Malownicza Algeria
Amnesia: Rebirth to trzecia odsłona serii. Ale spokojnie, jeżeli nie grałeś w poprzednie gry. Nie jest wymagana znajomość historii, gdyż Amnesia: Rebirth opowiada zupełnie nową historię.
W grze wcielamy się w postać Anastasie Trianon, która rozbija się samolotem na pustyni w Algierii. Towarzyszył jej mąż oraz grupka naukowców. Dziewczyna budzi się po katastrofie i niczego nie pamięta. Nie wie, jak długo przebywa na pustyni i jak wiele dni minęło od wypadku. Tak zaczyna się dość długa i mało straszna historia.
Fabuła w Amnesia: Rebirth naszpikowana jest informacjami. To od gracza zależy, czy będzie nią zainteresowany. Wiele miejsc skrywa sekretne dzienniki, notatki czy nagrania głosowe. To one popychają akcję do przodu. Dają grającemu wiele wskazówek na temat życia głównej bohaterki oraz tego, co wydarzyło się po rozbiciu samolotu. Do tego dochodzą tajemnicze portale do innej cywilizacji. Wiele tajemniczych miejsc poznamy podczas rozgrywki.
Historia to bez wątpienia największy plus produkcji. Nie chcę więcej zdradzać, aby nie zepsuć komuś zabawy. Warstwa narracyjna daje radę i chce się grać dalej, aby poznać wszystkie wydarzenia.
Sprawdź cenę testowanej gry:
Horror w blasku słońca
Osobiście nie przepadam za horrorami na gorących piaszczystych terenach. Podobnie jak to było w Resident Evil 5, tak i w Amnesia: Rebirth zupełnie nie czuć klimatu grozy. Z początku wydawało mi się, że taki był zabieg twórców, aby od startu uśpić czujność gracza. Niestety, było to mylne odczucie z mojej strony.
W grze zdarzają się klimatyczne i niekiedy niepokojące miejsca, jednak jest ich stosunkowo mało i są one puste. Racja, że najbardziej boimy się tego, czego nie widzimy, jednak w przypadku Amnesia: Rebirth nie ma się czego bać.
Pierwsze spotkanie z potworem zakończyło się dość dziwnie. Nawet go nie widziałem, złapał mnie i próbowałem się uwolnić. Niestety bezskutecznie, gdyż pad za bardzo nie reagował na moje wciskanie klawiszy.
Pomyślałem: no cóż, będę musiał bardziej uważać na przyszłość. Gra zaprezentowała mi filmik i wczytała ostatni checkpoint. Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że już tego przeciwnika nie było w tym miejscu. To zdarzało się za każdym razem! Jaki sens jest dodawanie przeciwników, którzy i tak potem znikną? Jak dla mnie jest to strasznie głupia mechanika.
Piękne Krajobrazy
Twórcy z Frictional Games stworzyli bardzo interesujące lokacje. Pustynie, oazy oraz pieczary wyglądają pięknie. Można całkowicie zapomnieć o potwornościach i podziwiać piękne miejsca. Dla kontrastu w Amnesia: Rebirth jest drugi wymiar. Obca cywilizacja jest mroczna i pełna nieznanej technologii. W tych miejscach zdecydowanie lepiej wczuć się w klimat.
Niestety, gra niezbyt zachęca do eksplorowania otoczenia. Bardzo szybko przekonałem się o tym podczas mojej przygody. W jakiś sposób wszedłem do wnętrza kamienia, z którego nie mogłem się wydostać. Po wielu minutach prób i błędów w końcu udało mi się znaleźć lukę i wyjść. W innych przypadkach natrafić możemy na zapałki lub olej do lampy.
Amnesia: Rebirth to nowa gra, jednak nie wymaga silnego komputera. Zagramy już na starszym komputerze z przyzwoitymi ustawieniami graficznymi. W razie problemów prezentujemy polecane zestawy komputerowe do większości nowych gier.
Sterowanie
Produkcje Frictional Games wyróżniają się dość specyficznym sterowaniem. Otwieranie drzwi wymaga lekkiej wprawy. Nie wystarczy tylko wcisnąć przycisk, aby otworzyć drzwi. Należy przytrzymać przycisk akcji oraz poruszyć kamerą. Podobnie wygląda interakcja z innymi obiektami. Zupełnie nie udało mi się rozgryźć systemu walki. Wykonywałem polecenia znajdujące się w podpowiedzi, lecz nie zawsze udawało mi się uciec.
Amnesia: Rebirth wspiera kontrolery podpięte do komputera. Moim zdaniem to najlepszy sposób na rozgrywkę. Gamepad emituje wibracje pozwalające lepiej wczuć się w grę. Takich wrażeń nie odczujemy, grając na klawiaturze i myszce. Precyzyjne namierzanie nie jest istotne i nawet mniej doświadczeni gracze z padami powinni sterować dość komfortowo.
Podsumowanie
Amnesia: Rebirth to symulator chodzenia, który może zanudzić niektórych graczy. W tym liniowym doświadczeniu nie warto eksplorować otoczenia, w wielu przypadkach można popsuć sobie zapis. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że tytuł w ogóle nie jest straszny. To bardziej psychologiczna opowieść niż gra, przy której można się bać.
Na uwagę zasługuje interesujący scenariusz oraz poziom logiczny zagadek. Wiele z nich jest dość wymagająca i wymaga ruszenia głową. Ciekawe ukształtowanie lokacji potrafi cieszyć oko, szczególnie obcy wymiar. Niestety, gra nie sprostała moim wymaganiom. Przez ponad 14 godzin rozgrywki nie doczekałem się horroru, przy którym bałbym się grać dalej.
Sprawdź też poprzednie recenzje gier: