PODPOWIEDZI:

Recenzja Ion Fury - Prosto z lat 90!

Ion Fury celuje w dość niszowy rodzaj strzelanek. Developer Voidpoint obrał sobie grupę docelową, która tęskni za takimi grami jak: Duke 3D, Doom, Blood czy Rise of the Triad. Gra powstała na leciwym silniku Build, który stanowił o sile w latach 90. Jak zatem wypadło Ion Fury? Zapraszam do przeczytania recenzji!

Ion Fury

Ocena VideoTesty.pl
Twoja ocena
0 GŁOSÓW
ZALETY
  • Retro
  • Wciąga
  • Efektowna walka
  • Wbudowana mapa
  • Ogromna ilość sekretów i odniesień do popkultury
  • Niskie wymagania sprzętowe
WADY
  • Warstwa techniczna
  • Brak opcji pełnego okna bez ramek
  • To nie gra dla każdego

Do niedawna Ion Fury nazywało się Iron Maiden. Nazwa taka sama jak znanego zespołu heavymetalowego. Developerzy z Voidpoint musieli zmienić nazwę gry, aby uniknąć problemów sądowych. Zrobili to jednak tak szybko, że w wielu miejscach można jeszcze spotkać starą nazwę. Być może wszystkie odniesienia znikną w późniejszych łatkach.

Ion Fury - Tutaj wszystko jest na wypasie!

Shake it baby!

W Ion Fury wcielamy się w najemniczkę Bombshell, która ratuje ludzkość przed inwazją kosmitów. Bohaterka pojawiła się w innej grze od studia Interceptor Entertainment. Jednak nie warto pochylać się nad tą produkcją. Historia Ion Fury rozgrywa się przed wydarzeniami z feralnej gry Bombshell.

Ion Fury - Bombshell potrafi strzelać

Fabuła to jedynie zachęta do dalszej gry. Nie jest to główny filar rozgrywki, coś w rodzaju zapalenia lontu ogromnego ładunku. Wszystko skupia się na Bombshell oraz wrogim naukowcu, który próbuje przejąć świat. My jako ostatnia deska ratunku, przeciwstawiamy się najeźdźcą i eliminujemy legiony wrogów. Co ciekawe, głosu złowrogiemu doktorowi Jadusowi Heskelowi użycza Jon St. John, czyli rozpoznawalny głos Duke Nukema.

Ion Fury - Główny antagonista

Sprawdź cenę testowanej gry:

Zobacz aktualną cenę gry Wolfenstein: Youngblood

Sekrety

Gra jest pełna sekretów i odniesień do popkultury. Oczywiście to tylko od gracza zależy, co uda mu się znaleźć. Niektóre przedmioty są bardzo pomysłowo poukrywane i trudno się do nich dostać. Trzeba posiadać niezwykłą zręczność oraz dużą ilość szarych komórek.

Ion Fury - Mapa jest od razu wbudowana w grę

Spora część sekretów wymaga potocznego „lizania ścian”. Jest to stary sposób polegający na klikaniu każdą napotkaną ścianę w celu odnalezienia skarbu. Ion Fury posiada wbudowaną mapę, podobną z nowych silników Doom'a i Doom'a 2. Jednak tam sekrety są poukrywane przed naszymi oczami.

Whooo Wants some Wang?

Ion Fury broni się świetnym systemem rozwałki! Pozwala poczuć się jak za lat 90, w których to grało się w Doom'a czy Duke 3D. Autorzy oddali w pełni charakter starych gier, ponieważ wykorzystali technologię z tamtego okresu.

Ion Fury - Shootgun daje radę

Jest to nowa gra, jednak pod maską znajduje się leciwy silnik i to czuć. Dzięki temu rozwiązaniu gra się zupełnie przyjemniej i do tego twórcy nie musieli sztucznie maskować grafiki, jak to jest w innych grach tego typu.

Ion Fury - Poziomy są bardzo rozbudowane

Do naszej dyspozycji oddano 10 rodzajów broni, które zdobywamy stopniowo. Niektóre posiadają alternatywny strzał pod prawym przyciskiem myszy. Do otwierania drzwi służą kolorowe klucze, które momentami łatwo przeoczyć. Na samym końcu Bombshell sypie one linerami, oddając klimat strzelanek z okresu lat 90. Czy trzeba czegoś więcej?

Nie wszystko złoto, co się świeci

Nie oznacza to, że Ion Fury jest grą idealną. Jest to produkcja stworzona dla starych wyjadaczy, którzy wychowali się na klasykach gatunku FPS. Nowi gracze mogą mieć problemy z akomodacją do gry. Do dyspozycji oddano mapę, ale i tak łatwo się zgubić. Momentami sam nie wiedziałem, co należy zrobić. Dużo jest błąkania się po lokacjach i szukania odpowiedniego klucza.

Ion Fury - Ekran zakończenia misji

Gra nie posiada znaczników i przez to może zrazić wielu graczy. Zastrzeżenie mam do niektórych broni, które potrzebują fikcyjnego przeładowania. Shotgun posiada ilość amunicji w dolnej części ekranu i wymaga przeładowania. Trochę to głupie, biorąc pod uwagę, że nigdzie nie jesteśmy informowani, ile pocisków pozostało w magazynku.

Warstwa techniczna także nie należy do plusów produktu. Gra lubi gubić klatki nawet na wydajnych maszynach. Przy bardziej dynamiczniejszych walkach grałem w porywach 40-50 FPS zamiast stałych 60.

Jest to stary silnik, jednak twórcy mocno go rozbudowali, aby dało się komfortowo grać na najnowszych systemach operacyjnych. Być może w przyszłości pojawi się łata, która naprawi te błędy. Wielka szkoda, że Ion Fury nie da się uruchomić w pełnym oknie bez ramek. Kombinacja ALT+TAB nie zawsze chce działać prawidłowo.

Polecane zestawy komputerowe! >>>

Podsumowanie

Ion Fury to świetna gra, która nie stara się być retro. Ona czerpie garściami z klasyków, w które grało się kiedyś! Bombshell wypadła świetnie, sypie docinkami, a do tego świetnie posługuje się bronią palną.

Historia nie powala na kolana, jednak sama kampania fabularna starczy na około 7 godzin zabawy. Czas ten może się zmienić w zależności od stylu gry oraz poziomu trudności.

Strzela się znakomicie do kosmitów i do tego grafika jest pełna detali. Wiele obiektów możemy zniszczyć, pozostałe są interaktywne podobnie jak w Duke 3D.

Ion Fury to produkcja, na którą czekałem i się nie rozczarowałem. Twórcy jak na weteranów przystało stworzyli znakomitą grę dla fanów. Nie należy jednak zapominać o błędach i można śmiało sięgać po Ion Fury!

Ocena Ion Fury 4.5/5

Grę do testów dostarczyła firma GOG.

Sprawdź też poprzednie recenzje gier:

blog comments powered by Disqus
Recenzja Ion Fury - Prosto z lat 90!