Artem, to ty żyjesz?
Główny bohater serii Metro, Artem, wcale nie zginął podczas wielkiej eksplozji kończącej drugą część. Twórcy obrali dobre zakończenie, jako kanoniczne, w którym to bohater uchodzi z życiem. Niektórzy gracze mogą być w szoku z tego powodu. Jednak nie ma to większego znaczenia podczas dalszej rozgrywki.
Sytuacja w Metrze praktycznie się nie poprawiła. Stale jest silne promieniowanie w mieście oraz ciągle nie udało się nawiązać kontaktu ze światem. Artem nie poddaje się i wykonuje swoje codzienne obowiązki dość sumiennie. Pomaga mu Anna, która daje nadzieję głównemu bohaterowi. Wszystko się zmienia za sprawą pędzącego pociągu.
Zobacz aktualną cenę gry Metro Exodus|►
Historia w grze bardzo szybko nabiera tempa i daje szansę wyrwania się z Metra. Artem wyrusza w dalszą drogę wraz ze swoimi kompanami w niezapomnianą przygodę. Fabuła nie przypomina poprzednich odsłon Metro, jednak jest bardzo przewidywalna. Grając, spodziewałem się, co może zaraz się wydarzyć, i nie myliłem się praktycznie wcale.
Niestety historia nie jest mocną stroną Exodusa. O ile początek opowieści jest przeze mnie zrozumiały, tak mniej więcej po połowie gry dochodzą nowe motywy, które praktycznie niwelują początkową motywację do podróżowania.
Końcówka gry bardzo działa na emocjach, jednak cała ta opowieść staje się bezcelowa. Kolejne podjęte decyzje nie mają żadnego wpływu i były tylko wstawione do gry po to, aby były. W Metro Exodus znalazły się dwa finały, jeden z dobrym zakończeniem, drugi ze złym.
Far Metro Cry
Twórcy tej części postanowili mocno poeksperymentować. Gra od liniowego FPSa stała się otwartym sandboxem z wykonywaniem misji pobocznych. Spora część misji pozostaje w trybie korytarzowym, jednak występują dwie duże mapy, w których to gracz decyduje o kolejności zadań. Oczywiście do konkretnych misji należy dojechać lub dojść.
Lokacje obfitują w różnego rodzaju przedmioty. Służą one głównie do rzemiosła oraz ulepszania ekwipunku. Zadania poboczne są opcjonalne, za które otrzymujemy dodatkowe profity. W niektórych momentach są konieczne do uratowania jednego z naszych kompanów.
Pomimo wprowadzenia niektórych lokacji bardziej otwartych Metro Exodus to wciąż stare i poczciwe Metro. Jest dużo skradania się i rozwiązywania sprawy po cichu.
Twórcy wprowadzili możliwość ogłuszania przeciwników. Nie musimy ich wcale zabijać, kiedy nie jest to konieczne. Inaczej zachowuje się też sztuczna inteligencja. Wrogowie poddają się i proszą o litość, kiedy wiedzą, że nie wygrają.
Lubisz gry niszowe? Sprawdź Najlepsze gry niszowe 2018
Podczas rozgrywki Artem wykorzystuje pojazdy i łodzie. Szczególnie pływanie najbardziej mi się spodobało. Niestety w przypadku wodnych lokacji zauważyć można największe wady produkcji. Gra posiada sporo niewidzialnych ścian. Nie możemy dotrzeć do każdego miejsca, co momentami mnie bardzo frustrowało. Gra nie podpowiadała mi, jak mam się dostać do znacznika, a pozostałe drogi prowadziły donikąd. Animacja topienia się Artema zbyt często mi towarzyszyła.
Artem, który jeździł koleją
Pewne wydarzenie miało ogromny wpływ na dalszy rozwój historii. Nie chcę nikomu psuć zabawy - tym, którzy jeszcze nie grali w Metro Exodus.
Artem wraz Anią i kolegami z Zakonu wyruszają w drogę pociągiem. W transporcie spędzą wiele miesięcy, co objawia się w grze różnymi porami roku. Lokacje także ulegają zmianie. Pojawiają się zaśnieżone martwe miasta, pustynne tereny oraz zalesione lasy.
Nie będę ukrywał, że nowe miejscówki bardzo mnie ucieszyły. Miałem dość posępnych widoków brudnego Metra. Powierzchnia jest bardziej interesująca i do tego niesamowicie piękna. Twórcy starali się zadowolić fanów Post-Apo. Wzbogacili grę, jednak odczuwałem połączenia innych produkcji. Pustynie za bardzo kojarzyły mi się z Mad Maxem.
Polecane zestawy komputerowe! |►
Złota Rączka
Metro Exodus jeszcze bardziej nastawione jest na rzemiosło. Zrezygnowano z wartościowej amunicji na rzecz surowców. Dzięki nim możemy w warsztatach wytworzyć naboje. Artem zdany jest tylko na siebie, podróżując nie ma okazji spotkać kupców. Dlatego niezwykle ważne jest samodzielne pozyskiwanie materiałów i wytwarzanie amunicji.
Bronie otrzymują dodatki, które znajdziemy podczas rozgrywki. Po poległych przeciwnikach zdobyć możemy nowe akcesoria. Wszystkie gadżety montujemy w warsztatach.
Piękno Post-Apo
Twórcy Metro starają się przykuć oko gracza przepiękną grafiką. Muszę przyznać, że im się to udało, bo Metro Exodus wygląda fenomenalnie. Zróżnicowane lokacje dają popis umiejętności twórców w projektowaniu grafiki. Miejscówki są barwne i pełne szczegółów. Niestety wszystko obarczone jest ogromnymi wymaganiami sprzętowymi. Podczas rozgrywki dwukrotnie byłem zmuszony do zmiany detali.
Gra lubi tracić klatki nawet na silnych maszynach. Zatrzymałem się na detalach wysokich, otrzymując komfortową rozgrywkę powyżej 50 klatek na sekundę. Jeżeli zamierzamy grać na wyższych detalach, konieczne jest posiadanie karty graficzny RTX.
O ile tekstury i lokacje powodują zachwyt, tak animacje bohaterów błagają pomstę do nieba. Metro Exodus przypomniał mi gry z lat 90, które pomimo zaawansowanej technologii były toporne i sztywne w animacje.
Sprawdzałem specjalnie, czy twórcy korzystali z motion capture, jednak to, co wrzucili do gry, to nieporozumienie. Postacie poruszają się bardzo nienaturalnie i powoli. Momentami podczas dialogów nie ruszali nawet ustami, co nie zdarza się wielkim produkcjom AAA.
Pomimo zastosowaniu wielu nowoczesnych technologii Metro Exodus nie odpali się w pełnym oknie bez ramek. Było to dla mnie na tyle bolesne, że musiałem za każdym razem korzystać z kombinacji klawiszy ALT+TAB w celu przejścia kursora myszy na inny ekran monitora.
Za szybko, koślawy Artem
Podczas gry odniosłem wrażenie, że Metro Exodus zostało wypuszczone za szybko. Gra jest pełna błędów i niedopracowana. Oprócz wspomnianych problemów z animacjami bohaterów należy dodać problemy techniczne. Nie wszystkie skrypty chciały zaskakiwać podczas gry. Często musiałem wczytać ostatni punkt kontrolny, w celu popchnięcia misji dalej.
Gra posiada ogromną ilość niewidzialnych ścian w miejscach, gdzie wydaje się, że ich nie ma. Natomiast natrafiałem na takie miejsca, gdzie nie widzialnych ścian nie było. Wypadałem poza mapę, czy przechodziłem przez obiekty. Przykładów tego typu błędów jest wiele. Dodam tylko, że grałem w wersję sklepową, a nie recenzencką.
zapomniał wół jak cielęciem był
Sporą kontrowersją było wydanie Metro Exodus na platformę Epic Games. Na Steama gra trafi dopiero za rok, co może być olbrzymim ciosem dla wielbicieli "Pary".
Platforma nie wpłynęła na odbiór produkcji. Launcher umożliwia pobranie i odpalanie gry. Co prawda nie posiada takich udogodnień jak Steam, jednak ma się to w przyszłości zmienić. Brakuje możliwości zdobywania osiągnięć, kart czy wstawiania recenzji.
Przed premierą wiele osób było zaniepokojonych platformową Epic Games. Przypomnę tylko, że kiedyś nie było Steama, a kiedy się pojawił ludzie niechętnie z niego korzystali. To, z jakiego launchera korzystamy, to tylko kwestia przyzwyczajenia. Odnoszę też wrażenie, że to nie ostatnia taka sytuacja w tym roku. Epic Games będzie starał się pozyskiwać coraz więcej premier na wyłączność.
sterowanie
Bardzo negatywnie zaskoczyło mnie sterowanie na komputerze. Nie mam nic do częstego nadużywania klawisza E, który służy do zbierania przedmiotów. Z takich samych rozwiązań korzystali inni developerzy, a w Wolfensteinie Old Blood sposób mi nie przeszkadzał.
Niestety, w Metro Exodus musiałem dodatkowo ten klawisz przetrzymać dłuższą chwilę do zebrania przedmiotów. Co najgorsze, nawet po ekranie ładowania, aby przejść dalej, trzeba przetrzymać ów nieszczęsny klawisz.
Recenzja metro exodus - Podsumowanie
Metro Exodus to pierwsze rozczarowanie tego roku. Spodziewałem się po tej grze znacznie więcej. Nie zaintrygowała mnie fabuła, która rozmyła się mniej więcej po połowie gry. To, co mieliśmy dokonać, nagle zostaje zastąpione czymś innym. Do tego opowieść jest bardzo przewidywalna.
Dobrze wykonane elementy tej gry zostają przyćmione głupimi rozwiązaniami oraz niedoróbkami. Najbardziej wdały mi się we znaki problemy techniczne, które wydłużyły moją rozgrywkę. Nie w każdym momencie zabawy jest możliwość wykonania zachowania stanu gry.
Osoby zainteresowane raczej powinny wstrzymać się kilka miesięcy, aby twórcy naprawili najbardziej irytujące problemy. Niestety, w takim stanie jakim otrzymałem grę nie jestem w stanie polecić jej nikomu, poza beta testerami.
Sprawdź też poprzednie recenzje gier: