Wygląd
Aktualnie nie mamy na rynku za wiele tak dużych smartfonów, potocznie zwanych phabletami. Właściwie określenie phablet zostało już zdewaluowane, trudno bowiem już jednoznacznie stwierdzić od jakiej przekątnej ekranu nazywać tak urządzenia. Nie zmienia to jednak faktu, że Nubia Z11 Max jest smartfonem o gabarytach naprawdę sporych.
Dobrze zagospodarowany front przykrywa ekran 2,5D o przekątnej 6” z lekko zaokrąglonym szkłem Gorilla Glass 3. Nubia doskonale się wpisuje w dzisiejszy trend – małe ramki okalające wyświetlacz i bardzo ciekawy dotykowy klawisz Home w kształcie okręgu; wygląda to dość designersko.
Tył natomiast to lotnicze aluminium, a tak przynajmniej podaje producent na stronie, a jeśli to prawda, czego nie mogę w domowych warunkach stwierdzić, jest to anodyzowane duraluminium, czyli stop bardziej odporny na temperaturę i uszkodzenia zewnętrzne. Przyczepić natomiast się można do aparatu, lekko wystającego poza zarys korpusu. Brzegi natomiast do złudzenia przypominają te z iPhone’a. Przede wszystkim patrząc na charakterystyczne maskownice głośników, a raczej jednego głośnika no i usb typu C, łudząco podobne do złączna lightning. Nie będziemy dalej ciągnęli tutaj tematu i tłumaczyli skąd Nubia czerpała inspiracje.
Specyfikacja
Nubia Z11 Max posiada dość solidne podzespoły, smartfon został wyposażony w ośmiordzeniowy procesor Qualcomma Snapdragon 652 o taktowaniu 4 x 1,8GHz i 4 x 1,4GHz, oraz w dość sporą ilość pamięci RAM, bo aż 4GB. Trzeba przyznać, że taki zestaw, choć nie może równać się z najlepszymi, pozwala na swobodne działanie na co dzień. Działają na nim gry 3D, raczej nie zauważyłem spowolnień w samym systemie. W benchmarku Antutu natomiast smartfon osiągnął ponad 80 000 punktów. Zdecydowanym plusem jest również ekran SuperAMOLEDowy o rozdzielczości 1920x1080p. Jak to bywa w przypadku ekranów tego typu, absolutnie nie mamy do czego się przyczepić, barwy są żywe, kąty widzenia niemal pełne. Prócz wymienionych, niewątpliwych plusów, jest jeszcze jeden – a mianowicie 64GB wbudowanej pamięci wewnętrznej z możliwością rozszerzenia do 200GB. Jak na dzisiejsze standardy trzeba przyznać, że jest to dosyć sporo. Nie powinniśmy w tym względzie mieć na co narzekać.
Jak robić dobre Selfie - Praktyczne rady >>>
W praktyce Nubia działa bardzo dobrze, nie zauważyłem rażących przycięć, przez około 2 tygodnie korzystania z niej, spisywała się bez zarzutu. Nie narzekałem również na baterię o pojemności 3000mAh, która starcza na mniej więcej 24h dość żwawego korzystania.
Multimedia
Nubia wyposażona jest w 16Mpix główny aparat oraz 8 megapikselową kamerę przednią. W praktyce Nubii nie można nic zarzucić. Zdjęcia oraz filmy wychodzą naprawdę dobrze. Oczywiście są to optyki z tych co lubią dużo światła, przysłona wnosi f/2.0. Zdjęcia które zrobiłem zadowalają mnie, zresztą co tu mówić zobaczcie sami, wszystkie zdjęcia możecie zobaczyć na dole tej recenzji. Z mojej strony na pewno plusik powędruje właśnie w stronę aparatu. Warto wspomnieć, że Nubia Z11 Max wspiera nagrywanie w 4K, oraz FullHD w 60 klatkach na sekundę. Chwali się to tym bardziej, że smartfon posiada optyczna stabilizację obrazu.
Jak pierwszy raz wziąłem Nubię do ręki, to prócz tego że powiedziałem, że jest podobna do iPhone`a, to pomyślałem ze ma głośniki stereo…nic bardziej mylnego. To że kolejny smartfon robi dwie takie same maskownice imitujące głośniki to nie nowość, ale że ja po raz kolejny się na to nabrałem? Wróćmy jednak do tego jak Nubia gra, a gra powiedzmy sobie szczerze, przeciętnie. Zasadniczo to Yotube’a nie pooglądamy dłużej niż 10 minut. Wysokie partie drażnią ucho, a jak ściszymy jest trochę lepiej, ale za to już za cicho, czyli zazwyczaj jak chcemy posłuchać jakiegoś vocalu. W porównaniu do niedawno testowanego ZTE Axon 7 to Nubia nie wybija się ponad przeciętność.
System
Jak zawsze kilka słów o systemie, mimo że Android gości w naszych domach od 8 lat to zawsze jest coś do powiedzenia – raz gorszego raz lepszego. O systemie Nubii niestety nie będziemy mówić dobrych rzeczy, ponieważ jest ich zdecydowana mniejszość. Ogólnie mam sporo zastrzeżeń. Po pierwsze system nie doczekał się jeszcze aktualizacji do Nougata, choć tu akurat nie potępiał bym producenta , bo nawet najwięksi maja z tym problemy. Jednak już poziom zabezpieczeń systemu na październik 2016 można śmiało krytykować, nie wspomnę o certyfikacji systemu. Temat modny i od tej recenzji będziemy bacznie przyglądać się smartfonom, które takiej certyfikacji nie mają. Nubia takiej certyfikacji nie ma.
Idąc dalej – W Nubii niestety większość funkcji nie jest przetłumaczona, co w dzisiejszych czasach wydaje się dziwne. Oczywiście nie chodzi tutaj o znajomość języka ale taki fakt występuje i należy o tym powiedzieć
System posiada autorska nakładkę skonstruowaną przez Nubie, o takiej nazwie z dopiskiem UI. Sama nakładka działa dość sprawnie, jak już wspomniałem przy okazji specyfikacji nie napotkałem problemu z działaniem. Wszystko chodzi sprawnie, szybko. Problem napotkałem ze wszystkimi innymi dodatkowymi funkcjami. Na dobra sprawę nie poradziłem sobie z przyswojeniem gestów które proponuje Nubia, więc albo one nie działają jak powinny, albo nie umiem ich obsługiwać.
Jedna rzecz mi się podobała – bajeczne szybkie i łatwe dzielenie ekranu. Wystarczył jeden gest aby podzielić ekran na pół i swobodnie działać na dwóch aplikacjach jednocześnie. Zrobione zostało to jak należy.
Sprawdź rankingi Smartfonów >>
Podsumowując. Nubia Z11 Max to udany smartfon, choć nie ustrzegł się błędów. Plusem na pewno jest duży 6 calowy Amoledowy ekran, nie narzekam też na specyfikacje – dobry procesor oraz 4 GB pamięci RAM to dobry zestaw. Aparat robi nienajgorsze zdjęcia i kręci filmy. Przyczepiłem się do systemu i tu odejmuje cały punkt, dźwięk również mnie nie zachwycił, dlatego moja ocena to 3,5.