PODPOWIEDZI:

Apple iMac 21,5” [Test]

Kilka dni temu na moje biurko trafił do testów egzemplarz maszyny, która jako pierwsza od wielu lat wzbudziła moją zapomnianą pasję do odkrywania technologii (ostatnio tak mnie coś wciągnęło chyba jak miałem Amigę - pamiętacie ?). Ponieważ na co dzień zajmuje się “dużym IT” czyli serwery, macierze etc. już dawno zapomniałem jaka to frajda mieć nową “zabawkę” w domu. Okazją do przypomnienia był właśnie Apple iMac 21,5”

Apple iMac 21,5"

Ocena VideoTesty.pl
Twoja ocena
1 GŁOSÓW
ZALETY
  • stabilny system
  • jakość materiałów
  • design
  • system operacyjny
  • jakość obrazu
  • jakość dźwięku
  • jeden kabel
WADY
  • klawiatura jak odrobinę za wąska
  • cena
  • myszka
  • brak możliwości rozbudowy sprzętowej

Apple iMac 21,5” [Test]

Ale od początku: rozpakowałem sprzęt, postawiłem na biurko sam komputer, klawiaturę i myszkę i od razu miłe zaskoczenie, do tego wszystkiego potrzebny jest jeden kabel, do zasilania. Klawiatura i myszka zasilana są z baterii, na biurku panuje więc godna Steve’a J. harmonia i porządek.

Podbudowany pierwszym wrażeniem przystąpiłem do uruchomienia. Warto zwrócić uwagę, że przycisk “On” jest umieszczony w takim miejscu, że jak się nie patrzy na tył obudowy to trudno go, mówiąc kolokwialnie wymacać - mi to nawet chwilę zajęło, żeby się zorientować gdzie on jest. Trochę mi się to z początku nie spodobało, ale ostatecznie nie był to problem, gdyż do końca testów już nie musiałem go używać, posługiwałem się już tylko funkcją usypiania.

Po pierwszym włączeniu pojawił się kreator, który szybko przeprowadził mnie przez proces konfiguracji systemu i po kilku minutach miałem w pełni gotowy system do pracy. System zatroszczył się, żeby w odnaleźć połączenie do Internetu (Wifi) i połączyć mnie do usługi iCloud (nie protestowałem - choć wtedy pożytku z tego jeszcze nie widziałem).

Tu muszę wyjaśnić, że nie jest to moja pierwsza przygoda z MacOS-em (tu w wersji Mountain Lion), więc poruszanie się po systemie nie było dla mnie czymś nowym. Jednak jak sięgam do pamięci moje całkiem pierwsze kroki z systemem Mac OS X Snow Leopard były dosyć intuicyjne, nie było problemu z odnalezieniem się w nowych środowisku, choć oczywiście przesiadka z Windows wymaga odrobiny czasu na przyzwyczajenie się do zmian.

Apple iMac 21”

Postanowiłem, że na okres testów iMac będzie jedynym komputerem jaki będę używał w domu.

W pierwszym rzucie odpaliłem przeglądarkę (Safari) i przystąpiłem do codziennego rytuału sprawdzania co tam nowego w Internecie. Nic szczególnego (potem miałem Chrome), jednak nawiązałem już bliższy kontakt z Magic Mouse. Myszka wyposażona jest w kawałek powierzchni zwanej Multi-Touch, na której za pomocą palców można wykonywać gesty (kliknięcie, przewijanie, powiększenie etc.), które wspomagają nawigację po systemie. Mam mieszane uczucia jeśli chodzi o ten wynalazek i w ogóle jeśli chodzi o tą myszkę. Musiałem zapewnić jej podkładkę, żeby dobrze poruszała się po biurku, a z gestów korzystałem okazjonalnie.

Apple iMac 21,5” [Test]

Teraz przyszła kolej na pisanie i redagowanie testów. Musiałem coś napisać do pracy, a nie dysponowałem oprogramowaniem biurowym Apple (iWorks). Już prawie wracałem do Windows, jak sobie przypomniałem, że ostatnio znajomy pytał mnie o “coś darmowego do pisania”, a ja mu poleciłem LibreOffice. Okazało się, że jest wersja na Mac OS, pośpiesznie ściągnąłem, uruchomiłem instalację (akceptując przy tym monity systemu, że plik może być niebezpieczny) i przystąpiłem do pracy. Zasadniczo praca niczym nie różniła się w stosunku do tego do jest pod Windows. Trzeba się tylko przyzwyczaić do nowej klawiatury, która jak dla mnie jest odrobinę za wąska i nie posiada osobnej części numerycznej. Potem zainstalowałem i potestowałem jeszcze Microsoft Office, klienta VPN Cisco, zdalny pulpit (RDP) i dzień zakończyłem bardzo optymistyczną myślą, że Apple iMac 21,5” świetnie sprawił by się w mojej pracy zastępując niezbyt sympatycznego Dell-a, z którym niestety na co dzień muszę się zmagać.

Dalsza praca w domu, przez kolejne dni w zasadzie była samą przyjemnością. Wbudowane głośniki wydają z siebie dźwięki o bardzo przyjemniej barwie, zaś ekran to po prostu żyleta - widać starania Apple o dobre odwzorowanie barw, gdyż przeglądanie zdjęć na iMac okazało się wyjątkową przyjemnością. Testowałem też wiele mniejszych i większych aplikacji, głównie ściągniętych za pomocą AppStore - tak to jest właśnie “najbardziej koszerny” mechanizm pobierania aplikacji w Mac OS. Można oczywiście ściągnąć aplikację bezpośrednio bez AppStore, ale komunikaty wyświetlane użytkownikowi mogą skutecznie przestraszyć i zniechęcić do dalszej instalacji. Nie widzę nic w tym złego, zamysł jest taki, żeby chronić użytkowników przez podejrzanymi programami i kontrolować to co jest instalowane. Oczywiście znajdą się malkontenci, którzy stwierdzą, że jest to wręcz zamach na swobodę i prywatność, ale jeśli ktoś chce mieć po prostu sprawnie działający system to taka strategia wydaje się być ok.

Apple iMac 21”

Oczywiście przez cały okres testów słuchałem muzyki za pomocą iTunes i jeszcze kilku innych darmowych odtwarzaczy, które raczej nie powalały. Szkoda, że nie ma foobar2000 na Mac OS :) Podobnie MacOS świetnie spisuje się jako odtwarzacz filmów, z czego najbardziej zadowolony był mój mały synek.

Na uwagę zasługuje także świetny wbudowany mechanizm backupu TimeMachine. Za pomocą zewnętrznego dysku tworzone są kopie całej zawartości Maczka łącznie ze stanem systemu, można więc wrócić do stanu z przeszłości (dysponujemy kopiami z ostatnich 24 godzin, wykonywanych co godzinę, z ostatniego miesiąca wykonywanych codziennie, oraz cotygodniowe aż do zapełnienia dysku).

Apple iMac 21,5” [Test]

Niestety nie zostało dużo czasu na testowanie iClouda, którzy przenosi osobiste dane do chmury Apple oraz środowiska developerskiego, mam jednak nadzieję, że do tych tematów będę mógł szybko wrócić.

Podsumowanie testu Apple iMac 21,5”

Apple iMac 21,5” to dobra opcja zarówno do domu jak i do pracy. Nie jest to jednak narzędzie dla osób, które mówiąc potocznie lubią grzebać w systemie, tylko dla osób, które oczekują stabilnego i sprawnego systemu do codziennej pracy. Nie wiem jak to powiedzieć, być może zostałem fan-boyem Apple, ale iMac to naprawdę coś więcej nić zwykły komputer - być może chodzi o te wrażenia estetyczne i przyjemność dla oka, gdy stoi on na biureczku w mojej sypialni. Tak czy inaczej postanowiłem, że taka maszynka niedługo zostanie u mnie na stałe. Mogę więc śmiało powiedzieć: polecam :)

blog comments powered by Disqus
Apple iMac 21,5” [Test]