PODPOWIEDZI:

Recenzja Infinix Zero Ultra - Bije rekordy, ale czy jest warty zakupu?

Rekordy mają to do siebie, że producenci lubią się nimi chwalić, a konkurencja lubi je bić. Nie tak dawno do Polski trafił smartfon z obsługą ładowania o mocy 150W, a jego pozycję zajął Infinix Zero Ultra z ładowarką o mocy 180W. Czy za tak wielką mocą kryje się smartfon o wielkim potencjale?

Infinix Zero Ultra

Ocena VideoTesty.pl
Twoja ocena
2 GŁOSÓW
ZALETY
  • Dobre zdjęcia nocne
  • Rekordowe ładowanie
  • Sprytne funkcje w XOS...
WADY
  • ...przykryte irytującymi błędami
  • Zielenienie ekranu
  • Przeciętny dźwięk
  • Wykonanie nie do końca premium
  • Słaba fotografia za dnia
  • Przeciętne video
  • Problemy z 5G

Infinix idzie nie na rekord, a na rekordy. Model Zero Ultra, oprócz ultrszybkiego ładowania, korzysta z matrycy 200 Mpix, czym dołącza do wąskiego grona smartfonów Xiaomi i Motoroli. Jest jednak od tej dwójki zauważalnie tańszy. Czy to wystarczy, by zdobyć serca konsumentów na dojrzałym rynku? Przekonajmy się!

Sprawdź cenę Infinix Zero Ultra:
kolor Srebrnykolor Czarny
Infinix Zero Ultra srebrnyInfinix Zero Ultra czarny
Infinix Zero Ultra srebrny oferta dla ciebie mediaexpert.plInfinix Zero Ultra czarny oferta dla ciebie mediaexpert.pl

Jakość wykonania Infinix Zero Ultra

To sporych rozmiarów smartfon i odczujecie to od razu po wzięciu go w dłoń. Nie może być inaczej, gdy ekran ma 6,8 cala. Infinix starał się, by nie dało się tego nadmiernie odczuć – całość jest umiejętnie zaoblona, a sam ekran – zagięty. W ten sposób nie przeskoczy się jednak faktu, że Infinix Zero Ultra waży 213 gramów, a to już na tyle duży ciężar, by nie dało się go pominąć. W testowanym wariancie w kolorze białym (choć według producenta - srebrnym) smartfon ma 8,8 mm grubości, więc nie należy też do najsmuklejszych. Koniecznie sprawdźcie przed zakupem, czy to sprzęt na wasze możliwości.

Infinix Zero Ultra w wersji srebrnej

Czy duża waga oznacza solidność? Niekoniecznie. Zauważam, że tył ma niepowtarzalny wzór. Jednocześnie idzie za tym nieodparte wrażenie, że to nie szkło, a plastik. Przedstawiciele producenta zarzekają się, że z tyłu znajdziemy szkło. I o ile jego unikalny wzór zapewnia pewny chwyt, tak nie jest to wykończenie jest przyjemne w dotyku.

To jednak tylko moje osobiste przekonanie. Co jednak można powiedzieć z większą obiektywnością to fakt, że na obudowie nie widać odcisków palców ani rys. Jeżeli jednak boicie się o swój smartfon, producent w pudełku dorzuca podstawowe, silikonowe etui.

Wprawne oko dostrzeże imitację linii papilarnych albo topomapy

Boki telefonu niby też wykonano z metalu, a nie tworzywa, ale na krawędziach się wyszczerbiają. Dodatkowo znalazło się na nich już kilka rys. Nie mogę też powiedzieć zbyt dużo ciepłych słów względem przycisków ulokowanych po prawej stronie. Te do zmiany głośności ruszają się we wszystkich kierunkach, zaś wyłącznik przemieszcza się nieco w górę i w dół.

Wszystkie przyciski Infinix Zero Ultra

Na dole znajdziemy port USB-C oraz slot na dwie karty Nano SIM i maskownicę głośnika, a u góry drugą maskownicę głośnika i subtelny napis Powered by Infinix.

Infinix Zero Ultra oferuje głośniki stereo i port USB-C

Szkoda, że Infinix Zero Ultra nie jest aż tak flagowy w dotyku, jak można by się było tego po nim spodziewać. Producent niby nie poszedł na kompromisy, ale jednak jego decyzje tworzą takie wrażenie. Szkło zastosowane na froncie zdążyło już zebrać kilka rys, a telefon lądował wyłącznie w mojej kieszeni. Co ciekawe, rysy były widoczne zaraz po zdjęciu dołączonej do zestawu miękkiej folii, więc nie traktujcie jej jako poważne narzędzie ochrony.

Ekran w Infinix Zero Ultra

Czy ten aspekt Infinix Zero Ultra będzie adekwatny do klasy cenowej? Zajrzyjmy do specyfikacji:

  • Rozmiar: 6,8 cala.
  • Rozdzielczość: 2400x1080 pikseli (387 ppi).
  • Technologia: AMOLED
  • Odświeżanie: do 120 Hz
  • HDR: 10

Infinix zero ultra to propozycja dla fanów wielkich ekranów

Kiedy już miałem pisać, że ekran Infinix Zero Ultra jest dobry, wtedy pojawiły się one... zazielenienia widoczne przy niskiej jasności i szarych treściach. Pech Infinixa jest taki, że większość ciemnych motywów w aplikacjach korzysta z szarości. Na czerniach ten problem jest znacznie mniej doskwierający. W tej cenie jest to cecha, który dla mnie dyskwalifikuje smartfon.

Nie regulujcie odbiorników - tak wygląda szary obrazek na Infinix Zero Ultra

Co ciekawe, zazielenienia nie odczujecie tak mocno przy 60 Hz, jedynie przy 120 Hz. Wierzę zatem, że tę niedogodność może rozwiązać aktualizacja oprogramowania. Takowej, przez czas testowania Infinixa, nie dostałem.

Panel Infinix Zero Ultra zachowuje się dobrze przy oglądaniu standardowych treści

Czy jednak jest coś pozytywnego w 6,8-calowym ekranie Infinix Zero Ultra? Dobrze prezentują się kąty widzenia, choć cechą zagiętych ekranów jest to, że część światła załamuje się na bocznych krawędziach. Nie było to jednak na tyle uciążliwe, by trzeba było na to jakoś specjalnie narzekać. Zasadniczo dostajemy tu bardzo żywy i odpowiednio jasny panel, który w rankingu smartfonów na pewno byłby jednym z jaśniejszych. 

Ustawienia kolorów w Infinix Zero Ultra

Mam jednak inny zarzut wobec panelu Infinix Zero Ultra. Problematyczna jest reakcja na dotyk. Producent nie ujawnia częstotliwości działania digitizera, ale smartfon lubi z opóźnieniem zareagować na gest przesunięcia po ekranie. Być może to kwestia systemu, ale zdecydowanie powinno to zostać naprawione, bo psuje wrażenia z korzystania z całkiem drogiego smartfonu.

Dodatkowe ustawienia obrazu otrzymamy w wybranych aplikacjach

Szkoda, że Infinix nie ma zbyt wielu opcji, by panel dopasować pod własne preferencje. Suwak temperatury barwowej działa, ale w niewielkim zakresie. W rezultacie to, co oglądamy, nie zmieni się znacznie. W porównaniu do rozwiązań dawanych przez Xiaomi czy Samsunga, jest to nieco za mało. Co nieco należałoby też poprawić reakcję na zmianę jasności otoczenia. Telefon dość powoli zabiera się do podnoszenia jasności.

Jakość dźwięku i wibracji w Infinix Zero Ultra

Infinix Zero Ultra nie oferuje gniazda słuchawkowego, więc zapewne wkrótce producent pokaże własne słuchawki bezprzewodowe. Pomijając jednak te złośliwości, w pudełku znajdziemy przejściówkę z USB-C na 3,5 mm, a zaoszczędzone miejsce przeznaczono na głośniki stereo.

Ustawienia dźwięku DTS zmieniają to, jak odbieramy muzykę, choć nieznacznie

Szkoda, że nie działają na nie ustawienia korektora. Ten, który Infinix zaimplementowało w Zero Ultra nie należy do najwybitniejszych, bo niewiele zmienia w reprodukcji dźwięku. Wiele nie zmieniają też predefiniowane ustawienia DTS. Ponadto tryb inteligentny nie do końca inteligentnie reaguje na to, czy oglądamy film, czy słuchamy muzyki.

Aplikacja Boomplay
Aplikacja Boomplay na XOSAplikacja Boomplay na XOSAplikacja Boomplay na XOS

W najnowszej wersji nakładki XOS rolę odtwarzacza muzyki pełni Boomplay, aplikacja naszpikowana reklamami i utworami od mniejszych wykonawców. Jej interfejs jest dość chaotyczny i w zasadzie to portal społecznościowy z odtwarzaczem, przy czym nie ma w nim zbyt wielu atrakcji dla Polaków. Innym programem z funkcją odtwarzania plików lokalnych jest zatem YT Music, którego funkcjonalność jest mocno ograniczona. Nie wyszukamy plików manualnie, nie ustawimy wyłącznika czasowego ani nie zmienimy danych utworu.

Suwaki korektora dźwięku w Infinix Zero Ultra

Jak brzmią głośniki Infinix Zero Ultra? W porządku. Brakuje im większej mocy przebicia i na pewno nie są najgłośniejsze, wydają się być nawet całkiem ciche. Na szczęście niższa głośność oznacza w tym przypadku większą czystość dźwięku. W rezultacie dobrze brzmią górne partie i transienty. Jednocześnie scena nie jest na tyle szeroka, by dało się w niej dostrzec wiele basowych, ciepłych tonów.

Wibracje w infinix zero ultra

Wibracje w Infinix Zero Ultra faktycznie są haptyczne, ale brakuje im nieco precyzji. Impuls rozchodzi się przede wszystkim na boki obudowy, a dotyk nie jest tak wyczuwalny pod palcem. Problemem nie wydaje się moc (tę można regulować), a ogólnie rozchodzenie się wrażeń po całym telefonie nim dotrą do palca. W ustawieniach zmienimy siłę wibracji lub całkowicie je wyłączymy.

Wydajność Infinix Zero Ultra

Zajrzyjmy pod maskę telefonu, który swoim rozmiarem może i zaskakuje, ale chipsetem... w sumie też:

  • Chipset: MediaTek Dimensity 920 (6nm)
  • Rdzenie procesora: 2x 2,5 GHz Cortex A78 + 6x 2 GHz Cortex A55.
  • Układ graficzny: Mali-G68 MC4.
  • RAM: 8 GB.
  • ROM: 256 GB.

Wyniki benchmarków Infinix Zero Ultra
Antutu Benchmark - 477251 punktów Infinix Zero Ultra3D Mark Wild Life - 2287 punktów Infinix Zero Ultra3D Mark Wild Life Extreme - 635 punktów Infinix Zero UltraGeekbench 5 - 739/2110 punktów Infinix Zero UltraCross Platform Disk Test - 564,5 odczyt/ 461,2 zapis
Antutu Benchmark - 477251 punktów 3D Mark Wild Life - 2287 punktów3D Mark Wild Life Extreme - 635 punktówGeekbench 5 - 739/2110 punktów Cross Platform Disk Test - 564,5 MB/s odczyt/ 461,2 MB/s zapis

Geekbench 4 nie mógł dokończyć testu z powodu braku łączności z serwerem.

Spodziewaliście się czegoś mocniejszego? Dimensity 920 to nie taki zły procesor, o czym ostatnio przekonał mnie chociażby test OPPO Reno7 5G. Jednocześnie mówimy o urządzeniu, które miało globalną premierę znacznie później i w nieco wyższej cenie. Infinix Zero Ultra powinien być mocniejszy, zwłaszcza, gdy uwzględnimy piętrzące się problemy z optymalizacją codziennych czynności.

Niestety, smartfon lubi potrzymać nas w niepewności i dotyczy to aplikacji fabrycznie zainstalowanych, jak i tych nowych. Nie dzieje się to zawsze, ale po dłuższych przerwach od korzystania z modelu Zero Ultra, musimy go wybudzać ze stanu zadumy, podczas którego czekamy na uruchomienie aplikacji. Gdy jednak telefon działa już jakiś czas, tempo staje się zauważalnie lepsze, adekwatne do ceny. Dziwne.

Tryb gry w Infinix Zero Ultra

Jakiej wydajności możecie spodziewać się w grach? Przyzwoitej, ale nie traktujcie tego w tej cenie jako komplement. Na pewno lepszy rezultat dostaniecie w praktycznie każdym telefonie powyżej 2000 złotych. Tutaj oczekujcie obsługi wysokich ustawień ze spadkami płynności. W grach pokroju COD: Mobile przy dłuższych sesjach lepiej przejść na średnie detale. Za to całość nie nagrzewa się nadmiernie.

Ustawienia trybu gry w Infinix Zero Ultra
Tryb gry w Infinix Zero Ultra daje dostęp do małego panelu z boku ekranuTryb gry Infinix Zero Ultra - pierwsza strona ustawieńTryb gry Infinix Zero Ultra - druga strona ustawień

Producent udostępnił narzędzie do gier w aplikacji XArena, gdzie zdecydujemy o ukryciu powiadomień lub odrzuceniu połączeń, a także dobierzemy tytuły, które mają wykorzystać potencjał narzędzia. Te funkcje dublują się w ustawieniach "Tryb gry" dostępnych już poza aplikacją. Przeciągając od krawędzi ekranu podczas rozgrywki aktywujemy panel ze skrótami zwiększającymi wydajność, wyłączającymi połączenia czy też przekierowującymi do dwóch wybranych przez nas aplikacji.

Nakładka Infinix XOS - znowu zmiany

Zmiany, zmiany, zmiany. Nie tak dawno przyglądałem się Infinix Note 12 Pro z nakładką XOS w wersji 10.4, a w Infinix Zero Ultra gości już XOS 12, bazujący na Androidzie 12. Producent nie obiecał aktualizacji systemu do kolejnych wersji.

Smartfon korzysta z czytnika linii papilarnych ukrytego pod ekranem. Ten spisuje się całkiem dobrze, a przede wszystkim szybko reaguje na dotyk. Poradzi sobie także z odblokowaniem ekranu, gdy palec jest nieco wilgotny lub natłuszczony. Oprócz tego wykorzystamy naszą twarz. To już działa nieco wolniej i głównie w dobrym oświetleniu, a ponadto nie jest zbyt bezpieczne w porównaniu do skanera.

Personalizacja w XOS

Infinix Zero Ultra oferuje prosty Always-On Display, w którym nie ustawimy nawet czasu jego działania oraz tego, czy będzie działał stale. Aktywuje się on wyłącznie po podniesieniu urządzenia lub dotknięciu ekranu. Na ekranie blokady po przesunięciu w lewo znajdziemy skróty do kilku aplikacji pokroju timera, notatnika czy odtwarzacza muzyki. Niestety, nie możemy modyfikować ich układu. Z kolei po przesunięciu w prawo znajdziemy kilka tapet systemowych z aforyzmami.

Nakładka XOS ponownie zmienia swoje oblicze

Nakładka XOS ponownie zmienia się wizualnie – moim pierwszym skojarzeniem jest FunTouch OS od vivo, chociażby ze względu na małe widżety oraz duże foldery mieszczące w sobie kilka aktywnych ikon. W ustawieniach ekranu głównego zmienimy układ ikon na ekranie, kolor tekstu czy włączymy i wyłączymy ekran zerowy. Ukryjemy też aplikacje w wyszukiwarce, którą aktywujemy przeiwnięciem palcem na dół. W całym systemie możemy wykorzystać motywy ze sklepu XTheme, a te mogą zmieniać tapetę oraz ikony. Nie zmienią za to wiodącego koloru w systemie czy na panelu powiadomień. 

Na lewo od pulpitu znajdziemy ekran zerowy z aforyzmami

Wśród ciekawych funkcji należy docenić ukrywanie podglądu aktywnej aplikacji, dzięki czemu wrażliwe dane nie będą widoczne chociażby podczas nagrywania. Oprócz tego ciekawostką są przesuwane foldery. Między stworzonymi na pulpicie zbiorami aplikacji łatwo przemieścimy się po przesunięciu w bok palcem. Z poziomu ustawień zaprogramujemy też czas automatycznego włączenia i wyłączenia smartfonu.

Smart Panel w Infinix Zero Ultra

Na tym nie kończą się narzędzia, które producent dołożył do systemu. Przesuwając palcem od krawędzi uruchomimy Smart Panel ze skrótami do aplikacji oraz przydatnych funkcji. Co ważne, to rozwiązanie wykorzystuje skróty dostarczone przez deweloperów aplikacji. Poprzez przeciągnięcie trzema palcami do dołu zrobimy zrzut ekranu, a ruch ku górze zmniejszy aplikację do okienka. Co ciekawe, w takim oknie możemy wyłączyć dźwięk - przydatne, gdy strona wymaga od nas oglądania reklam. 


Sprawdź inne teksty o smartfonach na stronie:


Pomysłowości twórcom XOS nie brakuje. Producent jako ostatni pozwala na nagrywanie rozmów. Ponadto w XOS obejrzycie filmy na Youtube przy wyłączonym ekranie w ramach opcji Asystenta Video (ten także włącza się po przesunięciu palcem od boku ekranu, jak przy funkcjach dodatkowych dla gier). W nakładce znajdziemy nawet narzędzia modulowania głosu podczas połączeń w Whatsappie czy dodawanie błysków tylnej lampy do powiadomień.

Dodatkowe funkcje w nakładce XOS

Jednocześnie trudno określić mi pracę tej nakładki jako stabilną. A to animacja znikających powiadomień nie przepłynie zbyt płynnie, a to aplikacja nie uruchomi się przez kilka sekund. Najczęściej jednak zdarzały się zmrożenia dotyku - ten wracał po kilku sekundach. Na domiar złego niektóre popularne aplikacje (np. Facebook) lubią nie odpowiadać na nasze działania. Z reguły takie problemy nie wpływają na ocenę (bo winny jest im najczęściej deweloper aplikacji), ale tu były zdecydowanie częstsze niż u konkurencji.

Producent musi też popracować nad tłumaczeniami. Sekcja personalizacji działa wyłącznie po angielsku, a część aplikacji producenta, jak Palm Store czy Phone Master są tłumaczone maszynowo, a nie ręcznie. W efekcie powstają takie nazwy jak "Ochraniacz prędkości" czy formy bezosobowe czasowników. To jednak nie jedyne uciążliwości.

Błędy i braki w tłumaczeniach są częste

Aplikacja kalendarza męczy mnie powiadomieniem sprzed tygodnia, które od czasu do czasu wraca. Hi Translate prosi o uprawnienia do rysowania nad ekranem... po czesku. Po aktywacji "Phone Master" pojawia się na pulpicie w dowolnym momencie i komunikuje, że sprawdził daną aplikację pod kątem działania. Palm Store ma niewiele aplikacji, które są polskimi wersjami programów, a do tego roi się od alternatywnych klientów o niskich ocenach albo podróbek aplikacji. Płacąc za telefon blisko 3000 zł spodziewałbym się więcej także od usług producenta.

Jestem w stanie wybaczyć niewielkie błędy tłumaczeń, zwłaszcza, że to początek firmy w Polsce, a ludzie kupujący urządzenia za duże pieniądze mogą znać język angielski. Nie mogę za to znieść uciążliwości, przycięć i problemów, które zdarzają się niemalże każdego dnia. Progres da się zauważyć, ale to w dalszym ciągu za mało. 

Moduły łączności w Infinix Zero Ultra

Infinix Zero Ultra jako ostatni ze smartfonów w swojej klasie cenowej z radiem FM, co warto odnotować. Smartfon działa z kompatybilnymi słuchawkami ze złączem USB-C. Poza tym smartfon wypada już dość standardowo - nie włożymy do niego karty Micro SD, za to skorzystamy z sieci 5G. Tutaj jednak pojawił się kolejny, choć niewielki, problem. Telefon często utrzymuje się w pasmach 3G lub 4G, nawet gdy jest w zasięgu 5G i korzysta z sieci komórkowej. Trzeba wtedy wyłączyć dostęp do danych komórkowych i włączyć go ponownie. 

Poza tym Infinix Zero Ultra spisuje się dość standardowo. Rozmowy na smartfonie prowadzi się przyjemnie, choć w trybie głośnomówiącym rozmówcy skarżyli się na pracę mikrofonu. Są oni jednak dobrze słyszalni przy uchu. Wi-Fi spisuje się bezproblemowo, a moduły lokalizacyjne bez problemu określają kierunek i tempo naszej podróży.

Jakość zdjęć i filmów z Infinix Zero Ultra

Infinix wskoczył na ten sam wagon, co Xiaomi czy Motorola i także zaproponował pod koniec 2022 roku smartfon z aparatem o rozdzielczości 200 Mpix. A co poza tym?

  • Główny obiektyw: 200 Mpix f/2.0, 1/1,22", Dual Pixel PDAF, OIS
  • Obiektyw ultraszerokokątny: 13 Mpix, f/2.4, AF
  • Sensor głębi: 2 Mpix f/2.4
  • Przedni aparat: 32 Mpix f/2.45
  • Video: 4K/30 FPS, 1080p/60 FPS, 720p/ 960 FPS

Aplikacja aparatu od Infinix wykorzystuje tryb sztucznej inteligencji i nie da się z tego ustawienia zrezygnować. Ma za to aż trzy tryby nagrywania video - poza standardowym znajdziemy tu krótkie video oraz vlogowe, gotowe zbitki montażowe z dopasowaną do nich muzyką. Nie znajdziemy za to trybu profesjonalnego do nagrywania video. Część opcji nadal myli swoimi nazwami - znajdziemy dwa tryby "Film" oraz tryb "Pionowo" czy "Wybór nieba".

Wygląd aplikacji aparatu
Wygląd aplikacji aparatuAplikacja aparatu Infinix Zero Ultra - tryb profesjonalnyAplikacja aparatu Infinix Zero Ultra - dodatkowe trybyAplikacja aparatu Infinix Zero Ultra - ustawienia

Powiem to wprost: nie byłem zadowolony ze zdjęć, jakie robi Infinix Zero Ultra. Poza tym, że nie wpasowały się one w moje gusta, to nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że przetwarzanie tych zdjęć po prostu jest złe. Szczegółowość zazwyczaj jest dobra, ale wszystko poza nią, już nie. Brakuje rozpiętości tonalnej i detali w cieniach. Nasycenie zdjęć jest bardzo wysokie, przez co w sztucznym świetle potrawy czy roślinność mają zupełnie inne kolory niż w rzeczywistości. 

Przykładowe zdjęcia z Infinix Zero Ultra
Infinix Zero Ultra i zdjęcie jedzeniaZdjęcie z Infinix Zero Ultra w pochmurny dzieńZdjęcie w sztucznym oświetleniu, ciepłymKrasnal w Warszawie - zdjęcie z Infinix Zero UltraZdjęcie świątecznej choinki we Wrocławiu z Infinix Zero UltraRzeźba we Wrocławiu, Infinix Zero Ultra
f/2, ISO 925, 1/50sf/2, ISO 60, 1/100sf/2, ISO 595, 1/100sf/2, ISO 100, 1/333sf/2, ISO 104, 1/50sf/2, ISO 113, 1/100s

Infinix Zero Ultra, jak to smartfon z matrycą 200 Mpix, miewa problemy ze złapaniem ostrości w trybie automatycznym i trzeba ratować się ustawieniem ręcznym. Dochodzą koszmarne problemy z balansem bieli przy nieco większej ilości czerwonego światła. Nie ma za to problemów z ekspozycją - ta z reguły dobrana jest bezbłędnie, a jeśli tak nie jest, to zdjęcie będzie zbyt jasne aniżeli zbyt ciemne. HDR działa tu dość subtelnie - zwiększa nieco zakres rozpiętości tonalnej, ale nie zmienia natury zdjęć.

Podwójne przybliżenie Infinix Zero UltraStarówka WrocławiaZdjęcie 200 Mpix (po kompresji) z Infinix Zero UltraZdjęcie 200 Mpix w pochmurny dzieńInfinix Zero Ultra - zdjęcie w pochmurny dzieńPodwójne przybliżenie w Infinix Zero Ultra
2x zoom - f/2, ISO 51, 1/100sf/2, ISO 50, 1/101sZdjęcie 200 Mpix (skompresowane) f/2, ISO 50, 1/140s200 Mpix - f/2, ISO 160, 1/33sf/2, ISO 55, 1/100s2x zoom - f/2, ISO 66, 1/100s

Nieśmiesznym żartem są zdjęcia w rozdzielczości 200 Mpix. Nie wiem, czy MediaTek kiedykolwiek planował, by Dimensity 920 przetwarzał zdjęcia w tak wysokiej rozdzielczości, ale zdarzało się, by fotografie w trybie 200 Mpix miały mniej detali aniżeli przy domyślnym trybie 12 Mpix. Co zabawne, mają one też lepszy balans bieli, jednak niepewność, czy zyskamy więcej czy też mniej detali odbiera całkowicie satysfakcję z korzystania.

Zamek Królewski w święta - zdjęcie w trybie automatycznymTryb nocny na Zamku Królewskim w WarszawieObiektyw ultraszerokokątny na Nowym ŚwiecieTryb ultraszerokokątny nocą na Nowym ŚwiecieTryb automatyczny z głównego obiektywu - Infinix Zero UltraTryb nocny z Infinix Zero UltraMiś w trybie automatycznymTryb nocny - zdjęcie misia zarejestrowane Infinix Zero UltraTryb automatyczny Infinix Zero Ultra - zdjęcia wieżowcówTryb nocny w Infiniz Zero Ultra nieco zmienia kolor
Tryb automatyczny, f/2, ISO 7287, 1/14sTryb nocny - f/2, ISO 5600, 1/10sUltraszerokokątny, tryb auto - f/2, ISO 1338, 1/25sUltraszerokokątny, tryb nocny - f/2.2, ISO 1525, 1/25sTryb auto - f/2, ISO 1195, 1/33sTryb nocny - f/2, ISO 893, 1/25sTryb auto - f/2, ISO 16000, 1/14sTryb nocny - f/2, ISO 16000, 1/10sTryb auto - f/2, ISO 1940, 1/25sTryb nocny - f/2, ISO 1540, 1/20s

Jeśli liczyliście na przełom w zdjęciach nocą, to się go nie doczekacie. To jednak nie narzekanie - fotografie po prostu są ładne, dobrze wyostrzone i szczegółowe. Jedyne problemy rodzą się też, gdy na zdjęciu jest dużo szarych i zielonych elementów - z tymi kolorami Infinix Zero Ultra nocą sobie nie radzi. Poza tym telefon podoła rozbłyskom, choć pod określonym kątem na zdjęciach pojawiają się niepożądane flary, a czasem niebo może mieć w sobie artefakty. 

Zdjęcia z obiektywu ultraszerokokątnego Infinix Zero Ultra
Obiektyw ultraszerokokątny Infinix Zero UltraObiektyw ultraszerokokątny Infinix Zero Ultra za dniaInfinix Zero Ultra w pochmurny dzień - obiektyw ultraszerokokątnyInfinix Zero Ultra - zdjęcie sygnalizacji w pochmurny dzieńRzeźba we Wrocławiu z obiektywu ultraszerokokątnego Infinixa Zero UltraZamek Królewski w obiektywie ultraszerokokątnym Infinix Zero UltraObiketyw makro w Infinix Zero UltraObiektyw ultraszerokokątny jako makro w Infinix Zero Ultra
f/2.2, ISO 50, 1/140sf/2.2, ISO 112, 1/145sf/2.2, ISO 111, 1/124sf/2.2, ISO 220, 1/100sf/2.2, ISO 214, 1/100sf/2.2, ISO 7100, 1/10sMakro - f/2.2, ISO 1230, 1/33sMakro - f/2.2, ISO 1463, 1/20s

Obiektyw ultraszerokokątny prezentuje przeciętność w każdym aspekcie - od szczegółowości przez kolory, a kończąc na ogólnej treściwości zdjęć. Na plus mogę odnotować podobieństwo kolorystyczne między zdjęciami z tego, a z głównego obiektywu. Na minus - sporą dysproporcję jakości między centrum a brzegami kadry. Nocą także udaje się nieco poprawić jakość zdjęć, ale nie jest to duża zmiana.

Makro w Infinix Zero Ultra także egzekwuje obiektyw ultraszerokokątny i można było się spodziewać, że jakość będzie lepsza niż w 2-megapikselowych obiektywach. Jest ona odrobinę lepsza, bo łatwiej osiągnąć wyższą szczegółowość, ale to nie jest dobry obiektyw makro. Przy dobrym oświetleniu uznaję je za najwyżej przeciętne. Dobrze, że kolory są podobne do tego, co zarejestrujemy głównym aparatem.

Zdjęcia z przedniego aparatu Infinix Zero Ultra
Tryb portretowy selfie w Infinix Zero UltraZdjęcie z przedniego aparatu Infinix Zero UltraTryb portretowy z Inifnix Zero UltraTryb upiększania Infinix Zero UltraSelfie z Infinix Zero Ultra
Tryb portretowy - f/2.4, ISO 109, 1/33sf/2.4, ISO 765, 1/33sTryb portretowy - f/2.4, ISO 666, 1/33sTryb upiększania - f/2.4, ISO 134, 1/33sf/2.4, ISO 4090, 1/17s

Selfie w wykonaniu Infinixa Zero Ultra nie zrobią na nikim większego wrażenia. Zabrakło tu detali. Cera zawsze jest wygładzana, a kolory scenerii wypłowiałe, z nadwyżką czerwieni i nieadekwatnym balansem bieli. Zdjęcia nieraz wychodzą też nieostre, jeżeli nie zatrzymamy się na moment. Im mniej oświetlenia, tym trudniej o przyzwoite zdjęcia. Dziwnie zachowuje się rozmycie, które zamiast rozszczepiać punkty świetlne, to je zwęża, a więc inaczej niż robiłby to obiektyw profesjonalny.

Trudno było mi się spodziewać dobrego video, gdy zdjęcia są rozczarowujące. To nie będzie smartfon, który porwie was jakością nagrań - przy odrobinie mniejszej ilości światła widać szumy, a gdy jest ciemniej, dochodzą też błędy przetwarzania. W połączeniu z koszmarną stabilizacją otrzymujemy smartfon, który nie ma do zaoferowania nic i to nawet, gdy włączymy wzmacnianą stabilizację cyfrową, która ogranicza rozdzielczość do 1080p i jest tylko małą dozą bitej śmietany na poszarpanej galarecie, jaką są trzęsące się materiały nagrane Infinix Zero Ultra.

Bateria i rekordowe ładowanie w Infinix Zero Ultra

Akumulator o pojemności 4500 mAh połączono z aż 180-watową ładowarką. Ta wykorzystuje złącze USB-C i jest kostką pokaźnych rozmiarów. Rezultat ładowania także należy do imponujących - smarrfon przy wyłączonym ekranie i Wi-Fi od zera do stu procent naładujecie w 12 minut. To aktualnie najlepszy rezultat na rynku. Nie dodano tu ładowania bezprzewodowego.

Ładowanie o mocy 180-watów

Jednocześnie Infinix Zero Ultra nie zaskoczy w ten sam sposób czasem pracy baterii. Smartfon najczęściej wytrzymuje od 5,5 do 6,5 godzin z włączonym ekranem w trybie mieszanym. To oznacza oglądanie video przez 30 minut oraz korzystaniem głównie z mediów społecznościowych. Telefon powinien wytrzymać cały dzień pracy bez ładowarki nawet z okazjonalnie włączonym LTE/5G. 

Infinix Zero Ultra to nieudana próba

Infinix Zero Ultra mierzył wysoko, bynajmniej nie tylko ze względu na cenę. To smartfon, któremu udało się znaleźć swój wygląd i cechy unikalne w skali całego rynku. Ponadto producent nie szuka łatwych odpowiedzi i implementuje w oprogramowaniu funkcje niespotykane w innych smartfonach. To wszystko jednak blednie w obliczu piętrzących się problemów technicznych. 

Trudno polecić Infinix Zero Ultra

Nie znalazłem wielu powodów do zadowolenia podczas korzystania z tego smartfonu. Uważam problemy z ekranem za dyskwalifikujące, wrażenia dźwiękowe za przeciętne, a codzienne korzystanie za wyprowadzające z równowagi. Paradoksalnie tańsze modele tego producenta miały mniej problemów. Infinix Zero Ultra mógł być lepszym smartfonem, ale brak doświadczenia okazał się zbyt dużą przeszkodą.

Ocena Infinix Zero Ultra - 2,5 gwiazdki na 5.

blog comments powered by Disqus
Recenzja Infinix Zero Ultra - Bije rekordy, ale czy jest warty zakupu?