zdjęć. Co ciekawe, system zajmuje całkiem sporo - 21 ze 128 GB.
Moduły łączności w Motoroli Moto G9 Plus
W końcu w przypadku smartfonów Motoroli nie musimy obawiać się o obecność NFC. W G9 Plus takowe się znajduje i działa zadowalająco. Podobnie jak reszta wyposażenia, bowiem Wi-Fi 5 (do ac) i Bluetooth 5.0. Na zrywanie połączeń nie narzekałem, na brak AptX HD już trochę tak. Plusem za to radio FM z opcją zapisywania częstotliwości i nagrywania audycji.
Żadnych zastrzeżeń nie wnoszę do jakości rozmów i ogólnego zasięgu telefonu. Nie było problemu ani z LTE, ani jakością głosu podczas połączeń. Cieszy obecność slotu na kartę pamięci Micro SD, który jest hybrydowy. Z kolei nie zaskakuje port USB-C typu 2.0, standardowego w tej klasie cenowej. Jest jednak jedna rzecz, która płazem ujść nie może - to GPS nie wskazujący kierunku, w którym patrzymy, co w nawigacji jest kluczowe. Jasne, jest on precyzyjny, ale to gigantyczny brak.
Jakość zdjęć z Motoroli Moto G9 Plus
Nikogo nie zaskoczy ilość ani układ aparatów, na jakie zdecydował się producent:
- Aparat główny: 12 Mpix, f/1.8, ekwiwalent 26mm, PDAF
- Obiektyw ultraszerokokątny: 8 Mpix, f/2.2, 118˚
- Obiektyw makro: 2 Mpix f/2.2
- Sensor głębi: 2 Mpix f/2.2
- Aparat przedni: 16 Mpix f/2.0
- Video: 4K/30 FPS, 1080p/60/120 FPS
Aplikacja aparatu Motoroli w tej wersji jeszcze nie doczekała się liftingu. Nadal jeden z ostatnio używanych trybów znajdziemy tuż obok przycisku do robienia zdjęć, a wszystkie tryby - po przesunięciu maksymalnie w bok. HDR jest pod ręką, podobnie jak tryb manualny. Na plus niewidzialna AI, która pojawia się tylko wtedy, gdy sama uzna to za stosowne. Na minus - zacinanie się aplikacji oraz podgląd w trybie manualnym i portretowym wyglądający jak film starego kina.
![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
f/2.4, ISO 519, 1/33s | f/2.4, ISO 100, 1/177s | f/2.4, ISO 3208, 1/15s | f/2.4, ISO 100, 1/120s |
Nim o głównym obiektywie, zacznijmy od przystawek. W przypadku makro brakuje słów, by opisać tak niski poziom. Wstyd, żenada, kompromitacja, nie wrzucajcie takich rozwiązań do żadnego smartfona już nigdy. To zaskakuje o tyle, że Motorola potrafi dobrze nastroić swoje "oczka" do zbliżeń. Szczegółów, nawet przy dobrym świetle, jest niewiele, kolory są sprane jak kibic Zagłębia Lubin na stadionie Śląska Wrocław, a ostrość obiektów walczy o status najgorszej ze starym nożem z IKEI.
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
f/1.8, ISO 136, 1/120s + efekt rozmycia | f/1.8, ISO 734, 1/20s | Przedni aparat też dobrze odcina postać - f/2, ISO 100, 1/709s | f/1.8, ISO 105, 1/60s | Tryb kolor spotowy - f/2, ISO 100, 1/649s | Tryb kolor spotowy - f/2, ISO 126, 1/120s | Tryb kolor spotowy - f/2, ISO 103, 1/60s |
W obliczu tej tragedii pozytywnie zaskakuje tryb portretowy, w którym odcięcie postaci jest bardzo dokładne. Nikt nie spodziewa się, by absolutnie każdy kosmyk włosów został uwzględniony i te czasem się rozmywają, ale zdjęcia wyglądają dobrze z dystansu monitora. Niestety reszta trybów Motoroli, w tym przede wszystkim Kolor Spotowy, nie spełniają oczekiwań. Nawet w idealnych warunkach wycięcie jest na tyle niedokładne, że trudno stworzyć dobry efekt.
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
HDR - f/2.2, ISO 100, 1/1493s | f/2.2, ISO 100, 1/1250s | f/2.2, ISO 100, 1/2160s | HDR - f/2.2, ISO 100, 1/2097s | f/2.2, ISO 100, 1/253s | HDR - f/2.2, ISO 100, 1/745s | f/2.2, ISO 1575, 1/12s | f/2.2, ISO 6288, 1/10s |
Obiektyw ultraszerokokątny to duże rozczarowanie. O ile HDR potrafi w nim wielokrotnie pomóc, tak sama jakość pozostawia wiele do życzenia. Czytelny w ciągu dnia jest głównie tylko środek kadru, a i tam widoczne jest zaszumienie. Poza mniejszym poziomem detali widzimy też sprane kolory, tak odmienne zarówno od rzeczywistości, jak i od kadru głównego aparatu. Brakuje kontrastu i nasycenia, a zdjęcia są odszumiane do tego stopnia, że dostajemy plamy barw zamiast szczegółów.
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
Tryb nocny - f/1.8, ISO 12800, 1/8s | f/1.8, ISO 15456, 1/20s | Tryb nocny - f/1.8, ISO 6848, 1/9s | Tryb nocny - f/1.8, ISO 2041, 1/20s | f/1.8, ISO 12808, 1/20s | f/1.8, ISO 8416, 1/9s | Tryb automatyczny - f/1.8, ISO 13728, 1/7s | Tryb nocny - f/1.8, ISO 13728, 1/7s |
Żadnego z tych obiektywów nie rekomenduję do robienia zdjęć nocą. Zresztą, tylko główny aparat oferuje tryb Nocne Zdjęcia. Tutaj też wydaje się, że coś dziwnego dzieje się w smartfonie Motoroli. Jasne, jest trochę lepiej, gdy chodzi o szczegółowość i doświetlenie kadru, ale smartfon praktycznie nie eliminuje ziarna oraz szumów. Szkoda, bo robienie fotografii potrafi trwać nawet 14 sekund - dwukrotnie dłużej niż animacja wokół przycisku aparatu. Nocą telefon robi zdjęcia, które są do zapomnienia.
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
f/1.8, ISO 100, 1/662s | f/1.8, ISO 688, 1/24s | Tryb automatyczny - f/1.8, ISO 100, 1/589s | Tryb HDR + AI - f/1.8, ISO 100, 1/643s | f/1.8, ISO 100, 1/973s | f/1.8, ISO 1291, 1/20s |
Jak zatem spisuje się główny obiektyw? O dziwo, tutaj sytuacja wygląda zadowalająco. Co prawda rozczarowuje ślamazarnie działający autofokus, ale gdy złapiemy ostrość, to zarejestrujemy całkiem udaną fotografię. Na pewno nie zabraknie jej barw i detali - pod tym względem zachowano tu zdrowy balans między wyostrzaniem a wygładzaniem. Kolory są nieco nieadekwatne i cieplejsze niż to, co widać na co dzień, ale i tak jest przyzwoicie.
Na pochwałę zasługuje HDR, który niejednokrotnie ratuje fotografie z braku rozpiętości tonalnej. Dzięki niemu zdjęcia zyskują na szczegółowości także na brzegach kadru. Nie dostrzegłem jednocześnie artefaktów ani uszkodzeń przy zapisywaniu obrazka.
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
Tryb HDR - f/1.8, ISO 100, 1/1493s | f/1.8, ISO 117, 1/60s | Tryb HDR - f/1.8, ISO 100, 1/132s | Tryb automatyczny - f/1.8, ISO 100, 1/389s | Tryb HDR - f/1.8, ISO 100, 1/395s | f/1.8, ISO 100, 1/724s |
Mimo tych pochwał Motorola Moto G9 Plus na pewno nie przewodzi stawce tanich smartfonów. Brakuje tutaj dynamiki barwowej (choć to naprawia HDR), a kontrast w trybie auto mógłby być większy, co uczyniłoby cienie bogatszymi. Dziwnie zachowuje się rozmycie, które potrafi całkowicie zmienić swój charakter na przestrzeni kilku pikseli, jakby detale wzięto z innego zdjęcia. Sztuczna inteligencja radzi sobie dobrze w scenariuszach dziennego światła, ale przy sztucznym oświetleniu nie warto jej używać.
![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
f/2, ISO 100, 1/678s | f/2, ISO 100, 1/359s | f/2, ISO 810, 1/20s | f/2, ISO 100, 1/315s |
Przedni aparat nie grzeszy za to ilością szczegółów, zwłaszcza przy trochę gorszym oświetleniu. Czasem nie potrafi też zachować dobrego koloru skóry (w moim przypadku przeczerwieniając ją), choć to częściej udaje się w maseczce. Dobrze działa odcięcie w trybie portretowym i tryb Koloru Spotowego, przez co selfie zyskują unikalny wygląd. Co ważne, przedni aparat obsługuje tryb HDR, który działa oraz tryb manualny, co nieco może poprawić jakość fotografii.
W przypadku video sytuacja nie wygląda źle pod warunkiem, że nagrywacie w 30 klatkach na sekundę. Przy 1080p i 60 FPS urządzenie nie radzi sobie i kadr niejednokrotnie migocze, a ostrzenie jest bardzo agresywne. Co ciekawe, sporo pomaga włączenie stabilizacji, która jest żyroskopowa i ogólnie spisuje się bardzo dobrze. Nie odczaruje ona jednak trzęsącego się video, choć to zdecydowanie warto docenić za poziom detali. Jestem pewny, że przy statycznych ujęciach Moto G9 Plus poradzi sobie dobrze.
Bateria w Motoroli Moto G9 Plus
5000 mAh to dużo, ale akumulator musi zmierzyć się z ekranem Full HD 6,8 cala LCD. Jak wychodzi z tego starcia? Dzięki nakładce Motoroli - zwycięsko. Normą były sytuacje, w których osiągałem 8-9 godzin na ekranie, choć oczywiście nie przy maksymalnej jasności i przy domowym Wi-Fi. Przy LTE ten wynik spada w granice 7-7,5 godzin. Dla większości oznacza to dwa dni pracy na jednym ładowaniu.
Nowością dla serii G jest ładowanie TurboPower 30W, które odbywa się za pomocą dedykowanej ładowarki z USB-C. Telefon jest na tyle kapryśny, że niektóre alternatywne rozwiązania odrzuca, nie ładując się wcale. Jednak gdy to robi, trwa to niedługo. W 15 minut dostajemy około 27% energii, w pół godziny - 50%. Potem ładowanie zwalnia i do napełnienia akumulatora potrzebujemy około 80 minut.
Motorola Moto G9 Plus jest dobra, gdy jej cena jest dobra
Zabrakło mi w tym telefonie przebłysku geniuszu. To telefon, który określenie "przeciętny" ma wpisane w niemal każdy element, a gdy coś faktycznie jest ponadprzeciętne, to inne grzeszki równoważą ten stan. Dobra wydajność przekłada się na w miarę zadowalającą pracę, lecz i tak mogło być lepiej. Duża bateria daje dobry czas naładowania, ale jeśli tylko spróbujecie użyć innej ładowarki, pojawią się problemy. Wykonanie jest tak przeciętne jak większość aparatów, choć da się też zrobić ładne zdjęcie.
Będzie to smartfon dobry dla tych, którym zależy na dużym ekranie za niską cenę oraz na długim czasie pracy na baterii. W innych przypadkach może to być telefon niewystarczający dla wielu. Na szczęście jego cena staje się niższa z miesiąca na miesiąc, przez co warto szukać go w okolicy 700 złotych - wtedy można go nazwać stosunkowo dobrą, choć nie idealną, okazją.
Ocena końcowa Motoroli Moto G9 Plus - 3,5 gwiazdki