W segmencie tanich flagowców panuje tłok, w którym możemy przebierać między propozycjami o dobrym stosunku ceny do jakości. Jak w tym otoczeniu sprawdzi się Honor 20, który oferuje aż 4 aparaty z tyłu urządzenia? Zobaczcie nasz test Honora 20!
Aktualną cenę telefonu sprawdzicie tutaj:
Zawartość opakowania z Honorem 20
W obliczu poprzednich zestawów, ten z Honorem 20 jest dość ubogi. Nie znajdziemy tu żadnego etui ani słuchawek na USB typu C (brakuje gniazda słuchawkowego). Do zestawu dodano jedynie ładowarkę 22,5 W oraz kabel z USB typu A na USB typu C. Obydwa elementy są dobrze wykonane, ale jednocześnie nie wyróżniają się przy tym niczym w stosunku do konkurencji.
Jakość wykonania Telefonu
Szkło z przodu i z tyłu to tegoroczny standard w tej klasie i nie inaczej jest w przypadku Honora. Zdecydowano się na płaskie tafle. Choć nie znamy producenta, to wiadomo że jest to rozwiązanie solidne, nierysujące się zbytnio. Dodatkowo od nowości wyposażone w folię z przodu. Ta posiada też wcięcie na niewielkie oczko aparatu do selfie w lewym górnym rogu. Ramki, które otaczają ekran są nieduże i symetryczne. W tej klasie trudno znaleźć rozwiązanie o lepszych proporcjach.
Metalowa ramka także jest dobrej jakości i nie złapała żadnej rysy. Przyciski ma tylko po lewej stronie - tam możemy sterować głośnością, a także odblokować ekran z pomocą czytnika linii papilarnych. Ten jest dobrze spasowany, podobnie jak przyciski głośności. Po prawej tacka na dwie karty Nano SIM. U dołu zaś port USB typu C oraz maskownica głośnika i otwór na mikrofon. Głośnik niestety łatwo jest zakryć. Drugi, do rozmów, mieści się tuż nad ekranem. Jeszcze wyżej jest moduł podczerwieni.
Konstrukcja jest niewątpliwie udana. Największym mankamentem jest odstający moduł, który kryje aż trzy aparaty (czwarty jest poza modułem). To przekłada się negatywnie na stabilność telefonu i sprawia, że uwypukla się jego śliskość. Niejednokrotnie, przy minimalnym wychyleniu, telefon zsuwał się z powierzchni. Obawy budzi też jego przeciętna odporność na rysy, bowiem te zebrał on już w trakcie testu.
Jakość ekranu Honora 20
Propozycja od chińczyków nie zaskakuje rozdzielczością ani technologią wykonania. 6,26 cala oferuje rozdzielczość Full HD+ (2340x1080 pikseli), co w tym przypadku przekłada się na zagęszczenie 412 pikseli na cal. IPS LCD zapełnia front w 84,2%, także dzięki zastosowaniu wcięcia w kształcie dziury, które nie przyczynia się do znacznej utraty powierzchni ekranu. Przy proporcjach 19,5:9 i niewielkich ramkach całość prezentuje się dobrze, przynajmniej na papierze.
W praktyce także nie można mieć większych zarzutów do matrycy. W tej cenie nie wyróżnia się żadnym szczególnym aspektem, choć cieszy obsługa HDRu. I bez niego ekran oferuje żywe barwy, o szerokim kontraście. Nie jest to czółówka rynku i taniejące propozycje z AMOLEDami są lepsze, ale nie jest to także zły poziom. Nieco gorzej jest z jasnością maksymalną i minimalną. W pełnym słońcu odczytanie treści z ekranu graniczy z cudem, w nocy zaś jest zbyt jasno.
Dla równowagi producent zadbał o dobre kąty widzenia - nie dochodzi do nadmiernej degradacji barw i utraty jasności. Warto jednak zdjąć folię dla lepszych doświadczeń. Te są dobre także w przypadku czerni i bieli, które na ekranie wypadają dobrze, oczywiście jak na możliwości IPS.
Kolory dopasujemy też do naszych preferencji za pomocą wbudowanych ustawień oraz ochronimy wzrok dzięki dedykowanej opcji. Honor 20 nie będzie liderem rankingu smartfonów z dobrym ekranem, ale jest solidny.
Jakość dźwięku
Brak gniazda słuchawkowego to decyzja kontrowersyjna, tym bardziej, że nie idzie za nią wodoodporność. Jest jednak AptX HD przy przesyłaniu Bluetooth. Są także aplikacje do video i muzyki od producenta. Fanów ciągłego słuchania ucieszy opcja usuwania utworów poniżej minuty oraz opcje Histen, które pozwalają na ustawianie przestrzennego dźwięku. Ci oglądający video skorzystają z chociażby przeniesienia filmu do okienka i kontynuowania w dowolnym miejscu, ale funkcji jest niewiele.
Jakość dźwięku ani po przewodzie, ani bez niego nie zaskakuje. Opcje Histen nie poprawiają przesadnie jakości dźwięku ani nie nadają mu przestrzenności, którą obiecuje producent. Niskie tony są słyszalne, wysokie także, ale nie jest to poziom, jaki oferuje Asus Zenfone 6. Brakuje też czystości, zarówno w przypadku basów, jak i sopranów. Nie jest to poziom tragiczny, warto jednak pamiętać, że w tej cenie można dostać więcej.
Podobne odczucie mam co do głośnika. Jego niefortunne ulokowanie sprawia, że łatwo go przykryć. Choć jest on głośny, cierpi na tym jakość muzyki. Przy wyższej głośności doświadczamy problemów z jakością dźwięku, który zaczyna charczeć. Nie jest on dobry zarówno w kwestii basu, który jest płytki, ani przy wyższych partiach, przez które trzeszczy. Ponadto w tej cenie można spodziewać się systemu stereo.
Wydajność Honora 20
Firma w swoich najmocniejszych propozycjach oferuje znany już z wielu modeli układ Kirin 980. Jak zatem prezentuje się pełny zestaw?
- Procesor: Kirin 980 - 7nm
- Rdzenie: 2x Cortex A76 2,6 GHz + 2x Cortex A75 1,92 GHz + 4x Cortex A55 1,8 GHz
- Układ graficzny: Mali-G76 MP10
- RAM: 6 GB
- Pamięć na pliki: 128 GB
![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
Wynik w trybie wydajności Honora 20 jest niższy niż chociażby Asusa czy Xiaomi | Wynik Honora 20 w Geekbench | Wynik Honora 20 w 3D Mark | Honor 20 i prędkości zapisu w Androbench |
Jeśli chodzi o codzienną pracę, nie mam większych zarzutów. Jedyne, co urządzenie robi nietypowo, to zarządzanie RAMem. W jednym momencie potrafi bez problemu trzymać w nim aplikację używaną wczoraj, w innym - po odpaleniu dwóch aplikacji mediów społecznościowych nie może się między nimi przełączać bez odświeżania. Na co dzień jest jednak szybko, choć ponownie - Xiaomi Mi 9 wydaje się mieć płynniejsze animacje. Ogólna płynność jest zadowalająca.
Podobne wrażenie odnoszę względem korzystania z gier. Te wczytują się szybko, a dzięki ustawieniu trybu wydajności nie ma problemu z gubieniem klatek. GPU Turbo działa, ale tylko w niektórych tytułach, jak Asphalt 9. Czasem telefon gubi klatkę albo dwie, ale wyłącznie w najnowszych tytułach. Brakuje tu jednak opcji chociażby kontrolowania powiadomień podczas rozgrywki czy zarządzania mocą obliczeniową. A szkoda, bo telefon potrafi się nieprzyjemnie nagrzać po godzinie rozgrywki.
Nakładka oraz system w Honorze 20
Androida 9.0 Pie przykrywa nakładka Magic UI 2.1 wyposażona w GPU Turbo. Ta wyglądem przypomina EMUI od Huawei. Nie różni się od niego też funkcjami. Telefon odblokujemy za pomocą twarzy (odradzam, bowiem wykorzystywany jest wyłącznie aparat) oraz palca. Czytnik znajdujący się na bocznej ramce jest ulokowany na dobrej wysokości i jest szybki, jednak animacja uruchamiania systemu nieco tego czasu zabiera.
Pulpit to już znajomy widok, który możemy modyfikować pod niemalże każdym względem. Zmienimy rozmiar ikon, ich ilość, zmienimy przejścia między ekranami oraz skorzystamy z innego motywu. Nawigację systemową odbędziemy na trzy sposoby - przyciskami na dole, gestami lub pływającą kontrolką. Po lewej znajduje się Google Feed z wiadomościami.
Sprawdź nasze recenzje:
- Test i recenzja Asusa Zenfone 6
- Miesięczny test Xiaomi Mi 9 - cena wiele wybacza
- Nie ma Redmi bez kolców - recenzja Redmi Note 7
System nie oferuje irytujących ograniczeń - powiadomienia widzimy zawsze. Oferuje jednak ogrom opcji, dostępnych nawet z paska powiadomień. Jest wśród nich kilka unikalnych. Warto wspomnieć, że telefon może służyć jako mobilny komputer po połączeniu go z telewizorem - czyni to umiarkowanie płynnie i dość mocno się nagrzewa, ale działa. Oprócz tego telefon posiada własny translator online oraz usługę pomagającą serwisować urządzenie.
Poza tym jest tu bogaty pakiet codziennych opcji - można zrobić długi zrzut ekranu oraz nagrać korzystanie z telefonu. Oprócz tego skorzystamy z optymalizatora czasu pracy na baterii oraz inteligentnego czyszczenia systemu, a także antywirusa. Wszystko to także w trybie obsługi jedną ręką. Jednym kliknięciem zdublujemy aplikacje do mediów społecznościowych, co działa bez problemu. Ustawimy także osobno powiadomienia i to, czy dioda ma przy nich pulsować.
Widać, że w Honorze zadbano o detale. Trochę cierpią na tym wizualia, a użytkownik musi niejednokrotnie się namęczyć, by przełączyć się między ustawieniami. Na szczęście łatwiejsza jest nawigacja wewnątrz aplikacji do zdjęć, muzyki czy filmów. Te oferują sporo funkcji i pozwalają wygodnie segregować swoje pliki. Firma dostarcza także własne odpowiedniki najpopularniejszych usług jak przeglądarka (brakuje tylko wiadomości, te obsługuje Google).
Standardy łączności w Honorze 20
Brak gniazda słuchawkowego wiąże się z brakiem obsługi radia FM. Na pocieszenie - jest AptX HD. Równie istotna jest obecność NFC, które działało bez zarzutów. Podobnie, zarzutów nie miałem do LTE kategorii 21. działającego z obydwu slotów na kartę Nano SIM. Dobrze było także z Wi-Fi kategorii 5. (ac), które nie traciło na zasięgu i prędkości. Nie ma jednak wejścia na kartę Micro SD. Moduł GPS działał precyzyjnie, choć z niewielkim opóźnieniem.
Co do jakości rozmów - nie ma zaskoczeń - rozmówcy słyszeli mnie wyraźnie, a ja ich bez problemów. Nawet przy połączeniach międzynarodowych i w miejscach o gorszym niż zazwyczaj zasięgu. To zasługa głośnika, z którego wszystko słychać wystarczająco wyraźnie.
Jakość zdjęć i filmów z Honora 20
Podczas testu Honora 20 musiałem zweryfikować aż 4 aparaty z tyłu, które znajdują się w urządzeniu. Dodatkowo z przodu jest jeszcze jeden, co daje 5 modułów w całym telefonie. Jakie aparaty ma Honor 20?
- Aparat główny: 48 MPx, f/1.8, 28mm, 1/2"; Sony IMX 586
- Aparat szerokokątny: 16 MPx, f/2.2, 13mm, 1/3.1"
- Dodatkowy aparat: 2 MPx, f/2.4, 27mm (szeroki) - kamera Macro
- Dodatkowy aparat: 2 MPx (bokeh)
- Aparat do selfie: 32 MP, f/2.0
- Video: 4K/30 FPS, 1080p/60 FPS, 720p/960 FPS, elektroniczna stabilizacja
Sama aplikacja do rejestrowania to rynkowy standard. Przesuwając w bok znajdziemy opcje fotograficzne, w tym tryb profesjonalny i nocny. Jednak tryby makro i HDR są osobnymi opcjami w zakładce "Więcej". Tam też znajdziemy malowanie światłem, możliwość sztucznego generowania efektu przysłony (działa przeciętnie), włączymy też ruchome zdjęcia, panoramy czy film poklatkowy albo ze zwolnionym tempem. Opcji jest sporo i szkoda, że do przełącznika obiektywów trudno sięgnąć.
![]() | ![]() | ![]() |
Zdjęcie z głównego obiektywu w trybie automatycznym - dominuje ciepła kolorystyka, dobra rozpiętość tonalna, niewielka głębia ostrości | Honor 20 - zdjęcie wykonane głównym obiektywem przy podwójnym powiększeniu | Zdjęcie z obiektywu szerokokątnego oferuje inną, gorszą jakość |
Główny moduł oferuje dobrą jakość zdjęć i widać, że wyciągnięto wnioski z agresywnego ostrzenia oferowanego w Honorze View 20. Tutaj zdjęcia naturalniej zachowują szczegóły, bez zbędnych artefaktów. Sztuczna inteligencja podkręca kolory nawet, gdy ją wyłączymy, co prowadzi do nazbyt nasyconych ujęć chociażby jedzenia. Przy gorszym oświetleniu zdjęcia są rozmiękczone i część detali się ulatnia, podobnie jak ostrość i trzeba naprawdę stabilnej ręki do większości zdjęć.
![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
Zdjęcie w trybie automatycznym przy mocnym świetle słonecznym | Zdjęcie w trybie AI - niebieskie niebo | Zdjęcie z obiektywu szerokokątnego | Zdjęcie z obiektywu szerokokątnego w trybie AI - niebieskie niebo |
Szkoda, bo w dobrym oświetleniu i bez dodatków sztucznej inteligencji zdjęcia są naprawdę dobre. Jest jednak na nich nieco ziarnistości po powiększeniu, ale balans bieli i kontrast są na poziomie porównywalnym z Xiaomi Mi 9. Zdjęcia da się przepalić, niemniej nie jest to częsta sytuacja w trybie automatycznym. Rozpiętość tonalna ostatecznie jest na dobrym poziomie, choć wierzę, że da się więcej wyciągnąć z cieni i aktualizacje to poprawią.
![]() | ![]() | ![]() |
W przypadku obiektywu szerokokątnego szału nie ma i propozycja Honora spisuje się gorzej od choćby tej z Xiaomi Mi 9. Widać tu znacznie mniej kolorów i nie pomaga sztuczna inteligencja, która zmniejsza też kontrast. Zdjęcia są pozbawione detali w widocznym stopniu. Jednak w dobrych warunkach to dobra opcja do zdjęć krajobrazów. Słabo radzi sobie obiektyw do makro. Kolory na zdjęciach są przekłamane, a rozpiętość barw jest dużo niższa.
![]() | ![]() |
Obiektyw do rozpoznawania tła radzi sobie z kolei dobrze, ale nie idealnie. Często zdjęcia są pozbawione ostrości, przez co odcięcie wygląda naturalniej. Przy odległości kilku metrów detale pierwszego planu nie są powalające. Natomiast samo oddzielanie tła działa prawidłowo nawet na końcówkach włosów. Zdjęcia nadadzą się na media społecznościowe.
![]() | ![]() | ![]() |
Zdjęcie w trybie nocnym, standardowy obiektyw | Zdjęcie w trybie nocnym z podwójnym powiększeniem | Obiektyw szerokokątny, tryb nocny |
Nocą sytuacja jest bardziej... zaszumiona. Podstawowy obiektyw wpuszcza dużo światła i dobrze nad nim pracuje. W efekcie zdjęcia są tylko częściowo zaszumione, a kolory bliskie rzeczywistości. Nadal trudno o ostrość, ale tutaj pomaga tryb nocny, który rzeczywiście działa. Niejednokrotnie z kompletnych ciemności wyciąga on szczegóły, jednak przede wszystkim nie przekłamuje kolorów i nie skręca w stronę pomarańczowych odcieni. Jedynie czasem nie uda się uchwycić dobrego zdjęcia.
![]() | ![]() | ![]() |
W przypadku selfie odcinanie tła bywa nierówne. Jednak sama jakość zdjęć w dobrym oświetleniu jest odpowiednia. Na plus szczegółowość i brak rozmycia widocznego przy głównym obiektywie. Kolory są nieco bardziej stonowane niż w zdjęciach z tylnego aparatu. Kontrast jest dobry, ale nie topowy. Ostrość mogłaby być nieco lepsza, zwłaszcza na brzegach kadru.
Urządzenie nie będzie marzeniem fanów mediów społecznościowych, bo zdecydowano się tu na autentyczne kolory aniżeli podkręcanie barw. Aparat do selfie przyczynia się pozytywnie do pozycji w zestawieniu telefonów do 2500 zł.
Nagrywanie video ma swoje plusy i minusy. Video lepiej prezentuje się przy 60 klatkach na sekundę. Wtedy nie widać agresywnej stabilizacji elektronicznej, która wprowadza nieprzyjemny efekt poszarpania obrazu. Same materiały zachowują ładne kolory, są nasycone, a szczegółowość jest naprawdę porządna. Nieco gorzej wyglądają video w slow-motion, które nie prezentują się dobrze na większym ekranie. Nagrywany dźwięk nie będzie rewelacyjny, zwłaszcza, gdy zawieje mocny wiatr.
Bateria w Honorze 20
Przy akumulatorze mającym 3750 mAh oraz nieco mniejszym niż u konkurencji ekranie wynik od 4,5 do 7 godzin na ekranie można uznać za zadowalający. Dużo zależy tu od tego, czy w telefonie cały czas włączone jest LTE i synchronizacja - wtedy rezultat jest sporo słabszy. W przypadku niekorzystania z modułów łączności bateria może wystarczyć na dwa dni. Zazwyczaj będzie to jednak dzień lub półtora. Wynikowi bliżej raczej do średnich baterii niż do telefonów z ogromnymi akumulatorami.
Producent dostarczył ładowarkę 22,5W i przy nieco większej niż średnia baterii, przekłada się to na szybkie napełnianie telefonu. Po kwadransie zobaczymy 23%, a w pół godziny Honor 20 otrzyma 45% energii. Aby zobaczyć pełny akumulator, potrzebujemy jednak godziny i 50 minut. Dla większości może być więc istotne, że po godzinie zobaczymy 77% energii. Brakuje bezprzewodowego ładowania
Podsumowanie testu Honora 20
Honor 20 to jedna z ciekawszych propozycji wśród tanich flagowców. Nie oferuje przełomowego aparatu, nie zaskakuje baterią ani ekranem czy niecodziennym wykończeniem. Jednocześnie jest bardzo dobry we wszystkich wymienionych elementach, a ponadto oferuje świetną wydajność w cenie niższej od topowego telefonu.
Nie jest to telefon idealny - brak gniazda słuchawkowego oraz Micro SD (a co za tym idzie - radia), przekreśli to urządzenie. Dla innych rozczarowaniem będzie brak wodoodporności czy ładowania bezprzewodowego. Jeśli jednak nie poszukujecie wymyślnego urządzenia i jesteście w stanie znieść nakładkę Magic UI, to Honor 20 jest atrakcyjną propozycją. Pełną kompromisów, jednak na tyle zbalansowanych, by móc je dobrze poukrywać.
Ocena Honora 20: