Niech Was nie przeraża to, że napisałem, że ten telewizor jest chiński. Większość telewizorów, nawet tych z najwyższej półki, pochodzi właśnie z Państwa Środka. Firma ChiQ, pomimo tego, że jako marka telewizorów nie jest bardzo znana w Polsce, to jest jednym z największych producentów telewizorów na świecie. Z tym że zazwyczaj produkuje dla innych marek, robiąc znane i dobre jakościowo produkty.
O tym zresztą już mówiłem, ponieważ ChiQ pojawił się na naszym kanale ok. 1,5 roku temu, gdy debiutował w Polsce. Dobrze się przyjął, słyszałem o nim wiele bardzo pochlebnych opinii i już teraz wiem, że jego nowszy brat, czyli U50G7PF będzie brylował w swoim przedziale cenowym.
Sprawdź cenę ChiQ U50G7PF:
ChiQ, czyli telewizory dla każdego
Model, który dostałem do testów, to 50-calowy ekran o rozdzielczości Ultra HD. Występuje również o przekątnej 43 cali, chociaż cała gama telewizorów ChiQ to bogata oferta ekranów o przekątnych od 32 do nawet 65 cali. Każdy znajdzie coś dla siebie.
Mówiąc o cechach zewnętrznych, to jest to taki standard, do którego zdążyły już nas przyzwyczaić niedrogie konstrukcje. Nie ma tu jakichkolwiek stylistycznych bajerów. Dwie lekkie nogi służące jako podstawa, nieduża czarna ramka z tworzyw sztucznych, małe logo producenta i ten wystający ząbek pod spodem, do którego celujemy pilotem.
Skromnie, ale nie oczekujmy nie wiadomo czego, jest to w końcu jeden z tańszych telewizorów na rynku. Dobrze wykonany jest pilot - duży, czytelny, z wyraźnie oznaczonymi przyciskami i szybkim dostępem do funkcji smart.
No właśnie, odnośnie ceny - 1700 zł to kwota raczej niewysoka. Wielu mogłoby się szyderczo roześmiać, że przecież za te pieniądze nie da się kupić żadnego dobrego telewizora.
A ja napiszę trochę przekornie, że da się i ChiQ udowadnia, że to jest nawet bardzo dobry telewizor.
A dlaczego? Poniżej wyjaśniam.
Główne cechy telewizora ChiQ U50G7PF
- Rozdzielczość Ultra HD.
- Wbudowany dekoder DVB-T2 - czyli zgodność z odtwarzaniem najnowszego standardu telewizji naziemnej.
- HDR10, AI PQ, Dolby Vision, 1,07 mld kolorów, Alexa, Bluetooth.
- Wbudowany Air-Play oraz Chromecast.
- Sterowanie głosowe.
- Smart TV oparty o Android 11 na pełnej licencji Google - czyli z dostępem do wszystkich aplikacji ze sklepu Play.
- 4-rdzeniowy procesor + 2 GB RAM + 8 GB ROM.
- AI PIcture Quality - procesor ze sztuczną inteligencją do bieżącej analizy i poprawy obrazu.
Powyższa specyfikacja brzmi fajnie, szczególnie zaawansowane przetwarzanie obrazu, obsługa Air-Play, Chromecast czy pełen Androida 11. Jednak podobne opisy możemy znaleźć w wielu innych konstrukcjach i z doświadczenia wiemy, że diabeł tkwi w szczegółach.
Dlatego postanowiłem sprawdzić, jak powyższa specyfikacja odnosi się do rzeczywistości oraz do innych telewizorów dostępnych na rynku.
4K w dobrej jakości
Rozdzielczość 4K to jest standard i nie wyobrażam sobie dziś, aby jakikolwiek telewizor tej wielkości mógł nie oferować takiej jakości. Ważniejsze jest jednak to, w jaki sposób telewizor radzi sobie ze zwykłą telewizją, jak i obrazami najwyższej jakości z HDR lub Dolby Vision.
Wiele niedrogich telewizorów próbuje na siłę wyostrzyć kolory, dodać mocniejsze nasycenie tak, aby w sklepach robiły lepsze wrażenie. Niestety, w domu przekłada się to na przepalenia obrazu, brak szczegółów lub nawet klatkowanie i zacinanie się obrazu, ponieważ procesory nie nadążają z przetworzeniem tak dużej ilości danych.
Z moich obserwacji wynika, że ChiQ postawił na szybkość i sprawność. Telewizor nie bombarduje naszych oczu najmocniejszymi możliwymi barwami. Stawia na naturalność, łagodność, dużo widocznych odcieni szarości i możliwie dobrą czerń.
Takie podejście sprawiło, że dużą część mocy obliczeniowej procesorów skierować można było na przetwarzanie ruchu. Przyznam, że nie spodziewałem się takiej płynności po telewizorze w tak niewysokiej cenie.
Jakość HDR
Bądźmy szczerzy, w telewizorach w cenie poniżej 3000 zł ciężko jest o dobry efekt HDR. Brakuje im po prostu jasności oraz nie mają tak głębokiej czerni, aby ten efekt był dobrze widoczny. Pokazuje on pazur dopiero w najlepszych telewizorach za większą kasę.
W tym przypadku wielu producentów znów na siłę próbuje podbijać jasność, co skutkuje ogromną utratą jakości kolorów, brakiem płynności oraz detali w obrazie.
Widać, że ChiQ po prostu postawił na możliwie dobre oddanie szczegółów bez presji na jak najlepszy HDR czy Dolby Vision. Bardzo fajnie, że te technologie są odtwarzane. To widać, ale dla mnie ważniejsze jest to, że telewizor nie robi błędów przy ich wyświetlaniu, jak często się to zdarza w innych konkurencyjnych modelach.
Smart TV
Poza tym, o czym wcześniej już wspomniałem, czyli pełnej wersji Android 11 z wszystkimi atutami licencji Google, mamy tu do czynienia z bardzo przyzwoitym procesorem i poprawną płynnością działania oprogramowania.
Ten telewizor nie jest demonem prędkości, ale stabilność, jaką sobą reprezentuje, jest naprawdę dobra.
Ciekaw jestem, jakie Wy macie doświadczenia z oprogramowanie w niedrogich telewizorach. Ja mam średnie, a największe problemy to między innymi: powolne działanie, zawieszanie się, samoczynne restartowanie się systemu, brak zapamiętania ustawień obrazu i dźwięku, długie wyczekiwanie przy ponownym uruchomieniu telewizora i tym podobne.
Nie można się dziwić, bo tak samo jak trudno oczekiwać szybkiej i stabilnej pracy od taniego komputera, to również ciężko oczekiwać szybkości od niedrogiego telewizora. Wcale tego nie oczekuję, ale chciałbym, żeby po prostu mnie nie irytował błędami w oprogramowaniu lub zacinającym się systemem.
W ChiQ to, co jest oferowane, działa. Może nie rekordowo szybko, ale z przyzwoitą prędkością. Nawigowanie pomiędzy aplikacjami jest stabilne, nic się nie wiesza, nie przełącza samo, nie wyrzuca mi aplikacji, a wszelkie ustawienia, które zrobiłem raz, mam do teraz.
Czy powinienem oczekiwać czegoś więcej? Dla mnie jest to wystarczające.
Funkcje poprawy obrazu
Wspomniałem też o inteligentnym systemie poprawiającym obraz. W tym przypadku znów racjonalnie zdaje sobie sprawę, że jest to duży zabieg marketingowy. Słyszałem takie regułki również w sporo droższych telewizorach i nigdy nie widziałem jakiegoś zaskakującego efektu, który powaliłby mnie na kolana.
To, że procesory ze sztuczną inteligencją działają, to jest fakt, ale ich wpływ na rzeczywistą jakość obrazu uznałbym za kosmetyczny.
Możecie zapytać - czy zatem widzę jakąś fantastyczną poprawę jakości względem innych modeli? Nie, jest podobnie, ale wiecie, co sprawiło, że tak bardzo pozytywnie zechciałem mówić o tym telewizorze? To, że nie znalazłem w jego obrazie ani jednego błędu wielu innych telewizorów.
O czym mówię?
- Zarządzanie jasnością - bardzo poprawnie, bez przepaleń i placów świetlnych w jasnych scenach.
- Niezbyt mocna, ale przyzwoita czerń - nie ma tu żadnego systemu lokalnego wygaszenia, który sztucznie podbijałby czerń - i bardzo dobrze, bo te systemy w niedrogich konstrukcjach podbijają tylko cyfrę, którą podaje się w katalogu jako większy kontrast. Poza tym psują obraz bardzo mocno, są zbyt wolne i za mało dokładne. Lepiej więc się nie wygłupiać i podążać sprawdzonymi sposobami.
- Równomierność wyświetlania matrycy - w tym przypadku zwykły test kolorowych plansz pokazuje, jak dobrze została wykonana matryca w tym telewizorze. Kolory są bardzo równomierne, nie ma przyciemnień po rogach, nie ma pasów z cieniami, które często bywają normą w tej klasie sprzętu. Po prostu postarano się o rozwiązanie, które jest stabilnie działające, bardzo poprawne i daje dobre ostateczne efekty.
Podsumowanie
Podsumowując, długo zastanawiałem się, jak podejść do testu tego telewizora. Przecież mając co chwilę do czynienia z topowymi modelami, mógłbym negować każdy aspekt działania tak taniego modelu.
Patrząc jednak przez pryzmat ceny oraz ogólnego wrażenia z korzystania z tego sprzętu, śmiało mogę powiedzieć, że ChiQ U50G7PF to bardzo dobry telewizor w swojej cenie.
Nie znalazłem w nim ani jednej rzeczy, która nie działałaby prawidłowo. Jest to idealny telewizor dla kogoś, kto chce z niego po prostu korzystać na co dzień, bez wgłębiania się w tajniki najnowocześniejszych funkcjonalności, ale też bez irytowania się niedopracowaniem, z jakim mamy do czynienia w wielu urządzeniach tej klasy.
Zobacz inne testy telewizorów:
- Sharp Aquos 65EQ6EA - Najlepszy przedstawiciel średniej klasy telewizorów?
- LG OLED48C12LA - Test telewizora OLED 48 cali
- Samsung QE55QN91A - Test Telewizora Neo QLED z Mini LED
- Test Sony XR-65X90J - LCD LED z najwyższej półki!
- Hitachi 55HAL7250 - 4K, Android TV i przystępna cena!
- Toshiba 58UL4B63DG - Test niedrogiego telewizora 4K z głęboką czernią
- Telewizor CHiQ U50H7A - Test niedrogiego Smart TV 4K 50 cali
- Test Samsung UE55TU8502 - Crystal UHD w rozsądnej cenie
- Recenzja LG OLED55CX3 - OLED idealnym telewizorem do gier?!