PODPOWIEDZI:

Miesięczny Test Xiaomi Mi 9 - cena wiele wybacza

Zanim Xiaomi zapowiedziało najnowszy model, w internecie huczało od plotek, które mówiły o podwyższonej cenie nowej generacji Mi. Tak się jednak nie stało, a Chińczycy zaprezentowali jednego z tańszych flagowców. Pytanie: czy jest on wart swojej ceny? Sprawdziliśmy to podczas długiego testu Xiaomi Mi 9.

Xiaomi Mi 9 6GB+128GB

Ocena VideoTesty.pl
Twoja ocena
5 GŁOSÓW
ZALETY
  • Stosunek ceny do jakości
  • Wydajność
  • Jakość zdjęć
  • Nakładka
WADY
  • Jasność ekranu
  • Okazjonalne przegrzewanie się
  • Odstające aparaty
  • Brak gniazda słuchawkowego
  • Brak Micro SD

W przypadku smartfona Xiaomi przed premierą wiedzieliśmy niemalże wszystko, poza ceną. Później okazało się, że ta jest niespodziewanie niska. Jak więc spisuje się telefon z najmocniejszym procesorem Snapdragona w 2019 roku, kosztujący mniej niż 2000 złotych? Sprawdziliśmy to w naszym długim teście Xiaomi Mi 9

Sprawdź aktualną cenę poniżej: 

Oferta dla Ciebie Xiaomi Mi 9 rtv euro agd

Zawartość zestawu z Xiaomi Mi 9

Delikatnie połyskujące pudełko skrywa w sobie dość spodziewany zestaw. Oprócz telefonu znajdziemy tam ładowarkę 9V/2A. To niewielka, biała kostka, do której pasuje nie za długi biały kabel. Biel to kolor przewodni zestawu, w którym znajdziemy także krótki kabelek ze złączami USB typu C oraz mini jack 3,5mm.

W zestawie dostaniemy przejściówkę do słuchawek

Zabrakło słuchawek, ale producent jak zawsze dołącza etui. Tym razem jest ono półprzezroczyste i zabarwione na czarno. Nie przywiązywałbym do niego większej uwagi, bo jest za cienkie i nie chowa aparatów oraz nie trzyma się telefonu zbyt mocno. Po miesiącu używania w miejscu przycisków pojawiły się luźne zgięcia. Jest ono dość miękkie, więc szybko zbiera także rysy. 

Jakość wykonania Xiaomi Mi 9

Danie pod tytułem "Szklana kanapka z metalowymi ramkami" zaserwowano ponownie, ale tym razem czarną polewką są odstające aparaty. Tak bardzo znajdują się one poza bryłą konstrukcji, że po postawieniu telefonu na stole i dotykaniu go otrzymujemy kołyskę. Szkło zasłaniające aparat może się łatwo rysować, jako że nie jest ono szafirowe. Podobnie też jak Goriila 5. generacji z tyłu i szóstej z przodu. 

Aparaty odstają od bryły telefonu dość znacznie

Rys nie unikniemy w przypadku aluminium serii 7000, z którego zbudowana jest ramka. To solidny materiał, ale nie uniknie mikrorys, które dobrze maskuje szary odcień. U góry ramki znajdziemy moduł podczerwieni, a na dole dwie maskownice - jedna dla głośnika, a druga dla mikrofonów. Pomiędzy nimi port USB typu C. Po prawej przyciski blokowania i głośności, a po lewej dodatkowy przycisk asystenta Google. Przyciski lekko ruszają się na boki, ale i wymagają solidnego kliknięcia, więc są stabilne.

Xiaomi Mi 9 nie zaskakuje wykończeniem

Z przodu znajdziemy płaski ekran z lekko zagiętym szkłem 2,5D. To pierwszy z tegorocznych flagowców bez zagiętego ekranu, co sprawia dobre wrażenie. Ramki oczywiście są mocniej zauważalne niż w innych propozycjach, ale to nie przeszkadza tak mocno. Podobnie jak masa, bo przy 173 gramach urządzenie wydaje się być bardziej kompaktowe, niż w zasadzie jest. To dobrze wykonana konstrukcja, choć z kilkoma wadami. Jako jedna z nielicznych w tym roku, oferuje też diodę powiadomień.

Ekran Super AMOLED w Mi 9

Matryca mająca 6,39 cala posiada wcięcie w kształcie niewielkiej łezki. W rezultacie na przedzie mamy 85,2% ekranu. Za produkcję Super AMOLEDa odpowiada Samsung, który zaoferował tu układ pikseli PenTile. Zastosowana rozdzielczość to 2340x1080 pikseli, co daje zagęszczenie na poziomie 403 ppi. Zastosowano tu standardowe ostatnimi czasy proporcje 19,5:9.

Niska jasność to jedna z większych bolączek ekranu Mi 9

Choć plusem jest brak zagięć na bokach, to Super AMOLED cierpi na inne problemy. Jednym z nich jest kolorowa łuna widoczna przy odchyleniu smartfona. Oprócz tego ramki są ścięte na tyle mocno, że czasem pewne elementy gier są trudne do kliknięcia. Inny kłopot to jasność maksymalna, która po prostu jest niska i to nie tylko w tej klasie cenowej, ale i w porównaniu z LCD tańszych smartfonów. Poza tymi problemami nie jest już tak źle.

Jasność w trybie automatycznym i manualnym nie jest wysoka

Kolory są żywe, a obsługa HDR pomaga w oglądaniu treści. Kąty widzenia co prawda mogłyby być lepsze, ale narzekanie na nie jest zasadne tylko przy porównaniu z droższymi propozycjami. Minimalna jasność jest już całkiem w porządku, podobnie jak widoczność przy różnych kątach. Biele nie przechodzą w niebieskawe odcienie, a czernie są głębokie. Najlepsze smartfony oferują przyjemniejsze ekrany, ale ten nie jest do końca zły. Ot, przyzwoity, lecz z kilkoma wadami.

Jakość muzyki i dźwięku w telefonie Xiaomi

Telefon nie posiada gniazda słuchawkowego. Nie pozwoli też na uzyskanie dostępu do equalizera przy podpięciu bezprzewodowych słuchawek. Aplikacja muzyki pozwala na segregowanie utworów, dodawanie tekstów i okładek oraz na wszystkie opcje odtwarzania znane z innych aplikacji. Brakuje jedynie łączenia z serwisami streamingowymi. Program do obsługi video pozwala na obsługę gestami, i dodanie napisów. Jednocześnie radzi sobie z najważniejszymi kodekami. 

Choć maskownice są dwie, głośnik jest pojedynczy

Jeśli chodzi o jakość odtwarzania - na słuchawkach jest dobrze. To nie poziom Huaweia P30 Pro czy S10+, ale słychać niskie i wysokie tony, a equalizer wprowadza odpowiednie zmiany. Telefon odpuszcza nieco basy na rzecz sopranów. Nieco traci na tym środkowa partia, która często jest jednolita i spłaszczona. 

Aplikacja muzyki jest schludna i funkcjonalna

Gorzej jest jednak w kwestii głośnika. Pal licho, że choć obudowa to sugeruje, nie mamy tu stereo, a maskownicę łatwo zakryć. Niewiele w nim głębi. Jest głośno - głośniej niż w Samsungu S10+, ale ciszej niż w P30 Pro i tak naprawdę to tyle dobrego. Test Xiaomi Mi 9 wykazał, że jakość jest niższa niż w Huaweiu, a słychać to w zniekształceniach i delikatnym zaszumieniu. Nie ma przy tym też za dużo basu, a clapy czy podbicia nie są zbyt mocne.

Wydajność Mi 9 - kolos na software'owych nogach

Teoretycznie wydajność powinna być największym plusem tej sensownie wycenionej konstrukcji. Oto na ring wkracza najmocniejszy procesor w rankingu smartfonów, a wraz z nim dużo RAM-u. Oto specyfikacja Xiaomi MI 9:

  • Procesor: Snapdragon 855 - 7nm
  • Rdzenie: 1x Kryo 485 Gold - 2,84 GHz, 3x Kryo 485 - 2,42 GHz, 4x Kryo 485 - 1,8 GHz
  • Układ graficzny: Adreno 640
  • RAM: 6 GB
  • Pamięć na pliki: 128 GB
Wyniki benchmarków Xiaomi Mi 9
Wynik Xiaomi Mi 9 w AntutuXiaomi Mi 9 3D MarkWynik Xiaomi Mi 9 w Geekbench
Xiaomi Mi 9 w Antutu BenchmarkXiaomi Mi 9 i 3D Mark po aktualizacji sterowników VulcanRezultat Xiaomi Mi 9 w Geekbench


Panie i panowie, oto lider benchmarków, jeśli chodzi o telefony dostępne na polskim rynku. Co z tego, jeśli w codziennym użytkowaniu nie jest to najszybszy telefon na rynku? Urządzenie cierpi na przypadłości typowe raczej dla klasy średniej. Przez znakomitą większość czasu nie gubi klatek podczas animacji, ale lubi to zrobić w sposób mocno odczuwalny. Poza tym odpalanie programów wiąże się z krótkim, ale jednak, oczekiwaniem. Przy tej ilości RAM-u i jego spodziewanej prędkości jest to rozczarowanie.

GameTurbo pomaga w grach, ale w niewielkim stopniu

Kolejne przychodzi w kwestii gier. Wiadomo, te chodzą przez większość czasu świetnie, ale intensywny test Xiaomi Mi 9 przy Asphalt 9 czy PUBG doprowadził do gubienia klatek oraz drobnego przegrzewania. Wina zapewne jest po stronie deweloperów, ale nie jest to dobra wiadomość. Co nieco pomaga tryb Game Turbo, który ubija niepotrzebne aplikacje celem większej wydajności w grach. Nie zablokuje on powiadomień ani rozmów, ale wyłączy gesty i pozwoli stworzyć obszary niereagujące na dotyk.

  • Pomimo mojego sceptycyzmu w używaniu telefonu na co dzień, nieźle poradził on sobie w teście szybkości reakcji. Pierwsze okrążenie wykonał w 1:07, tuż za najszybszym do tej pory Huaweiem. W drugim szybko odpalił zapisane w RAM-ie aplikacje, a wynik wyniósł 1:28, czyli na równi z P30 Pro. Wszystko to przy włączonym trybie przyspieszania gier. Bez opcji Game Turbo rezultat był podobny, szybszy o 2 sekundy po drugim okrążeniu.

System Android i nakładka MIUI 

Nakładka systemowa to dobrze znane MIUI w wersji 10.2. Przykrywa ona Androida 9.0 Pie. Rozwiązanie stylistycznie nawiązuje zarówno do EMUI, jak i iOS, co widać w chociażby rozmyciu Gaussa w większości elementów interfejsu.

Telefon możemy odblokować za pomocą twarzy oraz czytnika linii papilarnych pod ekranem. To pierwsze nie jest zbyt bezpieczne, ale jest szybkie, to drugie znacznie bezpieczniejsze i nieco wolniejsze. Na pewno nie są to najlepsze rozwiązania na rynku. Bez tego możemy szybko przejść do aparatu albo dyktafonu.

Pulpit to znajomy widok - estetyka MIUI jest znana od lat

Ekran główny nie posiada szuflady z aplikacjami. Na pasku powiadomień nie zobaczymy ikonek innych niż systemowe. Ponadto nie znajdziemy tu Google Feed, a jedynie skróty do "Panelu Informacyjnego". Po przesunięciu na pulpicie w lewo zyskamy między innymi dostęp do notatek, zdjęć z galerii oraz wyszukiwarki programów, a także optymalizatora sprzętu. W swojej najnowszej wersji skanuje on każdy program po pobraniu pod kątem wirusów.

Po lewej stronie kryje się szafa z ciekawymi funkcjami

Personalizacji w polskiej wersji nie ma za dużo. Nie dostajemy motywów poza tymi wgranymi, dodamy jedynie widżety i ikony aplikacji. Znacznie lepiej sytuacja wygląda po zmianie regionu na Indie, z tym że wtedy w telefonie pojawiają się reklamy. Możemy też zmienić motyw na ciemny, ale nie wszystkie elementy interfejsu reagują na to prawidłowo, a aplikacja Muzyka w ogóle ten temat ignoruje. Miałem też problemy ze zmianą tapety na ekranie blokady, bo ta resetowała się po dniu albo dwóch.

Interfejs posiada najważniejsze funkcje Androida 9.0 Pie

Ale i bez nich otrzymujemy wiele aplikacji od Xiaomi. Poza zestawem systemowych programów do obsługi multimediów (między innym znanej już wcześniej, bogatej w funkcje galerii) dostajemy garść programów chociażby do nagrywania ekranu, obsługiwania kompasu czy zarządzania plikami i pamięcią telefonu. Mimo wszystko zestaw nie przytłacza jak w Huawei i wydaje się być sensownym kompromisem.

Nawigacja po systemie odbywa się za pomocą przycisków systemowych albo gestów. Te są łatwe do nauczenia i po chwili znacznie usprawniają pracę. Podobnie życie ułatwia pasek powiadomień, na którego jednej stronie umieścimy do 12 skrótów. Sporym ułatwieniem jest dostęp do funkcji zarządzania urządzeniem z poziomu siatki włączonych aplikacji (spływającej pionowo, co jest wygodniejsze). MIUI jest sprawne i choć nie najwygodniejsze, to jednak na tyle intuicyjne, by liczyło się na rynku.


Inne recenzje, które cię zainteresują: 


Moduły łączności w Xiaomi Mi 9

Jest NFC! To niecodzienna wiadomość w przypadku tańszych Xiaomi, ale te droższe często je posiadają. W środku jest też Wi-Fi 5, jest także Bluetooth 5.0 z AptX HD dla lepszej jakości dźwięku oraz LTE Advanced. Telefon posiada także slot na dwie karty Nano SIM.

Istotne są dwa braki. Po pierwsze: nie ma radia FM, co jest spodziewane, skoro nie ma gniazda słuchawkowego. Drugi, bardziej dokuczliwy, to brak slotu na kartę Micro SD. 

Xiaomi Mi 9 jest Dual SIMem, ale bez opcji karty micro SD

Co do działania modułów, prawie nie mam zastrzeżeń. GPS podczas testu Xiaomi Mi 9 bardzo sprawnie lokalizował mnie na większym obszarze, ale często mylnie odczytywał kierunek, w jaki zmierzałem. Co do jakości rozmów, rozczarowała mnie ich głośność. Być może to kwestia niewielkiego głośnika u góry. Tak czy inaczej, o ile rozmówcy słyszeli mnie wyraźnie, o tyle ja w miejskim szumie miewałem problemy ze zrozumieniem komunikatów. 

Zdjęcia i filmy w Xiaomi Mi 9

Xiaomi poszło na całość i w swoim flagowcu chce pokazać aparaty, dzięki którym ich fotograficzne wysiłki zostaną potraktowane na poważnie. Co oferuje Mi 9?

  • Aparat główny: 48 MPx, f/1.8, 27 mm, piksele wielkości 0,8 µm
  • Aparat szerokokątny: 16 MPx, f/2.2., 13 mm, piksele wielkości 1 µm
  • Teleobiektyw: 12 MPx, f/2.2, 54 mm (2x zoom), piksele wielkości 1 µm
  • Aparat do selfie: 20 MPx, f/2.0, piksele wielkości 0,9 µm

Aplikacja do obsługi aparatu jest standardem

Aplikacja do obsługi nie zmieniła się jakoś znacznie od kilku lat. Na liście trybów przesuwanych od lewej znajdziemy 48 MPx, który pozbawia nas dodatkowych ustawień. Bez niego zdjęcia wykonujemy w 12 MPx, a algorytm łączy 4 piksele w jeden. Jednocześnie Makro czy Google Lens są w innym miejscu. W każdej chwili możemy włączyć HDR, co jest plusem. Na podorędziu otrzymujemy też sprawną sztuczną inteligencję, a w każdym momencie na zdjęcie nałożymy filtr. Minusem jest brak części ustawień na poziomie podglądu.

Porównanie trybów w Xiaomi Mi 9
Zdjęcie xioami mi 9 w trybie auto wrocławZdjęcie wykonane w trybie 48 MPxXiaomi mi 9 zdjecie w trybie AI
Zdjęcie wykonane w trybie automatycznymXiaomi Mi 9 - zdjęcie wykonane w trybie 48 MPxZdjęcie wykonane w trybie sztucznej inteligencji - tryb budynków

Zdjęcia robione w trybie automatycznym cierpią na przesyt kolorów. Kończy się to także dość jednolitymi cieniami, łatwym prześwietleniem i dość jasnym bielom. Jeśli jednak zmniejszymy naświetlenie bądź włączymy HDR, robi się znacznie lepiej. Fotografie mają dużo detali, a cienie stają się wielowymiarowe. Balans bieli łatwiej jest utrzymać w ryzach. Bardzo rzadko, ale jednak, zdarzały mi się problemy z autofokusem. Wierzę, że prosta aktualizacja je usunie. 

Praga w trybie auto Xiaomi Mi 9Tryb sztucznej inteligencji xiaomi mi 9 praga
Zdjęcie w trybie automatycznym ma lepszy balans bieliTryb sztucznej inteligencji pokazuje nienaturalne kolory 

Musi ona także popracować nad innymi rzeczami. Często kilka odcieni koloru jest agregowanych w jeden, a obraz rozmywa się niepotrzebnie. To zapewne ma zapobiegać szumom, jednak nie jest to optymalne rozwiązanie. Drugą kwestią jest sztuczna inteligencja, która kłamie w żywe oczy, zmieniając nasycenie barw do nieprzyjemnego poziomu. Może w mniejszym stopniu niż Huawei, ale działa ona dość agresywnie.

Porównanie zdjęć w trybie automatycznym z różnych obiektywów
Rynek Pragi Xiaomi Mi 9 tryb bez powiększeniaXiaomi Mi 9 powiększenie obiektyw 2xZdjęcie zrobione przy pomocy obiektywu szerokokątnego Praga Rynek
Zdjęcie z obiektywu podstawowegoZdjęcie zrobione teleobiektywemZdjęcie wykonane w trybie szerokokątnym

Fotograficzny test Xiaomi Mi 9 dał mi pozytywne wrażenie o obiektywie szerokokątnym. Utrata ostrości na brzegach kadru jest niewielka. Kolory są żywe, nie dochodzi do znaczącej utraty szczegółowości, trudno przepalić zdjęcie. Podwójne powiększenie oferuje solidną jakość i nie czuć niemalże jej utraty, dopóki się nie przyjrzymy. Wtedy na wierzch wychodzi ziarnistość i zaszumienie. Odcięcie jest dobre, choć pojedyncze kosmyki włosów mu umykają i bywa nienaturalne. 

Zdjęcia nocne w różnych trybach
Xiaomi Mi 9 zdjęcie w trybie nocnymTryb sztucznej inteligencji - nocXiaomi Mi 9 w trybie nocnym
Zdjęcie w trybie automatycznymZdjęcie w trybie sztucznej inteligencji (noc)Zdjęcie w trybie nocnym

Zdjęcia nocne to jednocześnie zły i dobry aspekt tego telefonu. Zły, bo tryb nocny jest do wymiany - nie wyciąga niemalże nic z ciemności, a gdy znajdzie jeden punkt światła, nieprzyjemnie go podbija. Pozwala przy dalszych pejzażach zmniejszyć efekt rozlania się światła, ale na krótki dystans nic nie daje. Poza tym, choć mniej szczegółowe i bardziej ziarniste, zdjęcia nocne prezentują się godnie. Ich kolory są ładne, a przy stabilnej ręce da się uwiecznić piękne scenerie, lecz tylko głównym obiektywem. Reszta oferuje znacznie niższą jakość.

Selfie z Londynu Mi 9Xiaomi Mi 9 selfie bez rozmyciaXiaomi Mi 9 selfie z bokeh

Selfie to spory plus dla Xiaomi. Szczegółowość jest bardzo dobra, a kolory zaskakująco naturalne, poza odcieniami twarzy. Mam wrażenie, że nawet bez włączonego filtra Mi 9 je wybiela. Trzeba jednak oddać, że to niewielki problem w obliczu naturalnych barw ogólnie, dobrych cieni, a także szczegółowości, która zbliża się do konkurentów mających znacznie więcej MPx. Odcinanie portretów udaje się zaskakująco dobrze jak na pojedynczy aparat.

Jeśli chodzi o video, to jest to solidny telefon, ale bez większych sensacji. Kolory są bardzo żywe, wręcz przesycone, co nie każdemu się spodoba. Wiele osób doceni jednak szczegółowość i sprawną, choć nie idealną, stabilizację optyczną. Tracimy ją przy nagrywaniu 4K w 60 klatkach na sekundę, ale nie przy 30. Trochę leniwie pracuje autofokus, a trochę zbyt agresywnie dokonywane są zmiany w balansie bieli. Jednak przy słonecznym dniu nie będzie kłopotów.

Bateria w Xiaomi Mi 9

To nie było mocna strona poprzedników i nie zmieniło się to teraz. Trochę szkoda, że przy 3300 mAh i najnowszym procesorze urządzenie męczy się z tym, by wytrzymać dłużej niż dzień. I to nawet nie przy LTE, a przy Wi-Fi. Ciemny motyw niewiele tu daje i z ładowarką witałem się po 4 godzinach (jeśli grałem) lub maksymalnie 5 (jeśli nie grałem i tylko trochę korzystałem z aplikacji społecznościowych). Da się też wypracować więcej, ale wtedy telefonu używa się praktycznie z doskoku. 

Geekbench wynik bateriiWynik czasu pracy bateriiCzas pracy baterii według pomiarów XiaomiUżycie baterii w Xiaomi Mi 9Zużycie baterii przez sprzęt
Wynik pracy baterii w GeekbenchCzas rozładowania według GeekbenchPrzeciętny wynik na bateriiAplikacje według wpływu na baterięZużycie baterii przez elementy telefonu

Na szczęście mogłem przeprowadzić kilka testów baterii Xiaomi Mi 9 dzięki szybkiej ładowarce 9V/2A. Ta pozwala napełnić urządzenie od zera do 100% w 75 minut. Po kwadransie zobaczymy 32% baterii, a po pół godzinie - 52%.

Mi 20W wireless charger to przyjemny dodatek

Dzięki uprzejmości Xiaomi, otrzymaliśmy do testów także najnowszą edycję Mi Wireless Charger. Minimalistyczny, biały krążek pozwala ładować telefon z natężeniem 20W. Taką moc jest w stanie obsłużyć Xiaomi Mi 9. W rezultacie 100% baterii zobaczymy w 90 minut, a pierwsze 15 minut da nam 25% akumulatora. Jedyne, na co warto wtedy uważać, to przegrzewanie się urządzenia.

Dla kogo jest Xiaomi MI 9?

Łatwo powiedzieć, że to tani telefon w stosunku do wydajności. Łatwo zauważyć, że to jedna z tańszych propozycji posiadających trzy aparaty z tyłu. Po dłuższych testach jestem pewien jednego - producent musi popracować nad oprogramowaniem. To ono najbardziej kuleje i najbardziej odczuwa się niedostatki w postaci przycięć oraz nieco wolniejszych przejść. Brakuje także slotu na kartę Micro SD, wodoodporności czy gniazdka słuchawkowego. 

Xiaomi Mi 9 to telefon dla fanów wydajności

Mimo tego to dobry telefon. Przede wszystkim estetyczny. Nie dorównuje flagowcom, ale niedużo mu do nich brakuje. Test Xiaomi Mi 9 pokazał kilka plusów, jak chociażby jakość zdjęć z aparatów czy nakładka, która nie przytłacza funkcjami. Kto jest fanem najlepszych osiągów w grze, ten pewnie ma już ten telefon, inni mogą z niepokojem patrzeć na słabnącą baterię. Tak czy inaczej, Xiaomi po raz kolejny dostarczyło urządzenie będące kompromisem, jednak dość przyjemnym. 

    Przykładowe zdjęcia

    Tryb automatyczny dobrze radzi sobie nocą

    Podgląd zdjęcia

    Tryb nocny czasem pomaga zdjęciom

    Podgląd zdjęcia

    Tryb nocny nie zawsze działa dobrze

    Podgląd zdjęcia

    Zoom 2x działa dobrze nawet przy utracie światła

    Podgląd zdjęcia

    Efekty upiększające nie są zbyt naturalne

    Podgląd zdjęcia

    Odcięcie w trybie selfie także jest dobre

    Podgląd zdjęcia

    Selfie posiadają wiele trybów

    Podgląd zdjęcia

    Tryb portretowy dobrze odcina postać od scenerii

    Podgląd zdjęcia

    Tryby sztucznej inteligencji prawidłowo rozpoznają otoczenie

    Podgląd zdjęcia

    Obiektyw szerokokątny niemalże nie traci na jakości

    Podgląd zdjęcia

    Zoom 2x spisuje się dobrze

    Podgląd zdjęcia

    Albo kompletnie przepalone

    Podgląd zdjęcia

    Zdjęcia potrafią być niedoświetlone

    Podgląd zdjęcia

    Zdjęcie za dnia w trybie sztucznej inteligencji

    Podgląd zdjęcia

    Zdjęcie za dnia w trybie auto

    Podgląd zdjęcia

    blog comments powered by Disqus
    Miesięczny Test Xiaomi Mi 9 - cena wiele wybacza