PODPOWIEDZI:

Test Roborock S7 MaxV Ultra - Najbardziej zaawansowany robot sprzątający na rynku!

Test odkurzacza Roborock S7 MaxV Ultra był jednym z najbardziej wyczekiwanych przeze mnie tego roku. To wszystko ze względu na fakt, że firma z Chin postanowiła chyba pozamiatać konkurencję na polu robotów sprzątających. Recenzowałem wersję najbardziej wypasioną, bo wyposażoną w dość niezwykły dodatek - Empty Wash Fill Dock - czyli dla tych, którzy nie posługują się angielskim, stację opróżniająco-myjąco-napełniającą. Frajda, nie?

Roborock S7 MaxV Ultra

Ocena VideoTesty.pl
Twoja ocena
3 GŁOSÓW
ZALETY
  • Stacja, która wymienia wodę i czyści mopa
  • Szybsze ładowanie
  • Mapowanie 3D
  • Czujniki 3D, kamera i LIDAR w jednym
  • Klasyfikowanie przeszkód
  • Świetnie sprząta na sucho
  • Automatycznie podnoszony mop
  • Funkcje wideorozmów i patrolowania
  • Nieźle mopuje
  • Rozbudowana aplikacja
WADY
  • Nie do końca opróżnia pojemnik na brudy
  • Spora cena
  • Automatycznie podnoszony mop nadaje się raczej do wykładzin niż dywanów

Gdyby ktoś mnie zapytał, czy chcę odkurzacz automatyczny w wersji combo - do tego momentu powiedziałbym, że nie. Roborock S7 MaxV Ultra po prostu zmienia zasady gry. To nie jest tak, że ktokolwiek mi płaci za tak hiperpozytywną opinię. Po prostu wymiana wody i czyszczenie mopa to zawsze najgorszy element takich robotów. A tutaj wszystko robi za ciebie stacja ładująco-czyszcząca. Z tym że to nie jedyna rzecz, którą może pochwalić się nowy odkurzacz Roborocka.

Sprawdź też nasze rankingi odkurzaczy automatycznych

Czego nie ma Roborock S7 MaxV Ultra?

To najbardziej zaawansowany robot, jakiego testowałem. Aż chce się zadać pytanie: czego Roborock S7 MaxV Ultra nie ma? Na uwagę zasługuje przede wszystkim wspomniana stacja czyszcząco-ładująca, o której za chwilę, ale to model faktycznie wypakowany technologiami. Widać, że firma podąża za najciekawszymi trendami rynku, które dotychczas nie miały okazji skupić się w takim stopniu w jednym urządzeniu.

Kamera w Roborock S7 MaxV Ultra

Na przykład na froncie znajduje się kamera z podświetleniem - normalna sprawa, w końcu urządzenie musi widzieć, gdzie jedzie i co wymijać. Do tego producent dorzuca jednak też po bokach dwa skanery, analizujące otoczenie w 3D. Żeby tego było mało, na górze sprzętu znajduje się wieżyczka LiDAR, mapująca błyskawicznie pomieszczenia i pozwalająca robotowi lepiej odnaleźć się na mapie.

Lidar na górze Roborock S7 MaxV Ultra

Co ciekawe, kamera ze skanerami nie jest głupia. Zastosowano tu technologię ReactiveAI 2.0. Robot nie tyle obserwuje, co widzi. Jest w stanie rozpoznać na bieżąco przeszkody, a nawet je klasyfikuje - podobnie do tak szumnie reklamowanego Samsunga JetBot AI+. W skrócie odróżni kable od wazonu. Chociaż w sumie nie musi, bo w aplikacji pokazuje zdjęcia ewentualnej przeszkody. Użytkownik sam może zdecydować, czy trzeba to wymijać, czy nie.

Reactive AI 2.0 w Roborock S7 MaxV Ultra

Zastosowanie inteligentnego rozpoznawania obiektów wraz z kamerą i sensorami 3D pozwala na jeszcze jedną rzecz. To technologia, która szczególnie przypadła mi do gustu, a pojawia się w niewielu urządzeniach. W aplikacji można stworzyć mapę 3D z możliwością rozstawienia mebli po domu. Co ciekawe, robot sam zaproponuje po paru przejazdach umiejscowienie kanapy lub biurka. Po co? Na przykład po to, aby wysłać robota tylko do sprzątania okolic stołu po obiedzie, jednym kliknięciem.

Do tego automatycznie podnoszony mop VibraRise - robot ma wykrywać dywany i reagować, aby ich nie zmoczyć - funkcja wideorozmów w aplikacji oraz podglądania zdalnie domu. Trzy razy tak, jeżeli chodzi o paletę interesujących funkcji nowoczesnych odkurzaczy automatycznych.

Stacja z odkurzaczem Roborock S7 MaxV Ultra

Dodam, iże producent postawił też na do 30% szybsze ładowanie (względem poprzednich modeli) w stacji dodawanej do wariantu Ultra. Chyba tylko po to, aby dolać oliwy do ognia palącego stopy konkurencji.

Zobacz też: Test Ecovacs Deebot T9 Aivi - Robot sprzątający z mapowaniem 3D?

Stacja czyszcząco-ładująco-wodą-napełniająca. Po prostu świetna

Stacja Empty Wash Fill Dock dodawana do wariantu Ultra to “game changer” z angielska. Nie tylko ładuje Roborocka S7 MaxV czy też ogranicza się zaledwie do opróżniania go, ale i napełnia go wodą oraz czyści mu mopa po przejeździe. Gdybym miał produkować automatycznych sprzątaczy, to wyglądaliby oni właśnie tak. Poważnie, wygodniej się już chyba nie da.

Stacja bez odkurzacza Roborock S7 MaxV Ultra

Na górze stacji znajdują się dwa pojemniki i miejsce na worek. Jeden z kubełków gromadzi brudną wodę po czyszczeniu, a drugi napełnia robota. Zdaniem producenta jedna wymiana wystarczy na mopowanie nawet do 300 metrów kwadratowych powierzchni płaskiej. Czyli na jeden, może dwa tygodnie sprzątania w typowym mieszkaniu. Z kolei worek na brudy ma już wystarczyć nawet na 7 tygodni!

Worek Roborock S7 MaxV Ultra

Ogólny design stacji jak najbardziej na plus. Wykonano ją z solidnego tworzywa, kabla jest dostatecznie dużo, aby podpiąć ją właściwie w każdym miejscu, a sam montaż jest prosty, bo dwuczęściowy. W dodatku opróżnianie kubłów z wody to żaden problem - mają wygodną rączkę i całość mieści się pod kranem w zlewie.

Podnoszenie kubełka stacji z Roborock S7 MaxV Ultra

Jedyną wadą jest to, że stacja nie jest w stanie z jakichś przyczyn zassać wszystkich brudów z robota. Mam tu na myśli bardzo drobne - wręcz pylaste - nieczystości i nieco większe. To może być winą źle zaprojektowanej konstrukcji pojemnika lub samej stacji czyszczącej. Z tym że to też nie jest jakiś duży problem, jeżeli regularnie robot będzie opróżniany z brudów.

Kubełki stacji Roborock S7 MaxV Ultra

Swoją drogą producent dorzucił mi do zestawu zwykłą stację ładującą i w jej przypadku chcę tylko wspomnieć o tym, że użytkownik dostaje także podkładkę, chyba z jakiejś pleksi, która zapobiega zmoczeniu podłogi przy zatrzymaniu się robota do ładowania. Mała rzecz, a jak najbardziej cieszy.

Aplikacja skrojona na miarę - Funkcje wideo i pełna kontrola!

Podobała mi się również aplikacja. Przede wszystkim nie jest w żaden sposób ogłupiona. Ja rozumiem, że minimalizm może być w cenie u niektórych producentów, ale fakt, że przy Roborocku S7 MaxV mam możliwość doprecyzowania większości jego działań, mile łechce potrzebę kontroli. Jeżeli nie nad swoim życiem, to chociaż nad robotem sprzątającym, co nie?

Przeszkoda na telefonie Roborock S7 MaxV Ultra

Zacznijmy od tego, że już po pierwszym przejeździe robot wykrył przeszkodę stałą (taką, z którą wiele innych modeli nie potrafiło sobie poradzić, bo to połyskliwa nóżka barowa), a także zmapował dość precyzyjnie testowe pomieszczenie. Kolejne przejazdy zaowocowały stwierdzeniem istnienia kanapy i biurka. Wszystko mogłem śledzić z poziomu mapy - na bieżąco - a po fakcie dostosować pomieszczenia wraz z ich nazwami.

Mapowanie odkurzaczem Roborock S7 MaxV Ultra

Co do samej pracy - nie ma tu problemów z wybieraniem trybu sprzątania. Możesz wysłać robota do jednego pokoju, a możesz do konkretnej strefy. Raz lub kilka razy. W trybie mopowania, odkurzania lub czyszczenia na mokro z zasysaniem brudów. Co ciekawe, robot określi nawet rodzaj podłoża, obecność dywanu i konkretną moc lub tryb pracy pod to pomieszczenie. Cud miód.

Mapa 3D w Roborock S7 MaxV Ultra

Bardzo doceniam też rozbudowane zarządzanie wykrywaniem obiektów - chociaż tu za bardzo nie kombinowałem - a także stacją czyszcząco-ładującą. To ostatnie jest bardzo ważne, bo w zasadzie robot ma zbiornik na tyle pojemny, aby nie trzeba było hałasować opróżnianiem go po każdym przejeździe. Nie wiem, po prostu uwielbiam móc dostosować gadżety w pełni do swoich potrzeb.

Korzystanie z Roborock S7 MaxV Ultra do wideorozmów

Co do funkcji podglądania obrazu przez kamerę robota i wideorozmów - działają jak należy. Obraz nie jest najwyższej jakości, ale da się wszystko rozpoznać. Co ważne, producent gwarantuje też bezpieczeństwo danych zbieranych przez urządzenie. Certyfikat potwierdzający to przyznał TUV Rheinland, którego możesz kojarzyć, bo to jeden z największych koncernów na świecie sprawdzających jakość produktów.

Testy praktyczne Roborock S7 MaxV Ultra

To wszystko brzmi pięknie na papierze, ale najważniejsze jest to, jak robot radzi sobie przy codziennej pracy. Sprawdziłem między innymi jego umiejętności w wymijaniu przeszkód, odkurzania podłogi lub dywanów (również na mokro) oraz typową, ale ważną kwestię generowanego hałasu. Jest całkiem nieźle.

To jak wymija te przeszkody?

Kamera i sensory w Roborocku S7 MaxV faktycznie rozpoznają i robią zdjęcia wielu różnym przeszkodom. Sprawdziłem takie najbardziej typowe w domach, to znaczy kable, skarpetki, figurki i kocie zabawki. Może ta ostatnia rzecz jest częstsza u mnie niż u innych osób, ale wolałbym, żeby taki robot jej nie wciągał.

Wymijanie przeszkody przez Roborock S7 MaxV Ultra

Jak się okazuje, faktycznie tego nie robi, a to zadziwiające, bo to bardzo mała rzecz. Co prawda nie zaznaczał po fakcie tej przeszkody na mapce, ale po prostu ją wymijał. Równie dobrze radzi sobie ze skarpetami rzuconymi w kącie i zwiniętymi kablami. Chociaż w tym ostatnim przypadku wiele zależy od ich rozmiarów oraz koloru. 

Roborock S7 MaxV Ultra wymija kabel

Z jakiejś przyczyny Roborock upierał się w swojej niechęci do Jacka Sparrowa z Lego - pewnie ze względu na połyskliwość materiału. Natomiast wynik rozpoznawania 3 testowych przeszkód z 4 jest całkiem dobry, a w połączeniu z systemem powiadamiającym na bieżąco o problemach przy przejeździe (wraz ze zdjęciem, jeżeli się wybierze taką opcję) Roborock S7 MaxV zasługuje tylko na pochwałę.

Odkurzanie podłóg, krawędzi i dywanów

No dobra, ale ważniejsze są kwestie odkurzania. W końcu to przede wszystkim odkurzacz automatyczny. Od razu spieszę z zapewnieniem - nie ma większego problemu ze sprzątaniem mniejszych i większych brudów. Nawet na dywanach i przy krawędziach. Czasami robot, zamiatając szczotką boczną, rozsypuje to, co ma posprzątać, ale można ustalić, aby parę razy ogarniał dane pomieszczenie, a w ostateczności wysłać go do konkretnego punktu paroma kliknięciami.

Odkurzanie Roborock S7 MaxV Ultra wokół krzesła

Co do kwestii głośności zasysania - nie jest źle. Przetestowałem decybelomierzem w pomieszczeniu o hałasie 32,3 decybela Roborocka S7 MaxV na różnych trybach. Przy najcichszym generował w piku pod 64 decybele, a w maksymalnym (jest specjalna opcja MAX+ w ustawieniach) do 77 decybeli. To sporo, ale z reguły robot powinien pracować na niższych poziomach wydajności.

Decybelomierz przy Roborock S7 MaxV Ultra

Z czystej ciekawości testuję też za każdym razem hałas stacji czyszczących. Wiadomo, że będą głośne, bo muszą zasysać z dużą mocą i dość nagle różnego rodzaju brudy, przez mały otwór pojemnika robota. W pomieszczeniu testowym, o hałasie około 33 decybeli, stacja generowała mniej więcej 92 decybele hałasu. To bardzo głośno, ale przy tym rzadko. Zresztą bezpośrednia konkurencja - na przykład iRobot - wykazywała w tym teście podobne odczyty.

Odkurzanie dużych brudów przez Roborock S7 MaxV Ultra

A co ze sprzątaniem na mokro?

Często również posyłałem odkurzacz do pracy hybrydowej - odkurzania i mopowania. Sprzątanie na mokro jest wydajne. Nic w tym dziwnego, bo producent chwali się 3000 wibracji na minutę. Ma być sonicznie, czyli szybko jak dźwięk. W praktyce faktycznie jest dość dobrze, Roborock S7 MaxV radzi sobie zarówno ze zwykłym przecieraniem podłóg, jak i sprzątaniem bardziej brudnych przestrzeni - na przykład plam po słodkich napojach.

Mop w Roborock S7 MaxV Ultra

Faktycznie działa również funkcja podnoszenia mopa, robot wykrywa dywany, unosząc część sprzątającą na mokro bez problemu. Jedyną wadą tego rozwiązania jest fakt, że nadal wysokość, na którą podnoszony jest mop, jest zbyt niska dla niektórych dywanów.

Przy chodnikach lub wykładzinie raczej nie będzie problemu, ale już dywan o krótkim włosiu był nieco wilgotny po przejeździe robota. Natomiast nie ma problemu, aby takie przestrzenie wykluczyć ze sprzątania na mokro!

Odkurzanie przez Roborock S7 MaxV Ultra dywanów

Z kolei kwestia czyszczenia mopa przez stację ładującą to wygoda, która faktycznie działa. Empty Wash Fill Dock czyści ścierkę z mikrofibry, dbając na dłuższą metę o to, aby nic się na niej nieprzyjemnego nie zalęgło. Wałek - przypominający w zasadzie te znane z myjni samochodowej - dobrze dba o higienę robota. Swoją drogą można zadbać jeszcze lepiej, stosując odpowiednie detergenty, dedykowane stacji czyszczącej.

Król robotów sprzątających? Roborock S7 MaxV Ultra

Reasumując, Roborock zawiesił poprzeczkę tak wysoko, że konkurencja będzie musiała chyba kupić trampolinę albo chociaż takie śmieszne drążki do skakania, żeby za tym producentem nadążyć. Nie wszystko jest idealne - połyskliwe przeszkody mogą stanowić problem, a podniesiony mop jest wciąż zbyt nisko na niektóre dywany - ale tak blisko ideału roboty sprzątające nie były jeszcze nigdy. Zdecydowanie najwyższa nota. 

Rekomendujemy Roborock S7 MaxV Ultra5 punktów dla Roborock S7 MaxV Ultra

blog comments powered by Disqus
Test Roborock S7 MaxV Ultra - Najbardziej zaawansowany robot sprzątający na rynku!