Producent rozochocony pozytywnym przyjęciem ZenFone'a 8 w ubiegłym roku postanowił kontynuować rozwój serii numerycznej w kierunku małych smartfonów o wielkiej mocy. ASUS ZenFone 9 stoi przed trudnym zadaniem - kompaktowych urządzeń przybywa, a Apple, Samsung czy Xiaomi zdają się być mocni jak nigdy przedtem. Do tego swoje do powiedzenia ma też Sony.
Potokiem dla małych smartfonów płynie wielu producentów. Czy ASUS wygeneruje z niego własny nurt, którym przekona do siebie majętnych klientów? Przekonajmy się!
Wersja 8/128 GB | Wersja 16/256 GB |
![]() | ![]() |
Testowany egzemplarz wyposażono w 16 GB RAM-u oraz 256 GB pamięci na pliki. Producent dodatkowo dostarczył do testu etui Connex.
Niby mały, ale jednak nie tak mały
ASUS ZenFone 9 ma jeden z najmniejszych ekranów, jaki znajdziemy w smartfonach z Androidem na polskim rynku. 5,9 cala sprawia, że całość nie może być przesadnie duża. W porównaniu do podstawowego Samsunga Galaxy S22 smartfon jest nieco wyższy (146,5 mm kontra 146 mm), ciut węższy (68,1 mm vs 70,6 mm) i zauważalnie grubszy (9,1 mm vs 7,6 mm). I to na grubość ZenFone'a 9 będę najmocniej narzekał - przez nią dosięgnięcie kciukiem do górnych części ekranu bywało problematyczne.
Producent poniekąd o tym pomyślał, dodając w czytniku linii papilarnych funkcjonalność "zsunięcia" panelu powiadomień. Jednocześnie przy tak małym smartfonie zbyt często zdarzało mi się, bym przypadkowo aktywował tę funkcję. Nie jest to najlepsze rozwiązanie dla osób używających smartfonów prawą dłonią.
Skoro jestem już przy prawym boku, ponarzekam też nieco na przyciski głośności. Tymi dosłownie mogłem przesuwać w górę i w dół. Nie była to ogromna bolączka, a nawet sprawiało mi to przyjemność, ale nie świadczy to najlepiej o ich spasowaniu z obudową. To o tyle niepokojące, że ASUS ZenFone 9 oficjalnie jest wodo- i pyłoszczelny według standardu IP68. Nie przetestowałem go pod tym kątem w inny sposób, niż myjąc go w umywalce. Przetrwał ten test bez szkody.
ASUS ZenFone 9 ma jednak znacznie większy problem. To tworzywo, które znajduje się na tyle obudowy. W dotyku wzbudza przyjemne skojarzenia - dłoń się nie ślizga i jest... miękko. Powiedziałbym wręcz, że za miękko. Tekstura papieru ściernego o małej ziarnistości nie radzi sobie ani z odciskami palców, ani w kontakcie z czymkolwiek równie twardym co paznokieć. Niby tył po części regeneruje się po otarciach, ale niezupełnie. Na domiar złego, logo ASUS ZenFone dość szybko się ściera.
To zapewne były powody, dla których producent przysłał mi akcesoria Connex. Po założeniu osłony możemy do niej przyczepić kieszonkę na karty Card Holder albo podstawkę z nóżką Smart Stand. O ile ta pierwsza to zwykły silikon, tak drugie rozwiązanie łączy się z telefonem i po naciśnięciu nóżki może uruchamiać dowolną aplikację - od razu albo po zapytaniu nas, czy chcemy ją teraz włączyć. Connex stawia na twardy plastik i raczej nie byłoby to dla mnie powodem do kupna smartfonu, ale doceniam rozwiązanie.
W Polsce nie pojawiło się, moim zdaniem, najciekawsze etui do ZenFone'a 9 - Smart BackPack Mount z linką bezpieczeństwa. W nim telefon na stałe przymocowany jest do plecaka, ale dzięki lince typu jojo zyskujemy pewność, że całość nie spadnie.
W ZenFone 9 port USB-C, slot na karty Nano SIM oraz maskownicę głośnika umieszczono na dole, u góry zaś gości gniazdo słuchawkowe. Ramki wykonano z metalu oraz pomalowano lakierem, który w kontakcie z podłożem znika błyskawicznie. Tak szybko rys nie gromadzi szkło Gorilla Victus na froncie. Sprzęt waży 169 gramów i sprawia wrażenie dobrze wyważonego. Szkoda, że aparaty odstają z obudowy na tyle, by wokół nich gromadziło się sporo kurzu.
Myślałem, że ASUS ZenFone 9 będzie lepiej wykonanym smartfonem. Cieszy obecność standardu IP68, ale poza tym nie odniosłem wrażenia, że smartfon przetrwa lata intensywnego użytkowania. Tym na pewno producent nie zasłuży na wysokie miejsce w rankingu smartfonów.
Jakość ekranu ASUSa ZenFone 9
Czy ekran jest tym, co będzie przyciągać wasz wzrok w kierunku ASUSa ZenFone 9?
Sprawdźmy jego specyfikację:
- Rozmiar: 5,9 cala.
- Rozdzielczość: 2400x1080 pikseli (449 ppi).
- Technologia: Super AMOLED.
- Odświeżanie: Do 120 Hz.
- HDR: 10+.
Zacznę od truizmu - to nie jest zły panel. Na pewno nie brakuje mu niczego, gdy w pobliżu nie postawimy innych ekranów z tegorocznych flagowców. No, może poza maksymalną jasnością - ta zawsze była nieco zbyt niska dla pełnego komfortu.
Wracając do porównań - ekran ZenFone'a 9 jest za czołówką zarówno z tego, jak i ubiegłego roku. Pod względem jakości bliżej mu do Nothing Phone (1) niż Xiaomi 12 czy Galaxy S22. Nie ma tu tak dużej intensywności w kolorach, a i materiały wyświetlane w HDR nie pokazują tak pogłębionego kontrastu. Biele wydają się być niezbyt białe, a bardziej żółtawe. Nie jestem też zadowolony z kątów widzenia - zdarzają się momenty, kiedy ekran całościowo staje się lekko żółty.
ASUS-owi należą się pochwały za to, że ustawimy nie tylko adaptacyjną częstotliwość oraz 60 lub 120 Hz, ale także i 90 Hz. Producenci zapominają o tym pośrednim etapie, ale nie ASUS. Do tego producent dodaje kilka narzędzi modyfikujących wyświetlanie obrazu. W opcjach "Splendid" kryją się ustawienia temperatury kolorów (dość precyzyjne), kilka profili wyświetlania oraz suwak definiujący poziom nasycenia. Mogło być tego więcej, ale lepiej tak niż wcale.
Jakość dźwięku w ASUSie ZenFone 9
Czy tęskniliście za gniazdem słuchawkowym? Coraz rzadziej mam z nim do czynienia w testach smartfonów. Gdy się pojawia, warto to docenić, zwłaszcza w tak kompaktowej konstrukcji. W dodatku za nim poszło świetne narzędzie do modyfikowania parametrów dźwięku. Kreator Audio współtworzony z Dirac daje gotowe tryby, ale także korektor i modyfikację natężenia tonów niskich oraz wysokich. Ustawienia zapisują się dla wybranych słuchawek, także bezprzewodowych.
Jak ASUS radzi sobie z przesyłaniem dźwięku przewodowo? Naprawdę dobrze. To nie będzie poziom DAC-a, ale cieszy, że Kreator Audio ma spory wpływ na dźwięk i nieraz pomógł usłyszeć wcześniej nieodkryte partie dźwięku. Do tego dźwięk dostarczany jest bez przerw. Miła odskocznia po problematycznych słuchawkach Bluetooth.
Bynajmniej transmisja dźwięku bezprzewodowo nie była problematyczna w ASUS ZenFone 9. Tu też całość spisuje się dobrze, a do tego smartfon pozwala ustawić wysoką głośność. Do przerywania sygnału nie dochodziło.
A jak spisuje się system głośników stereo? Nie gra on symetrycznie - górny głośnik wydaje się być zauważalnie cichszy, ale też ogólnie obydwa nie należą do najgłośniejszych. W zamian odwdzięczają się czystym dźwiękiem na szerokim zakresie częstotliwości. Profil jest zauważalnie wyższy, jednocześnie nieco zaszumiony, nawet przy wysokiej jakości audio. To dobry system, ale też dość specyficzny. Mnie przypadł do gustu, ale fanów basu i ogólnie niskich tonów raczej rozczaruje.
Ogólnie ASUS ZenFone 9 to jeden z lepszych muzycznych telefonów, nawet jeśli nie ma aplikacji muzyki lepszej od Youtube Music na start. W kwestii wibracji też spisuje się zacnie. Te są precyzyjne, a do tego możemy regulować ich moc dla powiadomień, połączeń przychodzących i dotknięć. Wszystko jest tu na swoim miejscu i jest to poziom zbliżony do chwalonego przeze mnie Xiaomi. Do perfekcji brakuje nieco większego uczucia odpowiedzi na dotyk pod palcem.
WydajnośĆ ASUSa ZenFone 9
Potężny Snapdragon w małej obudowie - to może być przepis na dramat. Czy ASUS ZenFone 9 stał się gorącą kanapką?
- Procesor: Snapdragon 8+ Gen 1 4nm.
- Rdzenie: Cortex X2 3,19 GHz + 3x Cortex A710 2,75 GHz + 4x Cortex A510 1,8 GHz.
- Układ graficzny: Adreno 730.
- RAM: 16 GB LPDDR5 (dostępna wersja 8 GB).
- ROM: 256 GB UFS 3.1 (dostępna wersja 128 GB).
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
Antutu Benchmark - 1056136 | 3D Mark Wild Life Extreme - 2615 | 3D Mark Wild Life - Max | Geekbench 4 - 6968, 17022 | Geekbench 5 - 1313, 4260 | Cross Platform Disk Test - 863/812 MB/s |
Jest topowo? Jest. Jest gorąco? Zdarza się. Czy jest za gorąco? Nie. Pod tym względem ASUS ZenFone 9 pilnuje, by nie przekroczyć progu bólu. Urządzenie nie rozgrzewa się powyżej 43 stopni Celsjusza. To ważne, bo dzięki temu da się je trzymać w dłoni. Być może większa grubość dała przestrzeń do oddychania w postaci większej komory chłodzącej. Ważne jest to, że nawet jeżeli telefon nagrzeje się chociażby podczas rozgrywki, to jego wydajność nie spadnie nawet po godzinie grania na wysokich detalach.
A skoro przy grach jesteśmy - Dżin Gier to jedno z bogatszych narzędzi do zarządzania rozgrywką. Z jego poziomu zmienimy nie tylko ustawienia wydajności, ale i odświeżania ekranu czy działanie sygnału sieci Wi-Fi. Pojawiają się też narzędzia dodawania makr do rozgrywki, celownik czy blokowania dotyku. Jedyny problem takiej mnogości wiąże się z niską czytelnością całości. Zwłaszcza na mniejszym ekranie nieraz trudno zorientować się, co jest czym, a tryby wydajności znajdują się w nieoczywistym miejscu. To jednak tylko kłopot bogactwa, który graczom zapewne nie będzie przeszkadzał.
A jak ZenFone 9 sprawdza się na co dzień? Przywilej korzystania z 16 GB RAM-u pozbawił mnie jakichkolwiek narzekań na przechowywanie aplikacji. Przy wyższych trybach wydajności programy pozostają zawsze aktywne i gotowe do pracy, łatwiej też zachować większą liczbę aktywnych kart w przeglądarce. Tylko czasem trzeba poczekać na aplikacje, które się odświeżają przy użyciu internetu, ale tego nie rozwiąże i milion GB RAM-u. ASUS dostarcza najwyższy stopień wygody.
Nakładka ASUS ZenUI w ZenFone 9
ASUS posiada własną nakładkę o nazwie ZenUI, choć na pierwszy rzut oka możecie nie odczuć jej obecności. Jej rdzeń stanowi czysty Android, ale zmian pod jego skórą jest więcej, niż moglibyście się spodziewać. ASUS ZenFone 9 otrzyma dwie aktualizacje systemu - Android 13 oraz Android 14.
Smartfon odblokujemy z pomocą czytnika linii papilarnych z boku lub naszą twarzą. Obydwie metody są szybkie, ale to za pomocą naszej twarzy odblokujemy smartfon szybciej. Trzeba tylko... nacisnąć przycisk blokady ekranu. Brak tu detekcji podnoszenia smartfonu, nie wybudzi go też podwójne dotknięcie ekranu. Szkoda.
Ekran blokady wygląda tak jak w każdym smartfonie z czystym Androidem 12 - duży zegar i powiadomienia. Zyskujemy też dostęp do Always-On Display, ale z zaledwie czterema motywami i bez narzędzi personalizacji.
Więcej dzieje się na pulpicie, gdzie zmienimy kolor napisu pod ikoną, wygląd folderu, efekt przewijania i ekran, który domyślnie pokaże się po odblokowaniu. Zastosujemy też "styl", który na bazie kolorów tapety dobierze kolory interfejsu, ale i da opcję wyboru własnego koloru wiodącego. Na plus widżet pogodowy z tygodniową rozpiską temperatur i zachmurzenia. Przewijając w lewo po pulpicie przeniesiemy się do panelu agregującego wiadomości Google. W ustawieniach spersonalizujemy co da nam przewinięcie w dół.
Zobacz inne, ciekawe recenzje:
- Recenzja Motoroli Edge 30 Neo po miesiącu - Czy ma zwycięskie barwy?
- Flagowe Xiaomi - Czy mają sens? Xiaomi 12 i Xiaomi 12 Pro
- Test Samsunga Galaxy Z Fold4 - Dobrze się składa!
ASUS nie rewolucjonizuje tego, co Google robi dobrze, ale dodaje kilka rozwiązań od siebie. Wśród takich rozwiązań między innymi podwójne dotknięcie plecków, któremu przypiszemy jedną z kilku akcji (np. włączenie latarki). Szkoda, że nie uruchomimy w ten sposób dowolnej aplikacji. Taką swobodę daje podwójne kliknięcie przycisku blokady ekranu lub jego przytrzymanie. Te funkcje pokazują ogólne podejście ASUS do personalizacji ustawień w nakładce.
Nie chcemy widzieć tej ikony na pasku powiadomień? Możemy to wyłączyć. Gesty aktywują się zbyt opieszale? Możemy zwiększyć ich czułość. Chcemy uaktywnić wybraną funkcję jednej aplikacji po dwukrotnym naciśnięciu przycisku blokady? Też to zrobimy. ASUS dobrze traktuje swoje flagowce i w porównaniu do Sony czy Motoroli, gdy dodaje funkcję, to myśli o wszystkich sposobach, na jakie da się ją wykorzystać. Z perspektywy geeka oraz recenzenta ogromnie to szanuję.
Jednocześnie nie polubiłem się z przypadkowymi wykryciami gestu przesunięcia po przycisku blokady czy narzędziem wysuwanym od krawędzi. Być może to kwestia mniejszego rozmiaru urządzenia i mniejszej przestrzeni spoczynku dla dłoni, ale zbyt dużo przypadkowych aktywowań zniechęciło mnie do tych rozwiązań.
Producent w znacznej mierze opiera się na rozwiązaniach od Google - to ta firma kontroluje wiadomości i domyślną przeglądarkę. ASUS ma za to własny katalog kontaktów w aplikacji "Telefon", własny eksplorator plików (minimalistyczny), kalkulator czy rejestrator dźwięku (dość podstawowe), a nawet narzędzie do przesiadki ze starego smartfonu. Nie jest to poziom nakładki Samsunga, ale każde z narzędzi działa bezproblemowo.
To, co jednak najważniejsze, to fakt, że całość działa flagowo. Jedyna usterka, którą zaobserwowałem, dotyczyła dymków czatu. Poza tym wszystko uruchamia się płynnie, przełącza błyskawicznie i jest gotowe do pracy. Jeżeli producent dopracuje dodatkowe narzędzia i wykrywanie dotyku na czytniku linii papilarnych, to będzie idealnie.
Moduły łączności w ASUSie ZenFone 9
Jako, że mamy do czynienia z flagowcem, to nie szukajcie slotu na kartę pamięci - po prostu go nie ma. Jest za to Wi-Fi 6e, którego nie miałem okazji testować. Standardowe połączenie działa jednak dobrze, a w dodatku telefon może działać na dwóch częstotliwościach jednocześnie, co pomaga podczas pobierania dużych plików. Będzie też dobrym, ale nie mistrzowskim, nawigatorem. Moduły lokalizacji odnajdują nas dobrze nawet w miejskiej dżungli, jednak na znalezienie kierunku trzeba chwilę poczekać.
Brakowało mi odrobiny więcej mocy w głośniku do rozmów, ale gdy chodzi o jakość połączenia - było bezbłędnie. Smartfon nie nagrzewał się nadmiernie przy korzystaniu z sieci komórkowej, także w przypadku krajowego 5G. Bez problemów korzystałem z Bluetooth w standardzie 5.2 oraz NFC. Szkoda, że producent nie pokusił się o implementację radia FM z wykorzystaniem gniazda słuchawkowego, ale to byłby ewenement w dzisiejszych czasach.
Zdjęcia i video z ASUSa ZenFone 9
Przyjrzyjmy się dwóm aparatom z tyłu i jednemu z przodu urządzenia:
- Główny obiektyw: Sony IMX 766 50 Mpix f/1.9, 23,8mm, 1/1,56", PDAF, gimbal OIS.
- Obiektyw ultraszerokokątny: 12 Mpix f/2.2, 113°.
- Przedni aparat: 12 Mpix f/2.5.
- Video: 8K/24 FPS, 4K/60 FPS/120 FPS, 1080p/240 FPS, 720p/480 FPS.
Są dwie zaskakujące rzeczy w aplikacji aparat ZenFone'a 9. Pierwszą jest brak przełącznika sztucznej inteligencji - poprawki po prostu mają miejsce. Druga to fakt, że po wybraniu podwójnego przybliżenia standardowa ogniskowa zmienia miejsce, gdzie należy kliknąć, by ją aktywować. Poza tym jest tu dość standardowo. Smartfon nagra video w trybie HDR, a do tego ma tryb profesjonalny dla video. Szkoda, że czas migawki możemy ustawić na maksymalnie 1/30s. Zejście poniżej tego parametru daje ciekawy, artystyczny efekt.
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
f/1.9, ISO 25, 1/1356s | f/1.9, ISO 25, 1/1356s | f/1.9, ISO 26, 1/656s | f/1.9, ISO 26, 1081s | f/1.9, ISO 26, 922s | f/1.9, ISO 25, 1/810s | Tryb 50 Mpix (skompresowane) - f/1.9, ISO 26, 1/1451s | f/1.9, ISO 26, 1/423s | 2x zoom - f/1.9, ISO 26, 1/550s |
Do zdjęć z ZenFone'a 9 trzeba się przyzwyczaić. Osobiście nie jestem fanem aż tak jaskrawych kolorów i aż tak błękitnego nieba, ale z drugiej strony - smartfon utrzymuje stałe podejście do fotografii niezależnie od warunków. Zdjęcia mają sporą wyrazistość i wydają się być nawet nieco wyostrzone w stosunku do konkurencji. To akurat mi się podoba, podobnie jak wzorcowa szczegółowość głównego obiektywu. Dopiero przy ogromnym przybliżeniu zobaczymy pojedyncze rozmycie napisów, niepsujące jednak odbioru całości.
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
f/1.9, ISO 26, 1/257s | f/1.9, ISO 47, 1/100s | f/1.9, ISO 25, 1/416s | f/1.9, ISO 26, 1/1018s | f/1.9, ISO 26, 1/410s | f/1.9, ISO 26, 1/129s | f/1.9, ISO 25, 1/285s | 2x zoom - f/1.9, ISO 25, 1/1190s |
Jednocześnie nie zostałem fanem HDR-u. Jasne, dzięki niemu niebo wygląda pięknie, ale pozostałe elementy kadru są często sztucznie wyostrzone. Bez niego ginie jednak całkiem sporo detali w cieniach i to najsłabszy element zdjęć ZenFone'a 9 - przejścia tonalne są zbyt gwałtowne w ciemnych miejscach jak np. korony drzew. Za to na fotografiach jest bardzo mało szumów i rzadko zdarzają się przepalenia. Rzadko, ale jednak zdarza się źle przetworzone zdjęcie, jednak druga fotografia z tego samego miejsca jest już prawidłowa.
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
f/1.9, ISO 26, 1/410s | HDR - f/1.9, ISO 47, 1/100s | f/1.9, ISO 26, 1/792s | f/1.9, ISO 26, 1/963s | f/1.9, ISO 26, 1/1499s | f/1.9, ISO 26, 1/144s |
Szkoda, że producent nie pokusił się o obiektyw dający podwójne przybliżenie. Nie narzekam jednak na główną matrycę - po prostu chciałbym już takiego rozwiązania w cenie ZenFone'a 9. Na pocieszenie dodam, że podwójny zoom cyfrowy potrafi zagwarantować szczegółowe zdjęcie. Niestety, czasem odbywa się to zmienioną temperaturą barwową i niską szczegółowością dalszego planu. Chociaż i tak mam wrażenie, że ASUS ZenFone 9 trzyma tu naprawdę wysoki poziom. Mniej pozytywnie oceniam tryb 50 Mpix - przy przetwarzaniu dalsze elementy kadru stają się niewyraźne.
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
Tryb auto - f/1.9, ISO 1431, 1/33s | Tryb nocny - f/1.9, ISO 935, 1/14s | Ultraszerokokątny, auto - f/2.2, ISO 997, 1/50s | Ultraszerokokątny, nocny - f/2.2, ISO 276, 1/10s | Główny, auto - f/1.9, ISO 401, 1/50s | Główny, nocny - f/1.9, ISO 401, 1/20s | Ultraszerokokątny, auto - f/2.2, ISO 800, 1/50s | Główny, auto - f/1.9, ISO 465, 1/50s | Główny, 2x zoom, auto - f/1.9, ISO 354, 1/25s | f/1.9, ISO 2432, 1/10s | Główny, nocny - f/1.9, ISO 428, 1/33s | Główny, 2x zoom, nocny - f/1.9, ISO 458, 1/25s | Główny, 2x zoom, nocny - f/1.9, ISO 789, 1/14s |
Pozytywnie jest nie tylko w ciągu dnia, ale i nocą. Tryb nocny odczuwalnie eliminuje szum i poprawia szczegółowość. Jednocześnie znacznie zmienia kolory względem tych z trybu automatycznego. Zdjęcia nocne mają dobrą rozpiętość tonalną i nie są rozjaśniane za wszelką cenę. Całość prezentuje się całkiem adekwatnie względem rzeczywistości. Telefon poprawnie radzi sobie z rozbłyskami i światłem wpadającym w soczewki, choć czasem na kadrze zostają spore rozbłyski.
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
f/2.2, ISO 26, 1/520s | f/2.2, ISO 26, 1/678s | f/2.2, ISO 26, 1/1073s | f/2.2, ISO 26, 1/1451s | f/2.2, ISO 26, 1/216s | f/2.2, ISO 25, 1/399s | f/2.2, ISO 26, 1/486s | f/2.2, ISO 26, 1/725s | f/2.2, ISO 26, 1/715s |
ASUS nie robi wiele, by obiektyw ultraszerokokątny zasłużył na te same pochwały. Na pierwszy rzut oka liczba detali wydaje się być spora, ale lepiej nie przybliżać zdjęć - wtedy zauważymy liczne plamy barw zamiast szczegółowych murów czy koron drzew. Jednocześnie plus należy się za zachowanie spójnej kolorystyki, przynajmniej w ciągu dnia. Nocą zdjęcia to istna loteria i z tego samego kadru tryb nocny potrafi wyciągnąć dwa różne odcienie.
I tylko dobrego makro brakuje, bo producent całkowicie zignorował ten temat.
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
f/2.4, ISO 29, 1/120s | f/2.4, ISO 31, 1/100s | f/2.4, ISO 25, 1/753s | f/2.4, ISO 25, 1/119s | f/2.4, ISO 31, 1/100s | f/2.4, ISO 141, 1/33s | f/2.4, ISO 668, 1/14s | f/2.4, ISO 796, 1/14s |
Nie jestem za to aż tak pozytywnie nastawiony do zdjęć zrobionych przednim aparatem. Jeżeli otrzymamy większą porcję światła z boku, to na skórze mogą pojawić się plamy zamiast rzeczywistej struktury. Za dnia szczegółowość jest dobra, ale wystarczy nieco mniej światła, by twarz stawała się bardziej umowna. Na pewno nie jest to mistrzowski poziom selfie, choć zaznaczam, że kolor cery jest oddany z dużą dokładnością. Jednocześnie zdjęciom brakuje nieco rozpiętości tonalnej.
Podobnie jak i zdjęcia, materiały video są mocno nasycone. Oferują za to sporą liczbę detali, a smartfon dobrze reaguje na zmianę ilości światła w kadrze. Samo ostrzenie odbywa się wystarczająco szybko. Nawet w trudniejszych warunkach nie widać szumów, za to więcej szczegółów mogłoby kryć się w cieniach. Nie sądzę, by HDR był tu aż tak znaczącą pomocą, ale materiały video z ręki prezentują się po prostu dobrze.
Nieco rozczarowała mnie stabilizacja. W trybie HyperSteady (najaktywniejszej stabilizacji) rozdzielczość spada do 1080p. Sam efekt nie do końca mnie satysfakcjonuje - widać poszukiwania punktu ostrości i efekt "galarety". Telefon poradzi sobie z bardziej dynamicznymi ujęciami, ale na dużym ekranie nie wygląda to widowiskowo. Lepiej zwolnić i korzystać ze standardowej stabilizacji, za to w 4K przy dobrej szczegółowości.
ASUS rejestruje specyficzne zdjęcia i video, ale robi to z polotem i w większości bezbłędnie. Jeżeli nie zależy ci na zdjęciach z przedniego aparatu, to może być twój kompaktowy smartfon.
Bateria Zenfone'a 9
Akumulator o pojemności 4300 mAh to progres względem poprzednika. Tę sensowną pojemność dobrze okiełznało oprogramowanie, które ma aż cztery tryby wydajności, w tym bardzo intensywne oszczędzanie energii.
Na szczęście to najczęściej nie jest potrzebne - telefon wytrzyma dzień na jednym ładowaniu, a o taki rezultat można pokusić się nawet tylko i wyłącznie w oparciu o LTE i krajowe 5G. Przy Wi-Fi bez problemu obudzimy się z 20-30% procentami baterii po całym dniu korzystania. Jednocześnie aplikacja systemowa nieco koloryzuje czasy pracy na jednym ładowaniu i od każdego cyklu na zrzucie ekranu śmiało odejmijcie nawet 2 godziny.
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
Ładowarka w zestawie o mocy 33W to niezbyt imponujący sprzęt. Z jej pomocą smartfon od 0 do 100% napełnicie w 77 minut. Pierwszy kwadrans da wam 35%, a po pół godzinie zobaczycie 58%. Szkoda, że producent nie pokusił się o dodanie modułu bezprzewodowego ładowania, choć telefon i tak już swoje waży i ma słuszną grubość. Na pocieszenie, możemy wykorzystać go niczym powerbank do ładowania zwrotnego, a kabel w zestawie ma dwa złącza USB-C.
ASUS ZenFone 9 to najmniejsze zaskoczenie roku
Wszyscy wiedzieli, że ASUS uderza w dzwon rzadko, ale echo niesie się daleko. Tym razem producentowi ZenFone'a 9 udało się poprawić kilka elementów i dostarczyć smartfon, który nieraz zaprzecza fizyce. Zamiast grzejącego się, pracującego krótko urządzenia dostaliśmy czempiona baterii oraz niesamowicie zoptymalizowaną maszynę gotową na każdą grę. To godna konkurencja dla Samsunga Galaxy S22, Xiaomi 12, Sony Xperii 5, a nawet... mniejszych iPhone'ów.
Nie obyło się bez wpadek, które niemalże pogrążyły ten telefon. Nie ufam jakości wykonania obudowy, więc w razie czego wyposażcie się w etui. Na pewno ekran sprawi, że będziecie się oglądać za konkurencją, zwłaszcza w słoneczne dni. Jeżeli jednak nie są to dla ciebie kwestie fundamentalne, to ZenFone 9 sprawi ci sporo radości. ASUS wie, co robi. Ograniczenie się do zaledwie kilku premier wychodzi mu na dobre. Oby przyszłoroczna edycja była 10/10.
Ocena ASUS ZenFone 9 - 4,5 na 5 gwiazdek:
Wyróżnienie dla ASUSa ZenFone 9 za wydajność: